2 biliony zahamują kryzys
Amerykański rząd musiałby wydać 1-2 biliony USD, czyli 5-10 razy więcej niż wydał do tej pory, aby zahamować kryzys finansowy - ocenia Kenneth Rogoff, profesor ekonomii na Harvardzie, były główny ekonomista MFW, w "Financial Times"
Amerykańska Rezerwa Federalna, największe banki centralne w Europie, Bank Japonii i bank centralny Kanady podejmują skoordynowane działania, aby złagodzić napięcie na rynkach finansowych - podały banki w czwartek w komunikacie. Bank Anglii podał, że zaoferuje instytucjom finansowym dziennie 40 mld USD.
Na giełdach w zachodniej Europie małe wzrosty. Informacja, że Fed, Bank Anglii, EBC i inne banki centralne podejmują skoordynowaną akcję na rynkach finansowych, lekko poprawiła nastroje - podają maklerzy.
Akcje brytyjskiego HBOS Plc rosną o 27 procent w reakcji na informację, że Lloyds TSB Group Plc zgodził się przejąć firmę za 12,2 mld funtów. Po raz pierwszy od 4 sesji rośnie kurs akcji szwajcarskiego banku UBS AG. Europejski Dow Jones Stoxx 600 Index zyskuje 0,3 procent.
DAX zyskuje 0,43 proc. do 5.886,83 pkt. CAC 40 na plusie o 0,68 proc. wynosi 4.027,44 pkt. FTSE 100 zyskuje 1,02 proc. do 4.962,40 pkt.Ze światowych giełd od listopada 2007 z powodu kryzysu kredytowego w USA odpłynęło 19 bilionów USD.
Bernanke powiedział kongresmenom, że ma 800 mld USD, aby pomóc w zahamowaniu zawirowań na rynkach. W poniedziałek zbankrutował w USA bank inwestycyjny Lehman Brothers. Inny bank - Merrill Lynch, chcąc uchronić się przed upadłością, został wykupiony przez Bank of America.
Republikański kandydat na prezydenta, senator John McCain, poparł zwiększenie regulacji w sektorze bankowym i ubezpieczeniowym, jako antidotum na zjawiska leżące u podłoża obecnego kryzysu finansowego w USA. W przemówieniu wygłoszonym na Florydzie McCain podkreślił, że zwiększenie kontroli prywatnych instytucji finansowych jest niezbędne do położenia kresu "lekkomyślnemu zachowaniu, korupcji i nieokiełznanej chciwości" panującej na Wall Street.
Obiecał też, że za jego rządów będzie się pociągać do odpowiedzialności szefów banków, które udzielały ryzykownych pożyczek, co przyczyniło się do kryzysu.
Oznacza to woltę o 180 stopni - republikański senator dotychczas opowiadał się za zmniejszaniem regulacji, jak niemal wszyscy politycy jego partii. 10 lat temu poparł ustawę rozluźniającą przepisy regulujące działalność banków i towarzystw ubezpieczeniowych, co miało zaowocować przyspieszeniem wzrostu ekonomicznego.
Wypowiedzią tą McCain zbliżył się także do swego demokratycznego rywala, senatora Baracka Obamy, który od kilku dni obwinia Republikanów, że ich polityka deregulacji przyczyniła się do kryzysu.
Aby poradzić sobie z kryzysem na rynkach finansowych, amerykańska Rezerwa Federalna przyjęła na siebie rolę firmy ubezpieczeniowej, banku inwestycyjnego i funduszu hedgingowego - pisze "The Wall Street Journal".
"Zamiast określania polityki monetarnej, Fed musi teraz sprawować wiele funkcji - konglomeratu ubezpieczeniowego, bankiera inwestycyjnego, a nawet szefa funduszu hedgingowego" - pisze amerykański dziennik.
Bank centralny USA w ciągu niemal jednej nocy przekształcił się w Fed Inc., przejmując kontrolę nad American International Group - podaje WSJ. "To wyjątkowa sytuacja, Fed nigdy przedtem nie robił czegoś takiego" - mówi Allan Meltzer, profesor ekonomii w Carnegie-Mellon University, autor historii Rezerwy Federalnej.
W poniedziałek zbankrutował w USA
bank inwestycyjny Lehman Brothers, inny bank - Merrill Lynch został wykupiony przez Bank of America, co uratowało go przed upadłością. We wtorek wieczorem rząd przejął kontrolę nad gigantem ubezpieczeniowym American International Group (AIG), udzielając mu pożyczki 85 mld dolarów, ratującej firmę przed bankructwem.
Wypowiedzi McCaina skrytykował w środę nawet prawicowy "Wall Street Journal". "Potępianie +chciwości+ i Wall Street to nie jest program na rzecz wzrostu" - napisał dziennik w artykule redakcyjnym. Co więcej, wypomniał senatorowi, że zabiera głos w sprawach, na których się nie zna - chociaż także Obamę oskarżył o ignorancję w sprawach ekonomicznych.
"Senatorowie McCain i Obama wydają się wiedzieć więcej o Marsie niż o rynkach finansowych. (...) Wydaje się, że prezydentura McCaina zapowiada raczej restrukturyzację prywatnych rynków finansowych - których on nie rozumie - niż naprawę Waszyngtonu, na czym się zna" - czytamy w edytoriale. Gazeta, zawsze broniąca wolnorynkowego laissez-fairyzmu przeciw interwencjom państwa w gospodarkę, wytknęła też McCainowi, że z jednej strony powiedział ostatnio, iż "gospodarka USA jest zasadniczo silna", a z drugiej - "czyni populistyczne obietnice, że rozwali jej finansową infrastrukturę". Obama - kontynuuje "WSJ" - "jest przynajmniej konsekwentny", gdyż stale atakuje ekonomiczną filozofię konserwatystów, która jego zdaniem doprowadziła do dzisiejszego kryzysu.
McCain sam kiedyś przyznał - przypominają media w USA - że nie za bardzo zna się na gospodarce. Jeden z jego głównych doradców ekonomicznych, były senator Phil Gramm, jest zdecydowanym zwolennikiem minimalizacji roli rządu w gospodarce. Jednak republikański kandydat - uważają komentatorzy - przyłączył się do populistycznego nurtu, gdyż w obecnej sytuacji bardziej gwarantuje to sukces w wyborach.
Rosną akcje banków, ale brak im kapitału
Po kolejnej akcji wpompowania na rynki finansowe miliardów dolarów przez najważniejsze banki centralne na świecie rosną walory firm z tego sektora - podają maklerzy.
Indeks bankowy Stoxx rośnie o 2,8 procent, podczas gdy w ciągu pierwszych trzech dni tego tygodnia spadł o prawie 13 proc. HBOS zyskuje 41 procent; jego akcjonariusze otrzymają 0,8 akcji Lloyds za każdą akcję HBOS.
Lloyds zyskuje 1,4 procent. Barclays, BNP Paribas, Credit Suisse, Royal Bank of Scotland i UBS rosną od 3,6 do 9,2 procent. - Akcja banków centralnych może uspokoić nieco nastroje i poprawić nastroje, ale to za mało, żeby rozwiązać problemy wywołane przez amerykański kryzys bankowy - ocenia Toshiyuki Suzuki z Bank of Tokyo-Mitsubishi UFJ. - Banki nie mają kapitału - dodaje.