2004 - Dolar czy euro?

Analitycy banków CSFB i Lehman Brothers nie widzą perspektyw na umocnienie się dolara w najbliższych miesiącach. Dolarowi grozi dalsze osłabienie, ponieważ Federalnej Rezerwie to nie przeszkadza - napisali w komentarzu analitycy CSFB.

Z kolei analitycy banku Lehman Brothers sądzą, że na osłabienie dolara składa się kilka różnych czynników, wśród których najważniejsze to zadłużenie konsumentów i korporacji oraz zła kondycja finansów publicznych.

"Ze strony Banku Rezerw Federalnych można oczekiwać kontynuacji obecnej polityki pieniężnej z wyraźnym nastawieniem na osłabienie dolara. Fed nie dostrzega inflacyjnego ryzyka związanego ze spadkiem kursu dolara i nie ma nic przeciwko temu, by inflacja wzrosła" - napisali analitycy CSFB.

"Jest to zupełnie inna perspektywa niż ta, którą przyjął Europejski Bank Centralny" - dodali.

Reklama

Według nich poprawa perspektyw wzrostu w 2004 roku, niewywiązywanie się Niemiec i Francji z postanowień paktu stabilizacyjnego i stosunkowo wysoka stopa inflacji skłonią Europejski Bank Centralny do podniesienia podstawowych stóp procentowych mimo umocnienia euro.

To właśnie w "luźnym" otoczeniu dla polityki monetarnej w USA, kontrastującym z bardziej restrykcyjnym otoczeniem w eurostrefie, W. Brytanii, Japonii i Australii analitycy rynku walutowego CSFB dopatrują się powodów osłabienia dolara do euro i innych najważniejszych walut świata.

"USA mogą prowadzić taką luźną politykę pieniężną, ponieważ wpływ słabszego dolara na droższą żywność i surowce równoważy bardzo silny wzrost wydajności pracy. Dolar, który nie ma wsparcia ze strony Fed, będzie narażony na oddolną presję do czasu aż większość banków centralnych OECD nie podniesie stóp procentowych" - uważają analitycy banku.

W horyzoncie trzech miesięcy CSFB oczekuje osłabienia dolara do 1,24 do euro i 105 do jena. Umocnienia dolara do euro spodziewają się w II połowie 2004 roku, w okresie 12 miesięcy zakładają, że umocni się do ok. 1,20 do euro.

"Dolar zwykle umacnia się na wczesnym etapie ożywienia, gdy dynamika wzrostu prześciga OECD. W obecnym cyklu jego aprecjacja została opóźniona o kilka miesięcy, do czasu aż przez kilka miesięcy z rzędu nie będzie następował wzrost zatrudnienia. Przystąpieniu przez Fed do fazy zacieśniania polityki monetarnej w przeszłości towarzyszyło osłabienie dolara, tym razem jednak z uwagi na to, że dolar już jest słaby, takie działania mogą mieć skutek przeciwny i zaowocować jego umocnieniem" - napisali.

Z kolei analitycy innego banku Lehman Brothers piszą, że zanosi się na dalsze osłabienie dolara z uwagi na rekordowo wysoki deficyt obrotów bieżących (minus 5,1 proc. PKB) i związany z tym wzrost zagranicznych obciążeń USA, pogorszenie się warunków dla inwestorów lokujących kapitał w USA i z uwagi na to, że cena amerykańskich aktywów mimo spadku dolara jest wciąż wysoka.

Za słabym dolarem przemawiają w ocenie Lehman Brothers czynniki związane z fundamentami gospodarki USA: deficyt w handlu, nierównowaga sektora prywatnego (korporacje plus gospodarstwa domowe) oraz nierównowaga finansów publicznych. W pierwszym przypadku LB wskazuje na duże obciążenie długiem, a w drugim na duży i rosnący deficyt fiskalny.

"Usunięcie deficytu na rachunku obrotów bieżących wymagałoby nie tylko spadku kursu dolara, ale także wzrostu rządowych i prywatnych oszczędności netto. Stopa oszczędności gospodarstw domowych musiałaby wzrosnąć, a rząd osiągnąć lepszą równowagę wydatków i przychodów" - napisali.

Jak sądzą analitycy CSFB. Amerykańska waluta nadal będzie pod presją także po Nowym Roku i w perspektywie trzech miesięcy osłabi się do 1,27 za euro - sądzą analitycy CSFB.

Dolar słabł przez piąty tydzień z rzędu. CSFB tłumaczy grudniowy spadek po części obawami związanymi z rosnącym deficytem budżetowym i handlowym w USA, a po części czynnikami sezonowymi.

"W latach 1995-2003 dolar tylko raz umocnił się w grudniu. Było to w 1997 roku i zbiegło z kryzysem finansowym w Azji" -zauważył bank w tygodniowym opracowaniu Global Economics & FX Weekly.

Tegoroczną sezonową słabość dolara w grudniu tłumaczy CSFB bilansowaniem rezerw walutowych banków Azji.

"Zasoby walutowe tych banków, gromadzone w euro i funtach, wzrosły w ostatnich trzech latach częściowo z powodu spadku wartości aktywów denominowanych w dolarach, a częściowo z powodu wzrostu ich ilości. Sądzimy, że dolar będzie pod presją po Nowym Roku i ustalamy cel kursowy w okresie trzech miesięcy na poziomie 1,27 USD do euro i 1,80 USD do funta szterlinga" - napisał bank.

CSFB szacuje, że średnioroczna dynamika wzrostu PKB w 2003 roku dla eurostrefy wyniesie 0,5 proc., ale za to w 2004 roku wyniesie 2,3 proc. Jest to więcej niż wynosi rynkowy konsensus. Analitycy swoją optymistyczną prognozę uzasadniają rachubami na inwestycje i strategią wydatków rządowych.

Według nich, Europejski Bank Centralny bardziej niepokoi się nie tym, że kurs euro jest wysoki, lecz tym, że tak duże osłabienie dolara nastąpiło w tak krótkim czasie.

"EBC kilkakrotnie dawał do zrozumienia, że obecny kurs euro jest zgodny z prognozą pasma równowagi w okresie 20 lat ustaloną na 1,05-1,20 USD i z tego powodu odchylenia po obu stronach pasma nie będą go zanadto niepokoić. EBC uważnie obserwuje natomiast tempo wydarzeń" - napisał CSFB.

"Podczas, gdy w reakcji na rosnący podwójny deficyt USA, aprecjacji euro można się było spodziewać, nie jest tajemnicą, że EBC wolałby, aby nastąpiło to w uporządkowany sposób" - dodali analitycy.

Z tego powodu CSFB twierdzi, że nie można w kategoryczny sposób wykluczać, że EBC będzie interweniował na rynku walutowym, jeśli aprecjacja euro będzie postępować i utrzyma się, choć jest przekonany, że nie nastąpi to rychło, choćby z uwagi na brak precedensu.

W obecnym tygodniu na przeciwdziałanie umocnieniu się japońskiego jena Bank Centralny Japonii wydał zawrotną sumę 12 mld dolarów - oszacował CSFB.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: EBC | lehman brothers | bank | bank centralny | Fed | deficyt | USA | osłabienie | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »