80 mln zł na kolejną analizę Okęcia
Urzędnicy chcą wydać pieniądze na projekt lotniska, którego Polska nie potrzebuje. Budowa portu za 12 mld euro byłaby zagrożeniem dla Okęcia i lotnisk regionalnych. Z 14 do 25 mln osób ma wzrosnąć ruch lotniczy w Polsce do 2010 r.
Odżywa pomysł na budowę poza Warszawą nowego Centralnego Portu Lotniczego dla Polski. Rząd przyjął wykaz projektów infrastrukturalnych i transportowych, które mają być realizowane w latach 2007-2013.
GP dowiedziała się, że wśród nich znajdzie się 20 mln euro (80 mln zł) na prace analityczne związane z przygotowaniem nowego lotniska centralnego. Pomysł ma trafić do konsultacji społecznych. Eksperci uważają, że projekt ten może stworzyć zagrożenie dla największego lotniska w Polsce - Okęcia.
Sztuka dla sztuki
Wszystko wskazuje na to, że Ministerstwo Transportu zamierza wydać 80 mln zł na przygotowanie analizy, która nie przyniesie żadnych efektów. - Należy uzupełnić opracowanie konsorcjum Ineco - Sener z 2006 r. (hiszpańskie firmy, które przygotowały analizę CPL - red.), zabezpieczyć teren jako rezerwę pod ewentualną inwestycję lotniskową. Studium uzupełnić o analizę wybranej lokalizacji - mówi Eugeniusz Wróbel, wiceminister transportu odpowiedzialny za sektor lotniczy.
Konsorcjum Ineco - Sener przedstawiło w Ministerstwie Transportu kilka możliwych lokalizacji, m.in. Mszczonów. Hiszpanie zastrzegli jednak, że po otwarciu nowego portu inne lotniska w regionie nie będą mieć racji bytu - Łódź, Bydgoszcz, Modlin, planowane lotnisko w Sochaczewie, a nawet Okęcie. Tymczasem plany rozbudowy istniejących lub budowy nowych lotnisk mają dziś niemal wszystkie samorządy i porty.
Porty regionalne chcą również rozszerzyć zakres działania. Starają się o możliwość obsługi lotów zagranicznych, aby wpuścić tanie linie lotnicze. Plany inwestycji sięgają 3 mld euro. Niektóre porty już je realizują - pierwsze loty z Modlina zapowiedziano na lato 2008 r. Zarządca Okęcia, PLL LOT, też nie zamierza rezygnować z Warszawy i rozważa budowę na Okęciu trzeciego pasa. - Jeśli Okęcie miałoby zostać zamknięte, to po co było inwestować 300 mln dolarów w nowy terminal - pyta Adrian Furgalski, z zespołu doradców gospodarczych TOR.
LOT zostaje na Okęciu
Nowe lotnisko miałoby szansę się utrzymać, tylko jeśli siatkę połączeń zdecyduje się tam zbudować PLL LOT. Tanie linie nie wystarczą, bo najlepiej zarabia się na połączeniach transoceanicznych. - Na Lufthansę nie należy liczyć. Ma ona plany związane z nowym lotniskiem, które powstaje w Berlinie. Inni przewoźnicy też nie wykazują chęci ulokowania w nowym porcie swojego hubu. LOT zaś nie ma ani takiej pozycji w aliansie Star Alliance, ani takich planów rozwoju, żeby mógł się porwać na drugą lokalizację obok Okęcia - mówi Adrian Furgalski.
LOT nie widzi dziś powodu wycofania się z Okęcia. - Tu się koncentruje 80 proc. naszych operacji. Przeniesienie bazy technicznej i operacji transatlantyckich kosztowałoby kilkaset milionów dolarów. Nie wiadomo też, gdzie miałoby powstać nowe lotnisko - mówi Leszek Chorzewski, rzecznik LOT.
Szersza perspektywa
Brandenburg International to nowy port lotniczy, który budują Niemcy kosztem 2 mld euro, na terenie przylegającym do lotniska Schönefeld. Zaledwie 70 km od granicy z Polską. Budowa ma się zakończyć w 2011 r. Niemcy nie ukrywają, że liczą na polskich pasażerów.
Rocznie w Polsce z samolotów korzysta o 23 proc. więcej pasażerów. To jeden z najlepszych wzrostów w Europie. Jednak sieć lotnisk jest sześciokrotnie mniejsza niż w UE. Jedno krajowe lotnisko obsługuje 3,1 mln osób, podczas gdy średnia w UE to 459 tys. Mamy tylko jedno lotnisko zdolne obsłużyć 5-10 mln pasażerów - Okęcie.
Katarzyna Kozińska