Alchemia chce kupić WRJ

Akcjonariusze Alchemii zdecydowali o przeniesieniu siedziby do Warszawy i sprzedaży przedsiębiorstwa położonego w Brzegu. Spółka złożyła ofertę na kupno Walcowni Rur "Jedność".

Akcjonariusze Alchemii zdecydowali o przeniesieniu siedziby do Warszawy i sprzedaży przedsiębiorstwa położonego w Brzegu. Spółka złożyła ofertę na kupno Walcowni Rur "Jedność".

Na piątkowym NWZA pakietem 100% głosów dysponował Roman Karkosik. Zarejestrował 5 mln akcji, które stanowią 44% kapitału. Po sesji spółka poinformowała, że złożyła do ministra skarbu wstępną ofertę kupna aktywów trwałych z nieruchomościami Walcowni Rur "Jedność" oraz spółki WRJ Serwis. Szczegółów nie podała. Czy przebije ofertę rosyjskiego koncernu Trubnaja Metallurgiczeskaja Kompanija?

Przypomnijmy, że TMK chce przejąć WRJ i WRJ Serwis. Sinara Handel z grupy TMK podpisała w październiku 2005 r. wstępną umowę z należącym do Skarbu Państwa Towarzystwem Finansowym Silesia (większościowy właściciel WRJ) oraz ING Bankiem Śląskim (reprezentant banków wierzycieli) i Stalexportem (jeden z największych poręczycieli). Strony zobowiązały się do współdziałania przy sprzedaży inwestorowi składników majątku WRJ (miało dojść do tego w procesie upadłości) i WRJ Serwis. Grupa TMK miałaby za nie zapłacić 37,5 mln euro.

Reklama

Kurs Alchemii, który rośnie od dłuższego czasu, w piątek podskoczył o ponad 7%, do 68,7 zł. Spółka po sesji poinformowała, że Grażyna Karkosik sprzedała 174,8 tys. akcji (3,44% kapitału). Po transakcji jej udział w Alchemii spadł do 16,24%.

Tomasz Furman

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: alchemia | chciał | serwis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »