Artman rozwija sieć

Artman, właściciel odzieżowej marki House, szacuje, że jego eksport w 2006 roku wzrośnie do około 11-12 proc. z 7 proc. w 2005 roku. Spółka rozważa wprowadzenie nowej marki, dalszy rozwój za granicą, a w dalszej perspektywie także przejęcia - poinformowali przedstawiciele spółki.

Artman, właściciel odzieżowej marki House, szacuje, że jego eksport w 2006 roku wzrośnie do około 11-12 proc. z 7 proc. w 2005 roku. Spółka rozważa wprowadzenie nowej marki, dalszy rozwój za granicą, a w dalszej perspektywie także przejęcia - poinformowali przedstawiciele spółki.

"W minionym roku nasz eksport stanowił 7 proc., w tym roku może wzrosnąć nawet do 12 proc." - powiedział podczas środowej konferencji prasowej Krzysztof Bajołek, prezes spółki. W 2005 roku sprzedaż eksportowa Artmana wzrosła trzykrotnie, z 2,9 mln zł do 10 mln zł. "W tym roku chcemy położyć nacisk na rozwój firmy i poprawę rentowności. Nie wprowadzimy jeszcze nowej marki na rynek. Jesteśmy dobrze przygotowani do jej wprowadzenia od strony marketingowej" - powiedział Bajołek. Prezes Bajołek uważa, że marka House ma jeszcze duży potencjał i należy ją rozwijać do co najmniej początku 2007 roku. "Jesteśmy w stanie dotrzeć do ponad 80 proc. naszej grupy docelowej (młodzi ludzie w wieku 15-25 lat).

Reklama

Prezentujemy osiem kolekcji rocznie i dwa tysiące wzorów" - powiedział. "Rozszerzamy naszą markę House o obuwie i inne akcesoria. Buty zostały wprowadzone do regularnej sprzedaży w lutym, a już w marcu osiągnęły wysoką sprzedaż" - dodał. Prezes poinformował, że jeśli spółka zdecyduje się na nową markę, to jest w stanie zrobić to w stosunkowo niedługim czasie. Spółka chce mieć 40-proc. dynamikę przychodów w 2006 roku. W opublikowanych prognozach podała, że planuje osiągnąć 6 mln zł zysku netto i 200 mln zł przychodów, a rentowność ma wzrosnąć do 3 proc. "3-proc. rentowność nadal jest dla spółki niezadowalająca, jednak proces jej poprawy będzie przebiegać także w kolejnych latach" - powiedział Jan Pilch, wiceprezes zarządu. Artman informował wcześniej, że w perspektywie kilku lat chce zwiększyć rentowność do około 8-9 proc. "Na razie mogę powiedzieć, że na pewno wykonamy to, co zaplanowaliśmy na ten rok. Pod koniec roku podamy dalsze prognozy" - dodał. W pierwszym kwartale 2006 roku spółka osiągnęła 38,5 mln zł przychodów wobec 26,3 mln zł w analogicznym okresie roku ubiegłego, co stanowi 46-proc. wzrost. Spółka szacuje wartość rynku odzieżowego w segmencie wiekowym 15-25 lat na 3,5-4 mld zł. "Wartość tego rynku będzie się zwiększać. W 2005 roku mieliśmy około 4 proc. udziału w rynku, w tym roku będziemy mieć sporo ponad 5 proc." - powiedział Bajołek. "Docelowo chcielibyśmy, żeby to było około 10 proc., a jest to rynek bardzo rozdrobniony i więcej uzyskać się nie uda" - dodał. Artman ma obecnie 44 salony własne w Polsce i 57 franszyzowych.

Na rozwój sieci Artman zamierza przeznaczyć 12 mln zł, w tym wydatki na majątek trwały pochłoną 5 mln zł, a na towary dla sklepów spółka przeznaczy 7 mln zł. Sieć dystrybucji Artmana obejmuje obecnie 100 salonów firmowych, w tym 18 za granicą, o łącznej powierzchni 18 tys. metrów kw. Spółka chce otworzyć w 2006 roku 35 sklepów o łącznej powierzchni 8.000 m kw. "Zamierzamy otworzyć w tym roku 7 salonów własnych i znacznie więcej franszyzowych oraz przeznaczyć większą część środków na majątek obrotowy" - powiedział Bajołek. "Aby opanować cały rynek polski planujemy otwarcie około 150 sklepów do 2008 roku" - dodał. Bajołek uważa, że jeśli możliwości rynku zostaną w pełni wykorzystane, to spółka skoncentruje się bardziej na rozwoju za granicą, nowej marce, jak również rozważy przejęcia. Artman jest zainteresowany rynkami zagranicznymi i koncentruje się głównie na Europie Środkowo-Wschodniej.

"Chcemy się koncentrować na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, otworzyliśmy też sklep pilotażowy w Niemczech, ale na razie nie zamierzamy tam wchodzić, a rozwijać się tam, gdzie mamy większe możliwości" - powiedział Bajołek. "W Niemczech byłyby to dużo większe koszty, a na Wschodzie możemy być numerem jeden" - dodał. Do końca 2006 roku spółka zamierza mieć 18 salonów franszyzowych w Rosji (aktualnie ma około 10 sklepów), 7 na Słowacji, 4 na Ukrainie, 3 na Litwie i po 2 w Estonii i na Łotwie. "Jest miejsce na około 10 naszych sklepów w każdym z państw" - powiedział Bajołek.

Duże nadzieje wiąże on z rynkiem rosyjskim. "Rosja jest bardzo dobrym rynkiem dla nas, gdyż jest słabo zagospodarowana. Na razie otwieramy tam sklepy franszyzowe, jednak myślimy też o własnych i być może uruchomimy je jeszcze w tym roku" - powiedział Bajołek. Artman miał w 2005 roku 3,2 mln zł zysku netto przy 142 mln zł przychodów. "W tym roku na pewno nie zamierzamy wypłacać akcjonariuszom dywidendy z zysku. Myślę, że podobnie będzie także w przyszłym. Firma może efektywniej wykorzystać te środki i doprowadzić w ten sposób do wzrostu kursu akcji" - powiedział Bajołek.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dr House | rentowność | eksport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »