Budimex znowu w grze
Stalexport traci wyłączność w negocjacjach na temat warunków koncesji na eksploatację i pobór opłat na odcinku autostrady A-4 Wrocław-Katowice. Drogowa dyrekcja chce rozmawiać także z konkurencyjną Autostradą Południe, w której udziały ma Budimex.
- Zamierzamy powrócić do rozmów z drugim oferentem, aby skorzystać z efektu konkurencyjności - powiedział wczoraj Edward Gajerski, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Komisja przetargowa uznała przecież oferty przetargowe Stalexportu Śląsk i Autostrady Południe za równorzędne - tłumaczył dziennikarzom.
Komisja, która oceniała dokumenty obu spółek, nie wskazała we wrześniu zwycięzcy. Dopiero ówczesny dyrektor GDDKiA Dariusz Skowroński zadecydował, że negocjacje będą prowadzone jedynie z konsorcjum Stalexportu (oprócz Stalexportu Autostrada Dolnośląska, spółkę tworzą Strabag i Egis Projects). GDDKiA tłumaczyła wtedy, że firma zależna od Stalexportu ma już koncesję na eksploatację odcinka A-4 od Krakowa do Katowic. Zawarcie umowy na drugi odcinek tej trasy miało w opinii dyrekcji wywołać "efekt synergii" i "znacząco wpłynąć na płynność i szybkość budowy infrastruktury wokół autostrady". Niewykluczone, że na zmianę decyzji GDDKiA wpływ miał protest dotyczący tej argumentacji, zgłoszony przez innego oferenta, Autostradę Południe (spółka Budimeksu, Ferrovialu-Agroman i Cintry).
Decyzja o wznowieniu negocjacji z drugim konsorcjum zaskoczyła władze Stalexportu. - Rozpoczęliśmy już wiele przygotowań do realizacji kontraktu. Na półmetku są prace projektowe, przygotowujemy się do przejęcia autostrady - powiedział nam Marek Cywiński, dyrektor biura strategii spółki. Cieszy się za to Budimex. - Jesteśmy przygotowani do realizacji kontraktu - zapewnia rzecznik prasowy, Krzysztof Kozioł.
Koncesja przewiduje budowę miejsc poboru opłat oraz późniejsze zarządzanie autostradą. Jej wartość szacowana jest na kilkadziesiąt milionów euro.