Alpinus: producent odzieży turystycznej myśli o GPW

Zarząd znanego z produkcji odzieży sportowej Alpinusa przymierza się do upublicznienia spółki. Jest to jeden z niewielu sposobów pozyskania kapitału na rozwój firmy, na który zgadzają się wszyscy akcjonariusze spółki. Do debiutu giełdowego może dojść najwcześniej w 2001 roku.

Zarząd znanego z produkcji odzieży sportowej Alpinusa przymierza się do upublicznienia spółki. Jest to jeden z niewielu sposobów pozyskania kapitału na rozwój firmy, na który zgadzają się wszyscy akcjonariusze spółki. Do debiutu giełdowego może dojść najwcześniej w 2001 roku.

Akcje Alpinusa ze Świętochłowic, znanego w kraju producenta odzieży turystycznej i sportowej dzielą się między trzech akcjonariuszy: 38 proc. jest własnością założycieli firmy - trzech himalaistów: Artura Hajzera, Janusza Majera i Ryszarda Wareckiego oraz dwóch osób z zarządu spółki. Taki sam pakiet należy do Niemca, Albrechta von Dewitza. 24 proc. akcji pozostaje w rękach Renaissance Partners, firmy zarządzającej funduszem European Renaissance Capital, który w 1997 roku zainwestował w Alpinusa 1,5 mln USD.

Różne wizje

Po 10 latach istnienia firmy, która zdążyła sobie w tym czasie wypracować liczącą się na rynku pozycję, każdy z akcjonariuszy ma wiele pomysłów na dalszy rozwój przedsiębiorstwa. Jedną z możliwych opcji branych ostatnio pod uwagę przez wszystkich zainteresowanych jest wprowadzenie firmy na Giełdę Papierów Wartościowych.

Reklama

- Na razie nie mogę potwierdzić tej informacji, ale przyznaję, że rozważamy taką możliwość w przypadku kilku firm z naszego portfela - mówi Witold Grabowski z Renaissance Partners.

Janusz Majer, wiceprezes Alpinusa twierdzi, że to na razie tylko przymiarki.

- Zastanawiamy się nad przyszłą strategią, jeśli nawet zdecydujemy się upublicznić spółkę z pewnością stanie się to nie wcześniej niż w 2001 roku - dodaje.

Większy eksport

Alpinus będzie już wkrótce potrzebował pieniędzy na nowe inwestycje, przede wszystkim na promocję firmy w kraju i za granicą.

- Chcielibyśmy zwiększyć eksport - w ciągu pięciu lat nawet do 50 proc. produkcji - deklaruje Janusz Majer.

Oprócz giełdy w grę wchodzi sprzedaż pakietu innemu inwestorowi finansowemu lub zaciągnięcie kredytu.

- To, na jakie źródła finansowania zdecyduje się ostatecznie Alpinus zależy m. in. od obranej strategii i tempa rozwoju. Można tylko odpowiadać na potrzeby klienta, ale można też zaryzykować i wychodzić z własnymi propozycjami - mówi Janusz Majer.

Obecnie w Polsce firma sprzedaje swoją odzież w sklepach firmowych, które nie są jej własnością. Z każdą z 96 placówek ma podpisane długoletnie umowy handlowe. Około 10 proc. całej produkcji Alpinus eksportuje do trzech krajów. Na Słowacji sprzedaje w sześciu sklepach. W Czechach i Austrii jest udziałowcem w spółkach, które prowadzą odpowiednio: sześć i dwa sklepy. Na promocję wydaje rocznie ok. 6 proc. przychodów.

Firma produkuje w dwóch fabrykach: w Świętochłowicach i Siemianowicach, w których zatrudnia 470 osób. Część produkcji zleca również zakładom w kraju i na Dalekim Wschodzie.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: GPW | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »