Arabia Saudyjska jest zdeterminowana. Nie daje odetchnąć importerom ropy
Arabia Saudyjska ogłosiła w czwartek, że na razie nie przywróci wydobycia ropy do normalnych poziomów. Kontynuuje tym samym kampanię mającą na celu podtrzymanie cen. Decyzja królestwa od razu odbiła się na światowych rynkach. W czwartek popołudniu drożała zarówno amerykańska ropa WTI, jak i europejska Brent.
"Arabia Saudyjska przedłuży dobrowolną redukcję wydobycia ropy o milion baryłek dziennie o kolejny miesiąc" poinformowało w czwartek saudyjskie ministerstwo energii. To oznacza, że produkcja ropy w Arabii Saudyjskiej będzie na poziomie ok. 9 mln baryłek dziennie także we wrześniu.
Państwo to w lipcu obniżyło wydobycie ropy o milion baryłek dziennie w stosunku do wcześniejszego poziomu. Decyzja została przedłużona na sierpień i, jak już wiadomo, także na wrzesień. Co więcej, saudyjski resort zaznacza, że obniżony poziom produkcji może nie tylko być przedłużony na kolejne miesiące. Arabia Saudyjska jest gotowa jeszcze zmniejszać ilość wydobywanej i eksportowanej ropy - wskazał resort.
"Dobrowolna obniżka ma na celu wzmocnienie działań zapobiegawczych podejmowanych przez kraje OPEC+ w celu wspierania stabilności i równowagi rynków ropy" - poinformowało ministerstwo energii w oficjalnym komunikacie. Chodzi o decyzje tego stowarzyszenia krajów eksportujących ropę z kwietnia i czerwca. Organizacja ogłosiła w dwóch turach, że zmniejsza wydobycie ropy o łącznie 3,66 mln baryłek dziennie w tym i 1,4 mln baryłek dziennie w przyszłym roku.
I o ile decyzja z kwietnia przyniosła jedynie chwilowe odbicie na rynku ropy, to redukcja ogłoszona w czerwcu zdaje się przynosić rezultaty. Europejska ropa Brent jest obecnie o prawie 18 procent droższa niż na koniec maja. Amerykańska ropa WTI kosztuje zaś o jedną piątą więcej.
W czwartek popołudniu drożały oba rodzaje surowca. Brent o godzinie 17.35 kosztowała 84,77 dolarów za baryłkę i drożała o 1,89 procent. Ropa WTI kosztowała zaś 81,11 dolarów i drożała o 2,04 procent.
Tym samym ceny obu gatunków ropy były powyżej poziomu 80 dolarów za baryłkę. Jak wskazują analitycy, to właśnie poziom, którego Arabia Saudyjska potrzebuje, żeby zrównoważyć swój budżet.
"Rijad będzie chciał zobaczyć dłuższy okres wyższych cen, zanim przywróci wolumeny na rynek" - prognozuje dla agencji prasowej AFP Jamie Ingram, starszy redaktor w branżowym portalu Middle East Economic Survey (MEES).