Barlinek dla nielicznych
Cenę emisyjną Barlinka wyznaczono na 7,3 zł. To górny pułap widełek. Spółka zainkasuje zatem ponad 58 mln zł, a Michał Sołowow - przeszło 102 mln zł.
Piątek był ostatnim dniem, w którym można było się zapisać na akcje producenta podłóg warstwowych. Jednocześnie zakończono budowę księgi popytu. Mimo prowadzonej równolegle konkurencyjnej, kilkunastokrotnie większej oferty publicznej PGNiG, Barlinek nie miał problemu ze znalezieniem chętnych do zakupu akcji. Zgłoszony popyt pozwolił spółce wyznaczyć cenę emisyjną papierów na maksymalnym poziomie widełek cenowych (6,4-7,3 zł). Jak wynika z naszych informacji, liczba akcji, których kupno zadeklarowali inwestorzy instytucjonalni, 10-krotnie przewyższyła przewidzianą dla nich pulę (16,5 mln sztuk). Drobni gracze złożyli zapisy na 8 razy więcej papierów niż dla nich przewidziano.
Więcej niż oczekiwali
Do inwestorów giełdowych trafi 22 mln akcji Barlinka, stanowiących 25% kapitału spółki. 8 mln sztuk to nowo emitowane walory, z których spółka chciała pozyskać około 53 mln zł. Dzięki ustaleniu ceny emisyjnej na maksymalnym poziomie, wpływy przedsiębiorstwa wyniosą 58,4 mln zł (przed odjęciem kosztów emisji). Pieniądze z rynku spółka zamierza przeznaczyć na częściowe sfinansowanie budowy pierwszej zagranicznej fabryki podłogowej deski trójwarstwowej (całkowity koszt inwestycji to około 130 mln zł).
Michał Sołowow, kontrolujący podmiot, który w ofercie zbywa 14 mln akcji, otrzyma 102,2 mln zł. Inwestor zadeklarował, że nie zamierza dalej zmniejszać swojego pakietu (zachowa prawie 75%) przez co najmniej 24 miesiące od zakończenia oferty.
Dobre prognozy na debiut
Dzisiaj i jutro inwestorzy instytucjonalni mają czas na potwierdzenie swoich deklaracji zapisami. Zgodnie z harmonogramem oferty, przydział papierów powinien nastąpić do 16 września. Intencją zarządu Barlinka jest, aby akcje i prawa do akcji zadebiutowały na giełdzie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na 25 września.
Czego możemy się spodziewać podczas debiutu? Wielki, niezaspokojony popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych wskazuje na spory potencjał wzrostowy. Może go jednak ograniczyć wyznaczenie ceny emisyjnej na maksymalnym poziomie. Przy 7,3 zł za akcję, wskaźnik C/Z przekroczy 19 (przyjmując prognozowany tegoroczny zysk w wysokości 33,3 mln zł). Znajdzie się na dużo bardziej atrakcyjnym poziomie, jeśli odniesiemy go do prognoz na lata 2006 i 2007.