Cios dla Lotosu i Orlenu

Likwidację wszystkich ulg w podatku akcyzowym, z których korzysta pięć rafinerii z południa Polski, proponuje Ministerstwo Finansów. Rocznie budżet traci na tym kilkaset milionów złotych. Dotarliśmy do projektu rozporządzenia w tej sprawie.

- Ulga to coś nadzwyczajnego. Czas skończyć z nadzwyczajnymi preferencjami - mówi Jarosław Neneman, wiceminister finansów. Obecnie z różnego rodzaju ulg w podatku akcyzowym korzysta pięć rafinerii znajdujących się na południu Polski. Dwie z nich (w Trzebini i Jedliczach), które są w dobrej kondycji, należą do Grupy Orlen. Kolejne trzy: w Gorlicach, Czechowicach i Jaśle są kontrolowane przez państwową Naftę Polską. Na początku przyszłego roku mają być włączone w struktury wybierającej się na giełdę Grupy Lotos. Z naszych informacji wynika, że największa ulga, tzw. transportowa, pochłania ok. 200-300 mln zł. Andrzej Szczęśniak z Centrum Adama Smitha uważa, że projekt rozporządzenia idzie w dobrym kierunku. - Propozycje ministerstwa oceniam pozytywnie. Mogą jednak zaszkodzić prywatyzacji Lotosu - twierdzi.

Reklama

Grupa Lotos alarmuje

Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos, przyznaje, że ewentualne odebranie ulg zaszkodziłoby konsolidacji rafinerii. - Rok temu uzgodniliśmy z Ministerstwem Finansów, że tzw. ulga transportowa, jaką mają południowe rafinerie, będzie obowiązywać jeszcze przez trzy lata, a więc do 2006 roku. W tym czasie Lotos miał przeprowadzić restrukturyzację Glimaru, Czechowic i Jasła - mówi P. Olechnowicz. Jego zdaniem, sukces jest już bliski. - Rafinerie w Czechowicach i Jaśle wychodzą z dołka. W dalszym ciągu w trudnej sytuacji jest Glimar, ale przyszły rok może się okazać dla niego przełomowy. Nie da się jednak poprawić sytuacji tej rafinerii bez ulgi transportowej - dodaje prezes Grupy Lotos. P. Olechnowicz zaznacza, że jeśli ministerstwo wycofa się teraz z ulg, to zamiast oszczędności mogą się pojawić olbrzymie straty. Bo spółki przestaną przerabiać ropę naftową, zamknięte zostaną instalacje, a ludzie zwolnieni z pracy. - Koszty społeczne takiej decyzji mogłyby być trudne do oszacowania - alarmuje.

Zarówno Jedlicze, jak i Trzebienia z grupy Orlenu, choć pewnie wolałyby dalej korzystać z ulg, w mniejszym stopniu odczują ich ewentualną likwidację. - Nie dziwię się, że ministerstwo chce zlikwidować ulgi. Spodziewałem się tego - mówi Grzegorz Ślak, prezes Rafinerii Trzebinia.

Na co ulgi?

Projekt nowego rozporządzenia, do którego udało nam się dotrzeć, przewiduje skreślenie paragrafu 17. To właśnie w tym punkcie zapisano kilka rodzajów zwolnień z akcyzy. Największa jest tzw. ulga transportowa. Korzystają z niej wyłącznie te rafinerie, do których ropa naftowa może zostać dostarczona tylko transportem drogowym. W tym przypadku na każdą tonę ropy przysługuje ulga w wysokości 120 zł. Spółki mogą też korzystać z ulgi w produkcji olejów napędowych, które zostały wytworzone z co najmniej 10-proc. wkładem uzyskanym z przerobu odpadów z tworzyw sztucznych. Tu ulga wynosi 300 zł na każde 1000 l paliwa. Zwolnienie z akcyzy można też wykorzystać przy produkcji benzyn, wytworzonych z minimum 5-proc. udziałem komponentu uzyskanego z przerobu odpadów z tworzyw sztucznych. W tym przypadku ulga wynosi 180 zł na 1000 l paliwa.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ulga | ulgi | lotos | cios
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »