Co minister Elektrimowi obiecał

Giełdowy konglomerat powinien otrzymać dystrybutora energii oraz kopalnie węgla brunatnego - wynika z porozumienia Elektrimu z ministrem skarbu państwa, do którego dotarł PARKIET. Umowę podpisał Jacek Socha. Obecne kierownictwo MSP nie komentuje sprawy.

Dotarliśmy do porozumienia Skarbu Państwa z Elektrimem, podpisanego 29 kwietnia 2005 r. Zostało zawarte w celu domknięcia finansowania bloku energetycznego Pątnów II. Umowa powoduje jednak istotne konsekwencje.

Dostęp do dystrybucji

Co znajduje się w tym tajnym dokumencie? Przede wszystkim były minister skarbu Jacek Socha razem z Elektrimem postanowili dążyć do skonsolidowania Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, kopalń oraz podmiotu umożliwiającego dystrybucję energii. W tym celu minister skarbu ma wystąpić do Rady Ministrów z wnioskiem o zaakceptowanie tej strategii.

Reklama

"W przypadku gdy w przyszłości wejdą w życie regulacje prawne, na skutek których którekolwiek z postanowień dokumentu staną się nieważne, strony podejmą negocjacje celem ich zastąpienia" - czytamy w porozumieniu. W takim wypadku nowa umowa musi "oddawać intencje" dokumentu z kwietnia 2005 r.

- Elektrim jest inwestorem w dużej elektrowni. Trzeba mu było zapewnić równe szanse dostępu do firm dystrybuujących energię. Podstawowym celem dokumentu było jednak domknięcie finansowania nowego bloku energetycznego - twierdzi Jacek Socha, ówczesny minister skarbu, który podpisał porozumienie.

Cierpliwy Elektrim

MSP pracuje nad strategią dla rynku energetycznego. Chce zbudować dwa silne holdingi (oparte na Południowym Koncernie Energetycznym oraz BOT, do których mają być dołączone zakłady energetyczne) oraz myśli o prywatyzacji pozostałych firm energetycznych. Resort ani razu nie zająknął się nawet o dystrybutorze energii oraz kopalni węgla brunatnego z konińskiego, które miałyby wejść w struktury ZE PAK. Również wczoraj, mimo prób, nie uzyskaliśmy komentarza w tej sprawie od wiceministra Piotra Rozwadowskiego, odpowiedzialnego za energetykę.

Jak na sprawę patrzy Elektrim? - Czekamy cierpliwie na spotkanie w ministerstwie - mówi Zygmunt Solorz-Żak, większościowy właściciel Elektrimu. Co w przypadku gdy resort nie przeznaczy żadnego z zakładów energetycznych dla warszawskiej spółki? Czy firma pójdzie do sądu?

- Nie jesteśmy awanturnikami. Ale z drugiej strony, dlaczego ZE PAK ma być poszkodowany i pozbawiony dostępu do rynku? - pyta.

Przypomnijmy, że spółka jest zaprawiona w bojach sądowych. Jest stroną ponad 20 postępowań - to rekord wśród giełdowych firm. - W porozumieniu strony do czegoś się zobowiązały. My robimy swoje. Teraz czekamy na Skarb Państwa - komentuje Piotr Nurowski, p.o. prezesa Elektrimu. Racjonalne wydawałoby się połączenie ZE PAK z poznańską Eneą, która grupuje zakłady energetyczne z zachodniej Polski.

MSP nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie sprzedaży 50 proc. kapitału PAK.

Kiedy resztówka?

Najpierw inwestor, czyli Elektrim musi dokończyć nie tylko Pątnów II, ale i modernizację całej elektrowni. - Ministerstwo nie podjęło żadnej decyzji w sprawie sprzedaży walorów ZE PAK Elektrimowi. Raczej nie podejmie jej w najbliższych kilku miesiącach - twierdzi Marcin Mazurek, rzecznik prasowy MSP.

Aktualnie blisko 40 proc. walorów PAK ma spółka Inwestycje Polskie, która należy do Zygmunta Solorza-Żaka (największego akcjonariusza Elektrimu). Kilka procent ma Elektrim, 50 proc. należy do Skarbu Państwa, reszta do pracowników. Zgodnie z umową prywatyzacyjną, Elektrim może odkupić akcje od MSP (o tym decyduje rząd) po zamknięciu finansowania gwarantowanych inwestycji w wielkopolskiej elektrowni, czyli m.in. budowy bloku energetycznego Pątnów II. Spółka musi też zmodernizować elektrownię Pątnów I, na co nie ma jeszcze finansowania. Całość inwestycji gwarantowanych została oszacowana w 1999 r. na 3,5 mld zł. Obecnie ta wartość jest prawdopodobnie znacznie wyższa.

Zgodnie z umową prywatyzacyjną warszawska spółka powinna zapłacić 65,89 USD za walor PAK-u. Cena miała być powiększona o wskaźnik inflacji. Natomiast w porozumieniu z kwietnia ub.r. strony uzgodniły, że cena będzie przedmiotem negocjacji.

Komentarz

Porozumienie to problem MSP

To porozumienie ma charakter umowy cywilnej i jako takie niesie ze sobą konsekwencje dla obu stron. Wydaje mi się, że zapisy w tym dokumencie daleko przekraczają formę intencji i deklaracji. Jeżeli Skarb Państwa wycofa się z porozumienia, to warszawska spółka będzie miała otwartą drogę do wystąpienia o odszkodowanie, również na drodze sądowej. Sądzę, że to porozumienie będzie stanowiło problem dla MSP.

Michał Śliwiński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: minister | minister skarbu | MSP | skarbu | porozumienia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »