350 milionów zł kary dla TP SA

O 5% przecenione zostały akcje Telekomunikacji Polskiej w reakcji na informację o nałożonych na nią karach, w łącznej wysokości 350 mln zł, niemal dwukrotnie przekraczającej ubiegłoroczny skonsolidowany zysk netto spółki. Reakcja rynku jest zbyt nerwowa. Nie oznacza to jednak, że dziś akcje już nie spadną - uważają analitycy.

O 5% przecenione zostały akcje Telekomunikacji Polskiej w reakcji na informację o nałożonych na nią karach, w łącznej wysokości 350 mln zł, niemal dwukrotnie przekraczającej ubiegłoroczny skonsolidowany zysk netto spółki. Reakcja rynku jest zbyt nerwowa. Nie oznacza to jednak, że dziś akcje już nie spadną - uważają analitycy.

Urząd Regulacji Telekomunikacji nałoży na TP SA dwie kary. Pierwsza z nich, w wysokości 50 mln zł, wynika z dostarczenia Urzędowi niewłaściwych danych o przychodach spółki z dzierżawy łączy. - Przesłane przez spółkę dane o przychodach okazały się dużo niższe niż przychody z tej usługi wykazane w raporcie rocznym TP SA przesłanym do KPWiG - stwierdził Kazimierz Ferenc, prezes URT. Według Andrzeja Płacheckiego, dyrektora departamentu rynku telekomunikacyjnego URT, przesłanie przez TP SA niewłaściwych danych znacząco opóźniło uznanie spółki za operatora dominującego w zakresie dzierżawy łączy. - Do Urzędu przesłaliśmy dane liczone zgodnie z zaleceniami URT, jak również raport roczny wysłany do KPWiG - wyjaśniła Grażyna Piotrowska-Oliwa, dyrektor departamentu współpracy z regulatorem TP SA. - Nie otrzymaliśmy raportu rocznego. Ściągnęliśmy go z Komisji - powiedział K. Ferenc.

Reklama

Druga kara, znacznie wyższa, bo wynosząca 300 mln zł nałożona została za niewykonanie decyzji Ministra Łączności określającej harmonogram uruchamiania i przepustowość punktów styku sieci TP SA i Niezależnego Operatora Międzymiastowego (NOM ). - Decyzja wydana została w grudniu 2000 r. Do faktycznego połączenia sieci doszło dopiero 1 lipca 2001 r. Do dziś przepustowość punktów styku nie przekracza 70% poziomu określonego decyzją ministra - stwierdził dyr. Płachecki.

URT prowadzi jeszcze postępowanie przeciwko TP SA w sprawie różnic między przekazanymi do Urzędu informacjami o wielkości przychodów z krajowych połączeń międzystrefowych a informacjami na ten temat w sprawozdaniu przesłanym do KPWiG . - Postępowanie trwa. Decyzja powinna zapaść na początku kwietnia - wyjaśnił prezes Ferenc. Przypomnijmy, że z końcem marca URT zostaje rozwiązany. Na jego miejsce powstanie Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty.

Nałożone przez URT kary o ponad 90% przekraczają skonsolidowany zysk netto TP SA za 2001 r. - Myślę, że TP SA ostatecznie nie zapłaci tak wysokiej kary. Spółka najprawdopodobniej będzie jednak musiała utworzyć rezerwy, które obciążą ubiegłoroczny wynik netto - powiedziała Magdalena Łapsa z SG Securities. Jej zdaniem wczorajsza, 5-procentowa, przecena papierów TP SA była zbyt nerwową reakcją rynku. - Spadek był tak duży, gdyż rynek nie oczekiwał kary w takiej wysokości. Do tej pory efekt netto kar nakładanych na frmę był pozytywny. Oznacza to, że ich wartość była mniejsza, niż zyski, jakie TP SA osiągała stosując określoną politykę wobec pozostałych operatorów - stwierdził Michał Marczak, analityk branży telekomunikacyjnej w DI BRE. Jego zdaniem informacja o karach URT, która ukazała się tuż przed końcem wczorajszej sesji, może wpłynąć na kurs również dziś. - Część inwestorów zagranicznych nie zdążyła zareagować. Oznacza to, że jutro, przynajmniej na początku sesji, może być nerwowo - wyjaśnił M. Marczak.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: kara | Mustafa | Netto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »