Analitycy pesymistami
Zarówno polscy, jak i zagraniczni analitycy zalecają ostrożność przy inwestowaniu na WGPW. Bank inwestycyjny UBS Warburg zmniejszył zaangażowanie polskich spółek w swoim portfelu wzorcowym.
Kolejny bank, Merrill Lynch, znany dotąd z optymizmu co do emerging markets, również wyraża swoje zaniepokojenie rozwojem wydarzeń w naszej gospodarce.
Jak powiedzieli Parkietowi analitycy zajmujący się w tych instytucjach naszym regionem, przewartościowanie naszej atrakcyjności inwestycyjnej wynika ze złego otoczenia makroekonomicznego. Wbrew oczekiwaniom, nie umocniła się w stosunku do dolara europejska waluta, nadal utrzymują się wysokie ceny ropy naftowej, natomiast prognozy wzrostu europejskiej gospodarki są obecnie znacznie gorsze. Taki rozwój wydarzeń wpływa i na polską ekonomię - bowiem właśnie te trzy czynniki miały przyczynić się do wzrostu naszej gospodarki. Obawy budzą też wewnętrzne uwarunkowania - przede wszystkim silny złoty, który odbije się w II półroczu na eksporcie - lokomotywie wzrostu gospodarczego. Zdaniem obu instytucji, należy zrewidować oczekiwania dotyczące wzrostu PKB w 2001 roku. Teraz ma to być 2,7% (UBS Warburg) i 2,5% (Merrill Lynch). Oba banki twierdzą, że najgorsze może być jeszcze przed nami. Zagranicy wtórują polskie instytucje. Jeszcze do niedawna krajowi brokerzy byli przekonani, że II półrocze będzie lepsze dla giełdy. Obecnie nie jest to już tak oczywiste i trudno właściwie dostrzec czynniki sprzyjające wzrostowi - wynika z naszej sondy wśród polskich analityków. W większości liczą jednak, że końcówka roku powinna przynieść poprawę, jedynie CDM Pekao prognozuje, że korekty w górę doczekamy się już pod koniec III kwartału, ale będzie ona chwilowa.