Branża IT pociągnęła w dół rodzimy parkiet

Spadki w trakcie poniedziałkowych notowań ciągłych dały jasno do zrozumienia, że lekkie ożywienie rynku podczas fixingowej części sesji było jedynie niewielką korektą spadkowego trendu, jaki dominuje na warszawskim parkiecie od około dwóch tygodni.

Spadki w trakcie poniedziałkowych notowań ciągłych dały jasno do zrozumienia, że lekkie ożywienie rynku podczas fixingowej części sesji było jedynie niewielką korektą spadkowego trendu, jaki dominuje na warszawskim parkiecie od około dwóch tygodni.

Spadki w trakcie poniedziałkowych notowań ciągłych dały jasno do zrozumienia, że lekkie ożywienie rynku podczas fixingowej części sesji było jedynie niewielką korektą spadkowego trendu, jaki dominuje na warszawskim parkiecie od około dwóch tygodni. W takim kontekście nie należało sobie robić większych nadzieji na odbicie we wtorek. Wrażenie to potęgowała kolejna ostra przecena walorów na Nasdaq. W miniony poniedziałek, amerykański rynek nowych technologii spadł aż o blisko 6 proc. wskazując tym samym na ogromną niepewność rynku co do dalszego rozwoju wypadków. Po piątkowym wyskoku w tym segmencie rynku inwestorzy na własne nieszczęście ponownie uwierzyli w spółki teleinformatyczne i znowu zaczęli je kupować. Co prawda skala tego zjawiska nie była tak spektakularna jak jeszcze przed kilkoma tygodniami, niemniej jednak sygnalizować mogła powrót optymizmu na rynek. Na nieszczęście, ta dobra passa bardzo szybko została przerwana, skutkiem czego była silna przecena walorów na Nasdaq, a w konsekwencji także na pozostałych parkietach.

Reklama

Przy braku nowych informacji z własnego podwórka, warszawska giełda ślepo zaczęła naśladować zachowanie się amerykańskiego rynku.

Zgodnie z pesymistycznymi prognozami, wtorek okazał się bardzo nieszczęśliwy dla inwestorów z warszawskiej giełdy. Jak należało oczekiwać, ton wydarzeniom nadawały spółki internetowe, które stały się czarnymi owcami wczorajszych notowań. Najgorsze, że ich przecena poparta została ogromną podażą, co zmusiło giełdę do ogłoszenia 8 redukcji sprzedaży. Tym samym wskazuje to na możliwą kontynuację tej tendencji i dalsze spadki w sektorze IT.

On z kolei nadal może ciągnąć w dół cały parkiet. Jak wynika bowiem z analizy technicznej, powstała obecnie linia pionowej bessy i przy braku istotnych czynników na rynku, trudno oczekiwać by sytuacja mogła ulec szybko się odwrócić.

Wczoraj, jedynie rynek Narodowych Funduszy Inwestycyjnych dawał powody do radości. Jego wartość wzrosła o 3 proc., a indeks NIF osiągnął poziom 61,3 pkt. Dziwić może nieco tak dobre zachowanie tego segmentu rynku zważywszy na niezbyt mu przychylne rekomendacje i komentarze. Wzrost zainteresowania akcjami NFI można więc chyba tłumaczyć głównie próbami znalezienia przez inwestorów nowych celów inwestycyjnych mogących zastąpić papiery firm teleinformatycznych.

Notowania ciągłe nie zdołały odmienić trendu, chociaż handle znacznie się uspokoił. Część z firm IT zanotowała nawet niewielką poprawę wyceny. Rynek zachowywał się w miarę stabilnie, jednak nadal na parkiecie dominowała podaż. Prawdopodobnie, jeśli nie nastąpi istotna poprawa na Nasdaq, także dzisiaj będziemy mieli do czynienia z kolejną silną przeceną.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: branża IT | ożywienie | przecena | W dół | branża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »