40 proc. Puław na giełdę

W listopadzie, najpóźniej w grudniu, Zakłady Azotowe Puławy chcą trafić do notowań giełdowych. Spółka prowadzi rozmowy z czterema zagranicznymi firmami posiadającymi własne zasoby gazowe, zapraszając je do udziału w prywatyzacji. Liczy też na PGNiG.

W listopadzie, najpóźniej w grudniu, Zakłady Azotowe Puławy chcą trafić do notowań giełdowych. Spółka prowadzi rozmowy z czterema zagranicznymi firmami posiadającymi własne zasoby gazowe, zapraszając je do udziału w prywatyzacji. Liczy też na PGNiG.

Zakłady z Puław już były spółką publiczną. Przechodziliśmy cały proces badania. Teraz procedury związane z giełdowym debiutem będą znacznie prostsze - mówi Zygmunt Kwiatkowski, prezes ZAP. Firma zamierza jeszcze w tym miesiącu uruchomić procedurę związaną z ponownym upublicznieniem i prywatyzacją.

Obecnie właścicielem ZAP jest Skarb Państwa, a funkcje właścicielskie w imieniu MSP wykonuje Nafta Polska. Niedługo akcje puławskiej firmy mają zostać przeniesione do NP. Część papierów spółki zostanie też prawdopodobnie przydzielona jej pracownikom.

Reklama

Z. Kwiatkowski mówi, że 40% akcji może znaleźć się wkrótce na giełdzie. Mniejsze pakiety zaś mogą trafić do inwestorów branżowych. - Ich wielkość będzie wynikiem negocjacji - twierdzi prezes. Chodzi przede wszystkim o pozyskanie do akcjonariatu takiej firmy, która ma własne zasoby gazu. - Prowadzimy rozmowy z czterema spółkami ze Wschodu i Zachodu - przyznaje Z. Kwiatkowski, odmawiając podania nazw.

Prezes Puław twierdzi również, że logicznym rozwiązaniem byłoby, gdyby część akcji Puław kupiło Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo albo jego spółka zależna, zajmująca się przesyłem gazu. - Rocznie kupujemy 900 mln m3 gazu. Jeżeli przestawimy naszą elektrociepłownię na gaz, to zużycie wzrośnie o dodatkowe 200 mln m3. PGNiG powinno być zainteresowane nawiązaniem współpracy kapitałowej z tak dużym odbiorcą po to, żeby zabezpieczyć sobie rynek zbytu w przyszłości - mówi Z. Kwiatkowski.

Puławskie zakłady 30 czerwca zakończyły rok obrotowy. Nie ma jeszcze danych za cały ten okres. Po 11 miesiącach firma zarobiła 136 mln zł, osiągając prawie 1,7 mld zł przychodów. Tylko w czerwcu ZAP spłaciły 30 mln zł zaległego zadłużenia wobec PGNiG. Zostało jeszcze 70 mln zł zaległości, które mają zostać uregulowane w ciągu pół roku.

Z. Kwiatkowski podkreśla, że spółka przez cały czas sporo inwestuje. - Rozwijamy kompleks melaminowy, podpisaliśmy umowę na budowę sekcji odzysku surowca - dodaje prezes.

Pierwsza próba była nieudana

Puławska spółka już raz, w 2001 roku, próbowała wejść na giełdę. Proces nadzorowała Aldona Kamela Sowińska, ówczesna minister skarbu. Resort zamierzał sprzedać do 4,75 mln akcji spółki, stanowiących prawie 35% kapitału.

W zależności od ostatecznej ceny papierów do kasy państwa mogło wpłynąć od 156,3 mln zł do 178,6 mln zł. Widełki cenowe akcji, ustalone przez resort, wyniosły 35-40 zł. Analitycy twierdzili, że cena, która mogłaby zostać zaakceptowana przez rynek, wynosiła 20-25 zł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | zasoby | zakłady azotowe Puławy | Puławy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »