Analityczne wyceny nietrafione

Rekomendacje wydawane przez analityków rzadko są negatywne dla firm. Domy maklerskie nie chcą narazić się spółkom, których akcje często są w portfelu biur. Na niesprawdzalność wycen wpływają też: nieprzewidywalna makroekonomia i informacje z samych spółek.

Rekomendacje wydawane przez analityków rzadko są negatywne dla firm. Domy maklerskie nie chcą narazić się spółkom, których akcje często są w portfelu biur. Na niesprawdzalność wycen wpływają też: nieprzewidywalna makroekonomia i informacje z samych spółek.

Śledząc rekomendacje giełdowych spółek jeszcze sprzed pół roku, łatwo zauważyć, że sugerowana wycena akcji przez działy analiz poszczególnych biur maklerskich rzadko pokrywa się z ich rzeczywistymi kursami. Podstawową przyczyną jest fakt, że przy przeprowadzaniu analiz nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja makroekonomiczna w kraju, która ma przecież niebagatelny wpływ na sytuację na giełdowym parkiecie.



Rekomendowani głównie duzi

Biura analiz wyceniają jedynie spółki największe i najbardziej płynne lub takie, w których akurat coś się dzieje, np. przewidywane jest rychłe wejście do niej inwestora. Trudno znaleźć biuro, które podejmie się oszacowania wartości akcji spółek małych, zwłaszcza z notowań jednolitych. Dzieje się tak z prostego powodu: większość biur maklerskich ma dużych klientów instytucjonalnych, więc obsługują spółki o dużej płynności i obrocie. Małe spółki rekomendują tylko nieliczne biura, obsługujące inwestorów detalicznych. W rekomendacjach najczęściej powtarzają się więc nazwy takich spółek jak: KGHM, PKN Orlen, Prokom, Elektrim, TP SA, Pekao czy WBK. Jednak i w przypadku tych spółek rekomendacje bardzo rzadko się sprawdzają. W okresie styczeń - marzec 2001 KGHM otrzymał aż siedem rekomendacji. Wycena tej spółki wahała się w granicach 24,40 zł - 35,8 zł. Tymczasem obecny kurs KGHM wynosi 14 zł za akcję. Można tu zaobserwować jeszcze jedno zjawisko.

Reklama

W rekomendacjach rzadko można się spotkać z negatywną wyceną spółki. Analitycy, żeby nie narazić się którejś z firm, nawet przy jej złej sytuacji, rekomendują ją neutralnie - zauważa Marek Świętoń, analityk ING BSK Asset Management. Niesprawdzalność rekomendacji też można wytłumaczyć zbyt optymistycznym patrzeniem na stan danej spółki i sytuację rynkową , dodaje Sławomir Dębowski, doradca inwestycyjny z COK BH. Czasem jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że to nie optymizm, ale świadoma gra. Wycena bowiem na tyle odbiega od kursu, że można spekulować, iż jest uzgodniona z daną spółką w celu zachęcenia inwestorów do kupna lub sprzedaży akcji tej firmy.



Nie można przewidzieć ruchów spółki

Rekomendacje mają krótki żywot również z tego powodu, że nie można przewidzieć jak rozwinie się sytuacja w spółce. Jeszcze w styczniu ING Barrings proponował wycenę dla PKN na poziomie 32,5 zł za akcję, zalecając zdecydowane kupno walorów spółki. Uzasadnieniem były przewidywane przez analityków spadki cen ropy naftowej, co miało przełożyć się na zwiększenie atrakcyjności cenowej produktów oferowanych przez rafinerię. Tymczasem po pogorszeniu wyników PKN za czwarty kwartał 2000 roku, CDM Pekao wycenił w lutym tego roku jedną akcję PKN neutralnie na 24,8 zł. Analitycy pokreślali w uzasadnieniu, że umacnianie złotego będzie niekorzystnie oddziaływać na zysk PKN, który jest dodatnio skorelowany z dolarem. Obecnie cena jednej akcji spółki sięga 17,90 zł. Teraz kurs PKN rośnie po spekulacjach o rychłym wejściu do spółki inwestora i podwyższenia przez węgierski MOL oferowanej ceny za akcje firmy.

Widoczny przykład niemożności przewidzenia tego, co się stanie, to przypadek TP SA. Po informacji France Telecom odstąpił w lipcu tego roku od realizacji opcji kupna 10 proc. akcji spółki po cenie 38 zł za akcję, walory spółki regularnie taniały. Nikt nie spodziewał się, że we wrześniu tego roku osiągną one cenę 12 zł za akcję. Analitycy różnych biur maklerskich wyceniali w okresie styczeń - marzec 2001 roku akcje TP SA na poziomie 32 zł za walor z zaleceniem kupna. Przykłady można mnożyć. Rekomendacje byłyby znacznie bardziej trafne, gdyby biura łączyły analizę fundamentalną i techniczną spółki. Niestety większość dzieje domów maklerskich nie stosuje tego połączenia - mówi S. Dębowski.



Psychologia działa

Często jednak bywa, że za gwałtownymi spadkami bądź wzrostami kursów danej spółki nie stoją żadne racjonalne przesłanki. W takiej sytuacji i przy takiej zmienności rynku rekomendacje to loteria. Ostatnio coraz więcej pojawia się więc wycen typu: neutralnie i trzymaj. Tak działo się w przypadku Softbanku, mocno ostatnio niedoszacowanej spółki z sektora IT. Kiedy rynek podchwycił plotkę o możliwej fuzji z Prokomem, kurs Softbanku wzrósł do blisko 25 zł za akcję. Podobnie było po ukazaniu się informacji o możliwym bankructwie Netii - walory spółki uległy gwałtownej przecenie. Pomijając jednak błędy w wycenie, rekomendacje, liczące często wiele stron, mogą być źródłem cennych informacji o spółce, do której inwestor musiałby dotrzeć we własnym zakresie.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: trafiło | wycena | KGHM Polska Miedź SA | trafienie | trafiona | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »