ZUS: niższe renty już od 2009 roku

Od 2009 roku wysokość renty ma zależeć od kapitału zgromadzonego na koncie emerytalnym. Nowe zasady obejmą też osoby niezdolne do pracy z powodu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej. Związki zawodowe grożą protestami, jeśli renty wypadkowe ulegną obniżeniu.

Przygotowany przez rząd projekt ustawy zakłada zmianę sposobu obliczania rent z tytułu niezdolności do pracy. Nowe zasady mają objąć także pracowników, którzy są niezdolni do pracy z powodu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej. Zdaniem związków zawodowych spowoduje to obniżenie przyznawanych w takiej sytuacji świadczeń. Domagają się więc od rządu wyjaśnień w tej sprawie.

- Nie wolno karać pracowników tylko dlatego, że ulegli wypadkowi przy pracy. Wybuch metanu w kopalni czy zawalenie się chodnika to przypadki losowe, na które górnik pracujący pod ziemią nie ma żadnego wpływu - mówi Andrzej Chwiluk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Reklama

Kontrowersje budzi też sposób ustalania wysokości przyszłych rent.

Propozycja rządu

Rząd skierował do konsultacji społecznych rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Zgodnie z nim od 1 stycznia 2009 r. wysokość rent z tytułu niezdolności do pracy będzie zależeć od wysokości kapitału zgromadzonego na koncie emerytalnym. W praktyce oznacza to, że świadczenia będą niższe niż przyznawane obecnie.

Ostatni etap reformy

Reforma emerytalna wprowadziła zasadę, że wysokość nowej emerytury ma zależeć od kwoty składek zgromadzonych na indywidualnym koncie emerytalnym. Emerytura obliczona na podstawie nowej formuły będzie równa kwocie uzyskanej w wyniku podzielenia zwaloryzowanej sumy kwoty kapitału początkowego oraz kwoty składek emerytalnych wpłaconych od 1999 roku przez średnie dalsze trwanie życia osoby przechodzącej na emeryturę. Twórcy systemu nie zmienili jednak zasad obliczania rent z tytułu niezdolności do pracy.

Zdaniem Tadeusza Cymańskiego, posła PiS, zmiany zasad obliczania rent z tytułu niezdolności pracy są niezbędne. Inaczej po 2009 roku świadczenia rentowe ze starego systemu byłyby wyższe niż emerytury z nowego systemu.

Podobnie uważa Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. Jej zdaniem jest oczywiste, że obecne przepisy określające sposób wyliczania rent należy dostosować do nowego systemu emerytalnego. System ten będzie sprawiedliwy tylko w sytuacji, gdy poziom tych świadczeń będzie wzajemnie skorelowany.

- Takie dostosowanie nie może jednak oznaczać przyznania wszystkim rencistom jednakowego świadczenia - dodaje Wiesława Taranowska.

Nowy algorytm

Projekt ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zakłada przyjęcie jednolitej podstawy obliczenia emerytur i rent dla urodzonych po 1948 roku. Podstawę obliczenia nowej renty z tytułu niezdolności do pracy będzie stanowiła suma zwaloryzowanych składek na ubezpieczenie emerytalne i kapitału początkowego zapisanych na koncie ubezpieczonego, prowadzonym przez ZUS. W przypadku osób, które są członkami otwartych funduszy emerytalnych, kwota składek na ubezpieczenie emerytalne będzie zwiększana specjalnym współczynnikiem korygującym. Chodzi o uzupełnienie kapitału emerytalnego gromadzonego w ZUS, od którego zależeć będzie wysokość renty, o składki przekazane wcześniej do OFE.

Równocześnie resort pracy planuje utrzymanie zasady, że osoba, która nie osiągnęła 60 lat życia i nie ma pełnych 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych, będzie miała uzupełniony staż do tego okresu.

Zdaniem Krzysztofa Patera, byłego ministra polityki społecznej, utrzymanie tej zasady spowoduje, że kwoty tak wyliczonych rent będą się kształtowały znacznie poniżej kwoty renty minimalnej.

- W takiej sytuacji państwo będzie musiało dopłacać różnicę. Koszty takich dopłat są dzisiaj trudne do oszacowania, tym bardziej że nie wiadomo jeszcze, na jakim poziomie ustalona zostanie kwota najniższej renty - dodaje Krzysztof Pater.

Z przeprowadzonych przez ekspertów wyliczeń wynika, że pracownik zarabiający około 2 tys. zł mógłby liczyć na rentę z tytułu niezdolności do pracy w wysokości około 500 zł. Natomiast obecnie wysokość najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wynosi 597,46 zł.

Pokrzywdzeni pracownicy

Nowe zasady ustalania rent z tytułu niezdolności do pracy będą także dotyczyć osób, które ulegną wypadkom przy pracy lub zapadną na choroby zawodowe. Zmiana ta pozbawia osoby urodzone po 1948 roku szczególnej ochrony z tytułu wypadków przy pracy polegającej na gwarancji, że ich renta wypadkowa nie będzie niższa niż 80 proc. podstawy jej wymiaru przy całkowitej utracie zdolności do pracy lub 60 proc. podstawy jej wymiaru przy częściowej niezdolności do pracy.

- Jeżeli rząd nie zaproponuje innych gwarancji utrzymania wysokości rent wypadkowych, to renty te nie będą się prawie niczym różnić od standardowych rent z tytułu niezdolności do pracy - przestrzega Krzysztof Pater.

Według niego, zmiana poziomu świadczeń może też dotyczyć osób, które już obecnie dotknięte są chorobą zawodową. To jedna z przesłanek, która powoduje, że proponowane rozwiązanie budzi ogromne wątpliwości konstytucyjne.

Tadeusz Cymański podkreśla, że projekt może być jeszcze zmieniony w trakcie prac w Sejmie. Wiele zależy od przedstawionych posłom wyliczeń wysokości nowych świadczeń, które będą podstawą do dalszej dyskusji.

SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK

Oferty ubezpieczeń przewidujących wypłatę renty dożywotniej w razie niezdolności do pracy wskutek nieszczęśliwego wypadku na naszym rynku jeszcze nie ma. Są tylko opcje przewidujące wypłatę takiej renty przez określony czas. Na przykład Amplico Life ostatnio zaoferowało swoim klientom ubezpieczenie Ekstra Renta, zapewniające miesięczne świadczenie w wysokości 1,5 tys. zł przez 10 lat, za składkę w wysokości 180 zł rocznie.

Bardziej popularne są zwykłe ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, które przewidują wypłatę określonej kwoty, np. 100 tys. zł jednorazowo, jeśli klient jest całkowicie niezdolny do pracy. Przy czym większość umów przewiduje wypłatę tylko w przypadku niezdolności do jakiejkolwiek pracy. Tylko droższe opcje (np. Forte Ergo Hestii) przewidują wypłatę w przypadku niezdolności do pracy wykonywanej czy wyuczonej. Polisy pokrywające np. raty kredytu, przy wystąpieniu okresowej czy stałej niezdolności do pracy są sprzedawane przy okazji podpisywania umowy kredytowej.

Pozostawienie obecnego sposobu obliczania rent mogłoby spowodować, że byłyby one wyższe niż nowe emerytury

Bożena Wiktorowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | wysokość | świadczenia | Rent | wypadku | renty | zawodowe | emerytura | choroby | ustawy | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »