Audytor ostrzega przed ryzykiem utraty płynności

Prawie 78,7 mln zł wyniosła w 2000 r. strata grupy kapitałowej Stalexportu. Jest ona mniejsza od ujemnego wyniku spółki na skutek rozwiązania części rezerw w raporcie skonsolidowanym. Audytor ostrzega, że ze względu na wysokie zadłużenie grupy istnieje ryzyko, iż bez jego restrukturyzacji Stalexport nie będzie w stanie zapewnić środków na finansowanie bieżącej działalności i terminowo regulować zobowiązań.

W 2000 r. przychody ze sprzedaży grupy Stalexportu wyniosły prawie 2,95 mld zł i były o 24% wyższe niż rok wcześniej. Prawie 75% tej kwoty zostało wypracowane w kraju. Eksport stanowił 25% i był o 4 pkt. proc. wyższy niż w 1999 r. Zysk brutto ze sprzedaży przekroczył 357 mln zł i wzrósł o 50%. Na poziomie netto grupa poniosła prawie 78,7 mln zł straty, podczas gdy rok wcześniej miała 133 mln zł zysku (głównie za sprawą sprzedaży udziałów w Polkomtelu). Zarząd Stalexportu wyjaśnił, że na ostateczny wynik skonsolidowany najważniejszy wpływ miały: strata spółki-matki (578,4 mln zł), strata spółek zależnych (207,5 mln zł) oraz rozwiązanie części rezerw utworzonych na poziomie spółki--matki na aktywa dotyczące podmiotów z grupy (na należności - 255,5 mln zł, na finansowy majątek trwały - 169,5 mln zł, na poręczenia warunkowe - 164,4 mln zł, na odsetki od pożyczek - 20,6 mln zł).

Największym problemem Stalexportu, na który zwraca uwagę audytor, jest wysokie zadłużenie i możliwość utraty płynności finansowej. Firma prowadzi od kilku tygodni negocjacje z bankami w celu utrzymania limitów kredytowych. Na koniec 2000 r. zobowiązania łączne grupy Stalexportu wyniosły prawie 1,5 mld zł (wskaźnik płynności finansowej kształtuje się na poziomie 0,75). Na odsetki od kredytów i pożyczek w 2000 r. grupa przeznaczyła ponad 133 mln zł.

W liście do akcjonariuszy Emil Wąsacz, prezes Stalexportu, napisał, że przyjęta w latach ubiegłych strategia, polegająca na tworzeniu grupy obejmującej nie tylko spółki handlowe, ale też produkcyjne, "załamała się" i nie przyniosła oczekiwanych efektów. Katowickiej spółce najbardziej szkodzi zaangażowanie w Hucie Ostrowiec (147 mln zł starty w 2000 r.), Elstalu Łabędy (strata 33,5 zł) i Hucie Szczecin (strata 9 mln zł). Prezes Wąsacz tłumaczy, że w celu zabezpieczenia dalszego funkcjonowania Stalexportu z jego struktur zostaną wyłączone wszystkie zbędne aktywa oraz firmy, przeżywające poważne problemy finansowe. Docelowym modelem jest grupa kapitałowa, składająca się wyłącznie ze Stalexportu oraz sieci spółek dystrybucyjnych.

Sytuacja Stalexportu może się pogorszyć po utracie rynku amerykańskiego. Na jego wyroby zostało nałożone cło w wysokości 52% ze względu na stosowanie cen dumpingowych (obwiązywało już od kilku miesięcy w trakcie trwania postępowania sprawdzającego). - Do USA sprzedawaliśmy głównie pręty zbrojeniowe, produkowane przez Hutę Ostrowiec. Utrata tego rynku nie pogorszy sytuacji Stalexportu. Zgodnie z nową strategią i tak zamierzamy koncertować się na handlu w kraju - powiedział PARKIETOWI Zbigniew Obarzanowski, pełnomocnik ds. obsługi władz spółki. W 2000 r. sprzedaż do USA stanowiła ok. 15% eksportu ogółem. Na WZA Stalexportu, które odbędzie się 29 czerwca, akcjonariusze mają podjąć m.in. uchwałę o podwyższeniu kapitału (emisja dla NFOŚiGW) i sprzedaży nieruchomości.