Agora zarobi więcej?

Prawie 10% zyskał kurs Agory w ciągu ostatnich pięciu sesji, po tym jak najwięksi nadawcy telewizyjni zadeklarowali wolę zmniejszenia rabatów udzielanych reklamodawcom.

Prawie 10% zyskał kurs Agory w ciągu ostatnich pięciu sesji, po tym jak najwięksi nadawcy telewizyjni zadeklarowali wolę zmniejszenia rabatów udzielanych reklamodawcom.

To może bowiem oznaczać, że część reklam trafi do innych mediów. W efekcie wyniki firm z branży mogą być lepsze od oczekiwań.

Na piątkowym zamknięciu za akcję Agory płacono 47,6 zł, o 0,6% więcej niż dzień wcześniej. Była to już kolejna sesja, na której papiery wydawcy "Gazety Wyborczej" zyskiwały na wartości. Wolumen obrotu był dwukrotnie wyższy niż średnio w ostatnim miesiącu i wyniósł ponad 115 tys. walorów.

Wszystko wskazuje na to, że przecenione w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2003 roku akcje ponownie znalazły się w polu zainteresowania inwestorów. - Na skutek niekorzystnych informacji płynących ze spółki niedoważano ją w portfelach - uważa Radosław Solan, analityk BDM PKO BP. - Kurs wahał się wielokrotnie w ciągu ostatnich miesięcy, tworząc dwa dna. Rynek zdyskontował zarówno słabe wyniki za I kwartał, jak i nie najlepsze oczekiwania co do całego półrocza. Jednak porozumienie zawarte przez nadawców największych stacji telewizyjnych odnośnie do polityki rabatowej może przyczynić się do poprawy sytuacji na rynku reklamy - dodał.

Reklama

Od ponad dwóch lat średni rabat w telewizji przekracza 50%. W 2002 roku jego wartość sięgnęła nawet 67%. Inne media zarzucały stacjom telewizyjnym, że psują rynek. Niskie ceny przyciągały firmy, których do tej pory nie było stać na reklamę na małym ekranie.

- Ten rok musi doprowadzić do spotkania przy okrągłym stole ze stacjami komercyjnymi - mówił Włodzimierz Ławniczak, dyrektor biura reklamy TVP na początku ubiegłego tygodnia. Podkreślał też, że telewizja publiczna jest gotowa do zakończenia rabatowej wojny, w wyniku której koszt reklamy telewizyjnej w Polsce jest jedynie dwukrotnie wyższy niż w prasie, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej 6-7-krotnie. Jego propozycję poparli przedstawiciele stacji komercyjnych.

Ograniczenie poziomu rabatów przez stacje telewizyjne może sprawić, że reklamodawcy ponownie postawią na inne ogólnopolskie media: prasę, radio i outdoor (Agora jest obecna we wszystkich tych sektorach). Jednocześnie będą one mogły zrezygnować stopniowo z oferowania klientom upustów, których stosowanie wymusiła polityka telewizji. Szacunki, dotyczące różnicy między realnymi wydatkami na reklamę w ubiegłym roku a danymi cennikowymi mówiły nawet o 35-40--proc. przepaści.

Jeszcze przed porozumieniem nadawców, agencja badawcza CR Media Consulting sugerowała, że polski rynek reklamy wydaje się wychodzić z rabatowej spirali. Jej analitycy prognozowali jednak, że jego wartość skurczy się o 2,7% w porównaniu z 2002 r., a pierwszy wzrost wpływów z reklamy media zanotują dopiero w 2004 r. Szacowała także, że realne wpływy z reklamy w prasie spadną w tym roku o 6,4%, do 1,52 mld zł, a w radiu o 1,3%, do 342 mln zł.

Dobry tydzień Agory zwieńczyły pozytywne doniesienia z amerykańskiego rynku mediów, na którym koniunktura wyraźnie się poprawia. Wzrost przychodów z reklam zanotowały największe koncerny prasowe.

Urszula Zielińska

To jeszcze nie koniec wzrostu

W piątek notowania Agory wzrosły po raz piąty z rzędu i osiągnęły 47,5 zł. Ponieważ w mijającym tygodniu doszło do zmiany trendu średnioterminowego na wzrostowy, walory te powinny dalej drożeć.

Na wykresie kursu Agory ukształtowała się formacja podwójnego dna. Spróbujmy policzyć, ile można na niej zarobić i ile trzeba w tym celu zaryzykować. Z wysokości formacji wynika, że notowania powinny wzrosnąć o 4,9 zł ponad linię szyi (45,5 zł), czyli do 50,4 zł. Znaczną część tego dystansu wykres kursu już pokonał. Od piątkowego zamknięcia do wspomnianych 50,4 zł zostało już tylko 2,9 zł. Jeśli podstawą kupna akcji jest formacja podwójnego dna, to spadek poniżej linii szyi będzie dla nas sygnałem sprzedaży. Zatem na poziomie 45,5 zł ustawimy w takim przypadku linię obrony. Przy założeniu, że walory kupimy po kursie piątkowego zamknięcia, ryzykujemy utratę 2 zł. Stosunek potencjalnego zysku do ryzyka wynosi (2,9 zł / 2 zł) tylko 1,5. Dość często przyjmuje się, że transakcja jest warta uwagi, jeśli współczynnik ten wynosi przynajmniej 3.

Tomasz Jóźwik

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: reklamy | DNA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »