Ciech w obliczu pandemii ściął koszty
W wyniku pandemii koronawirusa wolumen sprzedaży sody kalcynowanej spadł w Ciechu w drugim kwartale rok do roku o 14 proc. Spółka w odpowiedzi na trudną sytuację rynkową podjęła decyzję o ograniczeniu kosztów, w tym o przełożeniu w czasie części inwestycji, co pozwoliło osiągnąć zadowalające wyniki. Główne projekty inwestycyjne są jednak realizowane. Ze względu na pandemię o kwartał opóźni się oddanie nowej warzelni soli w Niemczech.
- Mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym na świecie. Prognozy dla gospodarki polskiej są nieco łagodniejsze, prawdopodobnie rok zakończymy niskim jednocyfrowym spadkiem PKB. Ciech na tym trudnym rynku wypadł dobrze, lepiej niż konkurencja. Było to możliwe, bo błyskawicznie zareagowaliśmy na kryzys, obniżając koszty działalności - powiedział podczas telekonferencji prezes Dawid Jakubowicz.
Przychody grupy spadły w drugim kwartale rok do roku o prawie 20 proc., do 689 mln zł, a wynik operacyjny spadł o 9,5 proc., do 55,2 mln zł. Jednocześnie grupa zanotowała w tym czasie 5 mln zł straty netto, na co wpływ miały różnice kursowe i rezerwy na podatek dochodowy w związku z prowadzonymi w Niemczech kontrolami. Gdyby nie to, osiągnęłaby 18 mln zł zysku netto. Prezes podkreślał, że udało się utrzymać zeszłoroczny poziom marży EBITDA z kontynuowanego biznesu.
- Zamroziliśmy wydatki, które nie były niezbędne, wprowadziliśmy ścisłą kontrolę kosztów. Zrezygnowaliśmy z części usług zewnętrznych, przyjrzeliśmy się nakładom inwestycyjnym, przesunęliśmy część Capeksu - wylicza Jakubowicz.
Dzięki temu firma odczuła kryzys w mniejszym stopniu niż część koncernów globalnych. Dla przykłady eksport sody kalcynowanej w USA spadł w drugim kwartale o 37 proc., w Turcji o 22 proc., a w Chinach o 10 proc. - Chiny wcześniej zostały dotknięte pandemią i część spadku zanotowały już w pierwszym kwartale - wyjaśnił prezes nienajgorszą pozycję Państwa Środka w tym zestawieniu.
Grupie pomogła również dywersyfikacja biznesu. Poza produkcją sody działa ona w segmencie środków ochrony roślin, pianek, krzemianów i szkła. Do niedawna prowadziła działalność w obszarze żywic, ale zdecydowała się na sprzedaż spółki Ciech Żywice. Strategia grupy zakłada wychodzenie z biznesów, w których nie ma ona znaczącej pozycji na rynkach międzynarodowych.
W segmencie sodowym nastąpił spadek wolumenu sprzedaży o 14 proc. Widoczne było zmniejszenie popytu ze strony producentów szkła płaskiego, sektora automotive i budowlanego. Kryzys nie wpłynął jednak na zakontraktowane wcześniej ceny sprzedaży na 2020 rok. - Sytuacja się normalizuje, co widać w napływających zamówieniach, choć nie ma pewności co do popytu w przyszłości - poinformował prezes. Nastąpił też spadek zapotrzebowania na krzemiany, których odbiorcą jest przemysł oponiarski.
Ciech jest również producentem soli. W wyniku zamrożenia gospodarki ograniczone zostało zużycie soli przez branżę HoReCa. Utrzymał się jednak popyt na tabletki solne. Z problemami zmagał się też segment pianek, których odbiorcami są producenci mebli. Firmy meblarskie w wyniku zamknięcia centrów handlowych odnotowały w kwietniu załamanie sprzedaży. Jednak już w czerwcu sytuacja się odwróciła, sprzedaż pianek wróciła do poziomów sprzed pandemii.
Z kolei w segmencie środków ochrony roślin nie widać dużego wpływu koronawirusowego kryzysu. Spółce udaje się nawet zwiększać udziały rynkowe. - Zmieniliśmy politykę handlową, stała się ona bardziej efektywna, przejrzysta, promuje długoterminowe relacje z klientami. Wdrożyliśmy szereg narzędzi IT, usprawniliśmy planowanie operacyjne i gotówkową efektywność tego biznesu. Efekty już widać, będą one się utrzymywać w kolejnych kwartałach - ocenił członek zarządu Ciechu Jarosław Romanowski. Dobrze wygląda też sytuacja w opakowaniach szklanych.
Grupa wydała na inwestycje w drugim kwartale 166 mln zł. Jednym z flagowych projektów prowadzonych przez Ciech jest budowa warzelni soli w Niemczech. Uruchomienie produkcji pierwotnie planowane było w pierwszym kwartale 2021 roku, ale harmonogram przesunął się na drugi kwartał. Opóźnienie wynika z utrudnień związanych z częściowym zamknięciem gospodarek i z pracy urzędów w warunkach pandemii.
KLIKNIJ I SPRAWDŹ NOTOWANIA AKCJI NA RYNKU GŁÓWNYM GPW
Planowane moce produkcyjne instalacji wynoszą 450 tys. ton (w pełnym roku działania). Grupa nie obawia się problemów z kontraktacją tutejszej produkcji. - Zajmujemy się tym obecnie. Mamy też podpisany przed końcem 2019 kontrakt na dostawę części wolumenów. Na dziś nie mamy podstaw do obaw, choć pandemia jest nieprzewidywalna i rynek jest rozchwiany. Obserwujemy wzrost popytu na tabletki solne do zmiękczania wody, stopniowo wychodzimy z niskomarżowych produktów i idziemy w kierunku towarów specjalistycznych - poinformował prezes.
Monika Borkowska
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze