Budownictwo znów bije rekordy

Czwartek był bardzo udany dla inwestorów - WIG zyskał 3,1 proc., a WIG20 3,8 proc. Ale giełdowym sektorem, który najszybciej powrócił do poziomów z 11 maja, czyli szczytu hossy, jest budownictwo.

Czwartek był bardzo udany dla inwestorów - WIG zyskał 3,1 proc., a WIG20 3,8 proc. Ale giełdowym sektorem, który najszybciej powrócił do poziomów z 11 maja, czyli szczytu hossy, jest budownictwo.

Wskaźnik WIG-Budownictwo w ciągu ostatnich tygodniach szybko odrabiał straty, choć słabiej od rynku zachowywały się papiery deweloperskich GTC i Echo, mających ponad 50-proc. wpływ na indeks. Powrót zagranicznego kapitału na GPW sygnalizuje, że subindeks może szybko odskoczyć od 50 000 pkt. Papiery deweloperów należą bowiem do ulubieńców zachodnich inwestorów, którzy dzięki nim uzyskują dostęp do dynamicznie rozwijającego się rynku nieruchomości w regionie. Wprawdzie stopy kapitalizacji, warunkujące wartość majątku deweloperów, w Polsce są już blisko europejskiego poziomu, ale GTC i Echo szybko rozwijają inwestycje w Rumunii, Ukrainie czy na Bałkanach, gdzie proces ten dopiero się zaczyna. Ich akcje ciągle mają więc potencjał wzrostu, choć jeszcze większy dostrzegamy w klasycznych spółkach budowlanych notowanych na GPW. To właśnie dzięki nim WIG-Budownictwo zachowywał się znakomicie w ostatnich tygodniach (od 14 czerwca wskaźnik zyskał 23 proc.).

Reklama

Nawet tych, którzy nie wierzą w rządowe obietnice 3 mln mieszkań i milionowe wsparcie z Unii Europejskiej, przekonać muszą dane statystyczne. Produkcja budowlano-montażowa była w czerwcu o 15,7 proc. wyższa niż przed rokiem. W całym półroczu oddano do użytku o 12,5 proc. więcej mieszkań przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem niż rok wcześniej. Szybko rośnie sprzedaż (i niestety ceny) cementu. Budowlane spółki ciągle jeszcze odbijają w wynikach kontrakty pozyskiwane w okresie dekoniunktury, gdy marże często były bliskie zeru, ale i tak w I kwartale z dziesięciu największych przedstawicieli branży żaden nie wykazał straty. To pierwszy taki kwartał w tej dekadzie. II kwartał przyniósł spółkom giełdowym kilkanaście dużych zleceń o wartości co najmniej 20 mln EUR, a przecież naprawdę duże inwestycje infrastrukturalne dopiero przed nami.

Do łask inwestorów powraca Budimex, który przypomniał o sobie dużymi zleceniami. Jego wyniki kwartalne powinny potwierdzić widoczną już w I kwartale odbudowę marż. Przyszłość wyceny zależy od inwestorów finansowych, którzy zaczęli wycofywać się wraz ze spadkiem jej rentowności i lekceważeniem praw akcjonariuszy mniejszościowych.

Czwartek przyniósł historyczne maksimum notowań Polimexu, którzy ciągle ściga się z Budimeksem pod względem wartości rynkowej i portfela zamówień. Polimex jest bardziej rentowny, ale niemal równa wycena rynkowa sugeruje, że rynek wierzy w zrównanie marż w przyszłości. Możemy na to poczekać, bo Polimex jest silny w bardzo perspektywiczny branżach. Ma też rozdrobniony akcjonariat. Wiele spekuluje się też na temat jego przejęć, choć efektów nie widać (na razie, bo przejęcie Energomontażu Północ wydaje się już bliskie). Widać za to rozwój organiczny w drogownictwie i kolejnictwie, gdzie pojawiły się już pierwsze kontrakty. Udane zakupy to natomiast domena PBG, Spółka cechująca się jedną z najwyższych rentowności w branży, już od dawna jest jej liderem pod względem kapitalizacji. Przychodami i portfelem jeszcze odbiega od Polimexu i Budimexu, ale za kilka lat może się to zmienić. Dlatego wskaźnik cena/zysk przekraczający 30 nie zniechęca inwestorów.

Szukający wyższych zysków gracze powinni jednak rozglądać się wśród drobniejszych spółek. Nadal niedroga wydaje się Elektrobudowa, a wysyp energetycznych kontraktów (miejmy nadzieję) ciągle przed nią. Przyszłość może też należeć do Naftobudowy, która działa w rentownej niszy, ale w jej przypadku wiele może zależeć od decyzji właściciela (Polimexu). Potencjał wzrostu ma też Polnord, który będzie korzystał na współpracy z Prokomem (oby jej owoce rozkładały się proporcjonalnie na obie strony), zwłaszcza, że ten przejął kontrolę nad inżynieryjną Pol-Aquą. Ataku na rekord z maja można oczekiwać za to od Projprzemu, który systematycznie buduje portfel zamówień, a wkrótce zwiększy się udział inwestorów finansowych w jego akcjonariacie. Przyszłość kursu Mostostalu Warszawa, który dużymi zleceniami powraca do grona głównych rozgrywających branży, zależy od powodzenia wezwania, które radziliśmy przeczekać. I chyba tak robią inwestorzy, bo wycena Mostostalu przekroczyła już poziom z wezwania ogłoszonego przez Accionę.

Przemek Barankiewicz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rekordy | przyszłość | WIG | WIG | czwartek | budownictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »