Chmielnicki Mlyn PLC rozpoczyna prywatną ofertę akcji

Chmienicki Mlyn, ukraiński holding zajmujący się uprawą zbóż i produkcją mąki, rozpoczyna w najbliższych dniach prywatną ofertę, po której zadebiutuje na rynku NewConnect. Spółka osiągnęła w 2011 roku zaplanowane wyniki - zysk netto wyniósł prawie 14,8 mln zł.

Chmienicki Mlyn, ukraiński holding zajmujący się uprawą zbóż i produkcją mąki, rozpoczyna w najbliższych dniach prywatną ofertę, po której zadebiutuje na rynku NewConnect. Spółka osiągnęła w 2011 roku zaplanowane wyniki - zysk netto wyniósł prawie 14,8  mln zł.

Chmielnicki Mlyn - jedno z wiodących przedsiębiorstw rolniczych w Zachodniej Ukrainie, zajmujących się produkcją, przetwórstwem, przechowywaniem i handlem zbożem i mąką - w najbliższych miesiącach zadebiutuje na NewConnect. Wejście na giełdę poprzedzi prywatna emisja akcji, którą spółka właśnie rozpoczyna. - Po kilku miesiącach niepewności na warszawskiej giełdzie, inwestorzy znów rozpoczęli szukanie ciekawych okazji inwestycyjnych. Poprawił się także klimat wokół ukraińskich firm. Jestem przekonany, że nasza spółka spełni oczekiwania inwestorów i oferta zakończy się sukcesem - mówi Wasyl Baryliuk, prezes Grupy Chmielnicki Mlyn. Doradcą w procesie upublicznienia Chmielnicki Mlyn jest Capital One Advisers we współpracy z Citadel Capital - doradcą finansowym spółki na Ukrainie.

Reklama

Chmielnicki Mlyn planuje pozyskać z prywatnej oferty ok. 14 mln zł. Środki zostaną przeznaczone na wzrost areału upraw oraz znaczące powiększenie zdolności magazynowych. - W styczniu br. rozpoczęliśmy budowę kolejnego elewatora o pojemności 6 250 ton, który zostanie ukończony w czerwcu br. Pozwoli to na zwiększenie zdolności magazynowych do 48 500 ton jeszcze przed rozpoczęciem zbiorów. Docelowo nasze zdolności zwiększą się do 60 000 ton, co będzie związane koniecznością składowania nowego zboża - kukurydzy, którą wprowadzimy do naszych uprawy w roku 2012/2013 - mówi Baryliuk.

Chmielnicki Mlyn w roku obrotowym 2011/2012 obsieje 19,5 tys. hektarów wysokiej jakości czarnoziemów, na których uprawia głównie pszenicę, jęczmień, soję i grykę. 100 proc. uprawianej pszenicy dostarczana jest do własnych młynów, gdzie przetwarzana jest na mąkę. Pozostałe zboża są eksportowane za granicę lub sprzedawane do rodzimych odbiorców. Wśród przewag konkurencyjnych Chmielnickiego Mlyna można wymienić przede wszystkim: skoncentrowany teren działania (młyny i elewatory zbożowe zlokalizowanie są nie dalej niż 50 km od upraw), wydajność z hektara znacznie wyższą od średniej ukraińskiej oraz wysoką zdolność magazynowania, która pozwala na sprzedaż zbóż po najwyższych cenach.

W 2011 roku ukraińska spółka osiągnęła przychody ze sprzedaży w wysokości 45,1 mln zł, natomiast zysk netto wyniósł prawie 14,8 mln zł. - Zarówno sprzedaż jak i zyski były zgodne z naszymi założeniami. Pokazuje to, że spółka jest przewidywalna, a plany finansowe konstruowane są bardzo realistycznie- zaznacza prezes Baryliuk.

- - - - -

Chmielnicki Mlyn powstał w 2000 r. Spółka jest jednym z głównych przedsiębiorstw rolnych w Zachodniej Ukrainie. Zajmuje się produkcją, przetwórstwem, przechowywaniem i handlem zbożem. Chmielnicki Mlyn dzierżawi prawie 20 tys. ha wysokiej jakości ziemi, na której uprawia głównie pszenicę i żyto. Należące do firmy młyny produkują dziennie do 190 ton mąki pszennej, żytniej oraz pasz zwierzęcych. W ubiegłym roku spółka wyprodukowała 38 tys. ton mąki, co daje jej 40-proc. udział w regionie.

Opr. KM

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oferta | prywatnie | młyn | Netto | oferty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »