Ceny miedzi w Londynie spadły do najniższego poziomu od miesiąca

Ceny miedzi na giełdzie metali w Londynie spadły do najniższego poziomu od miesiąca, bo w Europie brak jest nadal rozwiązania kryzysu zadłużenia, a to wywołuje obawy o kondycję globalnej gospodarki - podają maklerzy.

Ceny miedzi na giełdzie metali w Londynie spadły do najniższego poziomu od miesiąca, bo w Europie brak jest nadal rozwiązania kryzysu zadłużenia, a to wywołuje obawy o kondycję globalnej gospodarki - podają maklerzy.

Miedź w dostawach trzymiesięcznych na LME w Londynie jest wyceniana na 8.500,00 USD za tonę, po spadku notowań o 2,3 proc.

Na giełdzie tona miedzi w dostawach na listopad była wyceniana po 63.560 juanów (9.954 USD), po spadku notowań o 3,7 proc.

Europa musi "zdecydować się" rozwiązać problem zadłużenia tak, aby jej los nie znalazł się w rękach krajów, które finansują Międzynarodowy Fundusz Walutowy - powiedział w piątek we Wrocławiu amerykański sekretarz skarbu, Timothy Geithner.

"Nie powinniśmy pozostawić losu Europy w rękach tych, którzy zapewniają finansowanie zarówno w ramach MFW, jak i poza nim" - podkreślił Geithner.

Reklama

Geithner podkreślił również, że Europa posiada potencjał, aby rozwiązać trapiące je problemy finansowe, liderzy Unii Europejskiej muszą jednak wykazać więcej jedności.

"Wygląda na to, że brak decyzji w Europie jeszcze potrwa i kryzys jeszcze się przedłuży" - mówi Li Rong, manager Great Wall Futures Co. w Szanghaju.

W ciągu poprzednich 2 tygodni miedź staniała o 4,2 proc., po spadku w sierpniu o 5,7 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny miedzi | surowce | miedź
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »