Agros za rok skończy restrukturyzację

Agros, który chce skupić się przede wszystkim na przetwórstwie owoców i warzyw oraz zagranicznej dystrybucji wódek. Do końca 2001 roku sprzeda lub zamknie spółki nie związane z tymi sektorami. Nie wyklucza również, że pozbędzie się kilku marek wódek.

Agros, który chce skupić się przede wszystkim na przetwórstwie owoców i warzyw oraz zagranicznej dystrybucji wódek. Do końca 2001 roku sprzeda lub zamknie spółki nie związane z tymi sektorami. Nie wyklucza również, że pozbędzie się kilku marek wódek.



GOŚĆ PULSU: Pierre Denetre, prezes Agros Holding



Giełdowy Agros od połowy tego roku restrukturyzuje grupę. Spółka postawiła na przetwórstwo owocowo-warzywne i światową sprzedaż mocnych alkoholi.

- Program naprawczy holdingu ma dwa podstawowe elementy: uporządkowanie struktury i rozwój marek, takich jak Fortuna, Krakus, Tarczyn, Łowicz i Wyborowa oraz rozszerzenie sieci dystrybucji - mówi Pierre Denetre, prezes Agrosu.

Znak Krakus spółka będzie rozwijać jednak wyłącznie w Polsce, opatrując nim przetwory owocowo-warzywne. Za granicą spółka jest właścicielem tej nazwy dla wódek. Jeśli zdecyduje się sprzedawać przetwory za granicą, to wyłącznie pod marką Łowicz.

Reklama



Wielka wyprzedaż



Spółki nie związane z przetwórstwem owoców i warzyw oraz handlem alkoholami zostaną sprzedane inwestorom albo pracownikom. Jeśli nie znajdą się chętni na niektóre zakłady, wówczas Agros je zamknie. W takiej sytuacji znajduje się na przykład Stamo koło Gdańska (producent mąki, pieczywa i pasz) oraz warszawskie Milko (zajmujące się przetwórstwem mleka).

- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy sprzedać, czy też pozostawić w grupie spółki z branży cukierniczej, np. Skawę i Optimę - dodaje prezes Denetre.

To jednak nie koniec planów sprzedaży majątku.

- Musimy obniżyć koszty działalności nie tylko spółek z grupy, ale także funkcjonowania zarządu. Negocjujemy sprzedaż warszawskiej siedziby. Dziś trudno określić, ile zarobimy na zbyciu nieruchomości Agrosu. Budynek jest wart kilkadziesiąt milionów dolarów, ale jaką uzyskamy cenę, nie wiadomo Ń uważa Pierre Denetre.

Środki ze sprzedaży nieruchomości będą przeznaczone na restrukturyzację pozostałych firm. Znacznych kwot z wyprzedaży zakładów Agros spodziewać się raczej nie może.

- Już sprzedaliśmy na przykład spółkę Torwin, producenta win owocowych, Młyn w Lesznie czy Agros Dobramyśl. Wiele firm z grupy ma jednak długi wobec spółki matki i - sprzedając je - tracimy pieniądze. Na zakładach, na które już znaleźliśmy chętnych, nie zarobiliśmy zbyt wiele z powodu ponoszonych przez nie strat - twierdzi prezes Denetre.



Stawka na eksport



Równie ważnym celem, jak restrukturyzacja spółek z grupy, jest dla Agrosu zwiększenie sprzedaży wódek, w szczególności marki Wyborowa.

- Na niektórych zagranicznych rynkach marka ta utrzymuje pozycję numer jeden, na innych zaś jej znaczenie jest o wiele mniejsze. Agros Trading dysponuje niedostatecznie rozwiniętą siecią dystrybucji. Zdecydowaliśmy się więc przekazać prawo obrotu za granicą wódkami naszemu inwestorowi Pernod Ricard, który posiada jedne z najlepszych na świecie kanałów dystrybucji - zapewnia Pierre Denetre.

Będzie się to wiązać z zerwaniem umów z dotychczasowymi zagranicznymi dystrybutorami polskich alkoholi i koniecznością wypłaty odszkodowań, jeżeli kontrakty zostaną rozwiązane przed terminem.

Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy Agros walczył o odrzucenie przez parlament i prezydenta ustawy prawo własności przemysłowej (jeden z jej punktów nakazywał holdingowi przekazanie zagranicznych rejestracji na rzecz producentów spirytualiów, ustawę obecnie rozpatruje Trybunał Konstytucyjny), argumentował, że zerwanie porozumień i wypłata odszkodowań Ń liczonych wówczas na dziesiątki, a nawet setki milionów dolarów - wyrządzi holdingowi znaczne szkody. Dziś już nie wiadomo, ile Agros zapłaci porzuconym dystrybutorom, ale uszczerbków finansowych spółka już się nie obawia. Holding może rzeczywiście zarobić na Wyborowej, jeśli francuski inwestor zrealizuje obietnice i poprawi zagraniczną pozycję marki.



Negocjacje z Polmosami



Oprócz Wyborowej Agros jest w wielu krajach właścicielem także innych alkoholowych brandów, m.in. Krakusa czy Extra Żytniej. Mają one jednak znikomy udział w sprzedaży wódek. Prawa do tych marek chciałyby jednak mieć Polmosy, które od 1991 roku toczyły z holdingiem batalię. Wydaje się jednak, że strony zdały sobie sprawę, że konflikt nikomu nie przyniósł nic dobrego i powoli stawiają na współpracę.

- Negocjujemy z Polmosami z Bielska-Białej i Józefowa, właścicielami marki Extra Żytnia, zasady zagranicznej dystrybucji - twierdzi szef Agrosu.

Nie jest jednak tajemnicą, że potencjalni inwestorzy spirytusowych fabryk sami woleliby mieć za granicą prawo do sprzedaży polskich wódek.

- Jeśli złożą nam ofertę ich odkupienia, nie mówimy ănieÓ Ń dodaje Pierre Denetre.

Za ile - na razie nie wiadomo. W połowie roku wartość tych brandów (łącznie z Wyborową, której Agros z pewnością nie sprzeda) Polmosy wyceniły na 500 mln USD (2,15 mld zł), a holding - na 60 mln zł. Jeśli będzie miał możliwość sprzedaży kilku popularnych marek, raczej nie zmieni zdania co do szacowanej wcześniej ich wartości.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: owoców | Marek | Holding
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »