Bank Śląski: Wszystko po staremu
ING działający od 1743 r. (w formie grupy od 1991 r.) ogłosił w lutym wyniki IV kwartału 2008 r. Instytucja miała 3,71 mld euro straty (drugi kolejny kwartał strat). Pod topór mogą pójść ubezpieczalnie na życie w Japonii i Chinach, sprzedane mogą zostać niektóre aktywa w USA.
Akcje ING zniżkowały w tym roku na giełdzie Euronext w Amsterdamie o 28 procent (indeks Bloomberg Banks and Financial Services dla 65 instytucji finansowych spadł o 8,9 proc.). I kwartał tego roku był już jednak zdecydowanie lepszy.
ING dostał w październiku 10 mld euro rządowej pomocy, którą teraz trzeba spłacać. Odeszła już ponad połowa z 7 tys. pracowników przeznaczonych do zwolnienia. Spółka chce w tym roku obniżyć koszty operacyjne o 1 mld euro.
Grupa ING w bankowości chce się skoncentrować na działaniu w Beneluksie, Polsce, Rumunii i Turcji. W ubezpieczeniach dbać będzie szczególnie o Beneluks, centralną Europę, USA, Amerykę Łacińską i Azję. Obydwa biznesy działać będą oddzielnie, jednak pod parasolem ING.
Notowany na warszawskim parkiecie ING Bank Śląski kosztował w czwartek 223,40 zł po zwyżce o 0,18 proc. ING Bank NV ma w ING Banku Śląskim 75 proc. akcji (tyle samo głosów na WZA). Papiery w postaci ADS-ów ING Groep NV kwotowane na NYSE podrożały wczoraj o 18,35 proc. do 8,19 USD. Akcje notowane na Euronext zwyżkowały w czwartek na zamknięciu o 17,79 procent do 6,19 euro.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL
