BRE pomoże w ekspansji

Rynek uwierzył w "BRE aktywację" i docenia walory banku. W czwartek ich notowania osiągnęły historyczne maksimum. BRE został zaangażowany przez swojego inwestora strategicznego - niemiecki Commerzbank - do tworzenia projektu na Ukrainie.

Rynek uwierzył w "BRE aktywację" i docenia walory banku. W czwartek ich notowania osiągnęły historyczne maksimum. BRE został zaangażowany przez swojego inwestora strategicznego - niemiecki Commerzbank - do tworzenia projektu na Ukrainie.

Wczoraj kurs banku wzrosł o 1,3%, do 161,5 zł. Od początku roku notowania BRE zyskały ponad 36%, podczas gdy WIG Banki 27%, a WIG20 32,4%. W ciągu roku sytuacja w spółce zmieniła się diametralnie i inwestorzy nie muszą już obawiać się o finał 2005 r. Gdy przed Wigilią 2004 r. prezes Sławomir Lachowski informował o konieczności zawiązania rezerw (ostatecznie wyniosły 408 mln zł i "zbiły" wynik do 294 mln zł na minusie) teraz zapewnia, że zrealizuje tegoroczną podwyższoną prognozę skonsolidowanego zysku brutto na poziomie 330 mln zł.

Reklama

Bez dywidendy

Stanie się to mimo kolejnego już obniżenia wartości księgowej PTE Skarbiec-Emerytura z obecnych 342 mln do 315 mln zł (transakcja sprzedaży na rzecz PTE PZU zostanie sfinalizowana w przyszłym roku: cena znajdzie się w przedziale 315-365 mln zł).

Po 9 miesiącach skonsolidowany zysk brutto banku wyniósł 273 mln zł, a zysk netto 200 mln zł. Ale na udział w jego zyskach akcjonariusze nie mają jeszcze co liczyć. - Będę wnioskować o niepłacenie dywidendy i przeznaczenie zysku na pokrycie strat z ubiegłych lat - zapowiedział wczoraj prezes Lachowski.

Wzrośnie ROE

Nie chciał zdradzić, jak finansowo może wyglądać przyszły rok. Podkreślił jedynie, że 2006 r. będzie kolejnym krokiem do osiągnięcia zwrotu na kapitale brutto na poziomie 20%. 20-proc. ROE brutto (zysk brutto w relacji do kapitałów własnych) bank wyznaczył sobie za cel na 2007 r. Na koniec 2005 r. wskaźnik wyniesie ok. 19%. Poprawę wyników ma dać dalsza ekspansja w bankowości detalicznej. Bank liczy, że MultiBank i mBank - obsługujące 1,3 mln klientów - zdobędą 300 tys. nowych. Prezes BRE oczekuje również, że portfel kredytów korporacyjnych wzrośnie o 10%. Będzie go stymulować chęć wykorzystania przez firmy unijnych funduszy.

Przejęcie za drogie

BRE, przez swojego inwestora strategicznego - niemiecki Commerzbank - został zaangażowany do tworzenia projektu na Ukrainie. Na razie opracowuje strategię działania na tamtejszym rynku. Pewne już jest, że jej elementem nie będzie przejęcie tamtejszego banku. - Jest to zbyt drogie rozwiązanie. Teraz odbywa się przy cenach przekraczających 4-krotność wartości księgowej. Zdecydowanie lepiej stworzyć bank od podstaw - uważa S. Lachowski. Bank jednak prawdopodobnie nie będzie brać kapitałowego udziału w tym przedsięwzięciu. Prezes nie chciał potwierdzić, czy na Ukrainie powstanie bank podobny do polskiego mBanku.

Halina Kochalska

Skromny rekord

Podczas wczorajszej sesji, po niewielkiej zwyżce, akcje BRE Banku osiągnęły najwyższy poziom w historii notowań na GPW - 161,5 zł. Posiadacze tych papierów nie mają powodu do ich sprzedaży.

Po chwilowej konsolidacji na wysokości oporu tworzonego przez szczyty z marca 2000 r. i z września 2005 r. kurs ruszył w górę, stwarzając dużą szansę na kontynuację hossy. W krótkim terminie cena akcji BRE Banku powinna dotrzeć do około 170 zł. Po ewentualnej korekcie kurs powinien dalej zwyżkować do 180 zł.

Za najbliższe wsparcie można uznać poziom 155-158 zł. Wyznacza je dolne ograniczenie ruchu horyzontalnego, który trwał od miesiąca, oraz pokonany już długoterminowy opór. Także tutaj znajduje się najszybsza linia trendu wzrostowego. Bliskość tego poziomu oraz korzystne perspektywy, które rysują się przed notowaniami BRE zarówno w krótkim, jak i w średnim terminie, zachęcają do kupna akcji. O zanegowaniu optymistycznych sygnałów będzie można mówić dopiero, gdy notowania wrócą poniżej 155 zł. Nie będzie to jednak wystarczający argument przemawiający za sprzedażą akcji. Główna linia trendu wzrostowego, który trwa od początku roku, znajduje się bowiem na wysokości 130 zł i dopiero po jej przełamaniu będzie można mówić o zmianie trendu na spadkowy.

Grzegorz Uraziński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: notowania | Commerzbank | niemiecki | bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »