Arabowie przejmą polską energetykę?

MSP liczy, że Polska Grupa Energetyczna zadebiutuje na GPW w II kwartale tego roku. Chce, by jeszcze przed ofertą koncern dostał zielone światło na budowę w kraju elektrowni jądrowej - powiedział w wywiadzie dla PAP Jan Bury, wiceminister skarbu państwa.

MSP liczy, że Polska Grupa Energetyczna zadebiutuje na GPW w II kwartale tego roku. Chce, by jeszcze przed ofertą koncern dostał zielone światło na budowę w kraju elektrowni jądrowej - powiedział w wywiadzie dla PAP Jan Bury, wiceminister skarbu państwa.

- Prospekt PGE leży w Komisji Nadzoru Finansowego. Pewnie będą do niego poprawki, ale wierzę, że w II kwartale jest szansa na debiut spółki na giełdzie - powiedział PAP Bury.

PGE złożyło prospekt do KNF pod koniec września. Planowane jest podwyższenie kapitału o 15 proc. Wartość oferty szacuje się na 4-5 mld zł.

Wiceminister powiedział, że resort chce uatrakcyjnić ofertę publiczną spółki, dając jej wcześniej zielone światło do budowy w Polsce elektrowni jądrowej.

- Ważne, by przed debiutem PGE miało decyzję rządową, dającą spółce zielone światło na budowę w Polsce elektrowni jądrowej - powiedział.

- Chcemy, by PGE było liderem, wokół którego powstanie konsorcjum, które zbuduje w Polsce elektrownię jądrową. Pokazałoby to rynkowi finansowemu, że PGE jest solidną, mocną grupą energetyczną, która ma ambicje budowania elektrowni jądrowej. Myślę, że uatrakcyjnimy w ten sposób PGE, jednak jak zareaguje rynek i jaki w ogóle będzie rynek za pół roku, trudno przewidzieć - dodał.

We wtorek Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie działań podejmowanych w zakresie rozwoju energetyki jądrowej. Premier Donald Tusk powiedział po posiedzeniu, że rząd chce, by Polska Grupa Energetyczna odpowiadała za budowę w Polsce jednej lub dwóch elektrowni jądrowych do 2020 roku.

Zdaniem Burego oferta PGE powinna być bardziej atrakcyjna dla potencjalnych inwestorów niż oferta Enei, która zadebiutowała na GPW w listopadzie ubiegłego roku.

- Wiemy, jak trudno było zebrać 2 mld zł dla Enei, ale PGE ma nadwyżkę wytwarzania, ma własny surowiec - węgiel brunatny, ma segment odnawialny. Ma to, co na rynku jest dobrze postrzegane, jest łańcuch od surowca do odbiorcy. PGE może być wartościowym aktywem dla inwestorów - powiedział wiceminister Bury.

Bury dodał, że udziałem w prywatyzacji koncernu zainteresowane są fundusze arabskie.

- Jest zainteresowanie ze strony inwestorów arabskich. Zarządy firm, w tym PGE i Taurona, mają kontakt z funduszami arabskimi, jeżdżą tam, pokazują jakie są aktywa, możliwości - powiedział.

Wiceminister powtórzył wcześniejsze zapowiedzi MSP, że w przypadku oferty PGE wykluczony jest udział inwestorów branżowych.

- W przypadku PGE nie myślimy o inwestorach branżowych, bo chcemy, by spółka była liderem na rynku krajowym w energetyce i by była w niej zachowana kontrola skarbu państwa - powiedział Bury, dodając, że koncern może w przyszłości stać się ważnym graczem w regionie.

- Teraz są olbrzymie potrzeby w Polsce, ale za kilka, kilkanaście lat PGE będzie mogło inwestować w regionie - powiedział.

PGE jest na liście spółek strategicznych, podobnie jak Tauron, którego wejście na GPW planowane jest na 2010 rok.

Wcześniej, bo na przełomie I i II kwartału tego roku ofertę publiczną ma przeprowadzić Bogdanka.

Wiceminister Bury potwierdził, że w przypadku czwartego koncernu energetycznego, Energi, rozważana jest prywatyzacja poprzez sprzedaż całości inwestorowi branżowemu.

- Jeśli dekoniunktura na rynku długo potrwa, może być tak, że będziemy prosić Radę Ministrów o zmianę decyzji i sprzedamy Energę inwestorowi branżowemu, ale jeśli nawet, to nie wcześniej niż w 2010 roku - powiedział Jan Bury.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »