Bajońskie sumy utopione w opcjach

Nawet 200 miliardów złotych mogły stracić polskie przedsiębiorstwa na opcjach walutowych. Szacunkowe dane zaprezentowali przedstawiciele firm, które zapisały się do Stowarzyszenia na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorstw. Organizacja wyliczyła, że każda ofiara opcji walutowych straciła średnio 20 milionów złotych.

Zdaniem prezesa związku Zbigniewa Przybysza feralne umowy zawierano ustnie. Transakcje, które mogą doprowadzić do upadki setki a nawet tysiące polskich firm, nie były spisywane - wszystko odbywało się przez telefon. Na papierze jest tylko umowa ramowa na obsługę przez bank danej firmy.

W umowie ramowej zapisano, że każda ze stron ma prawo do nagrywania. Następnie, w wypadku sporu, ta nagrana treść umowy będzie udostępniania tylko sądowi - stwierdził Przybysz. Według niego banki odmawiają teraz udostępnienia firmom nagranych rozmów.

Tam - jego zdaniem - są dowody, że banki grały nieuczciwie - namawiały na opcje, mówiąc tylko o zyskach i pomijając ryzyko, a także przedstawiały fałszywy obraz kursu złotego.

Reklama

Przedsiębiorcy chcą teraz walczyć z bankami przed sądami o ujawnienie telefonicznych transakcji. Problem w tym, że zanim procesy się rozpoczną, przedsiębiorstwa dawno już zbankrutują.

Według oficjalnych szacunków Komisji Nadzoru Finansowego straty polskich firm wynoszą 15 miliardów złotych. KNF zajmuje się jednak wyłącznie spółkami notowanymi na giełdzie, a problem dotyczy również bardzo wielu małych i średnich firm.

Słuchaj Faktów RMF.FM

RMF
Dowiedz się więcej na temat: przedsiębiorstwa | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »