Coraz więcej węgla na hałdach. Jeszcze nigdy nie spalaliśmy w Polsce tak mało
Węgiel kamienny zanotował w kwietniu najniższy udział w miksie w historii polskiej energetyki. Za małym zużyciem idzie małe wydobycie - w kwietniu polskie górnictwo zanotowało drugi najniższy wynik w historii. Rosną jedynie zapasy węgla na hałdach. Ostatnim razem były tak duże jeszcze przed wojną.
Polska branża górnicza nie może być zadowolona z kwietniowych danych. Wynika z nich, że za nami jeden z najgorszych miesięcy polskiego węgla w historii.
Fundacja Instrat opublikowała, jak co miesiąc, przegląd danych o krajowym rynku węgla kamiennego. Dane są publikowane z 1,5-miesięcznym opóźnieniem, po ich udostępnieniu przez Agencję Rynku Energii oraz Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP).
Z danych ARP wyłania się obraz fatalnego miesiąca, jaki zanotował polski węgiel. W kwietniu 2024 roku miał on najniższy udział w miksie energetycznym w historii polskiej elektroenergetyki - podaje Instrat. Z węgla kamiennego wytworzyliśmy wtedy niewiele ponad jedną trzecią prądu (34,7 proc.).
Poza węglem kamiennym w polskim miksie elektroenergetycznym w kwietniu znalazły się także między innymi:
- węgiel brunatny (20,7 proc.),
- wiatr (15,6 proc.),
- panele słoneczne (11 proc.),
- gaz (10,3 proc.),
- biomasa (4,2 proc.).
Łącznie więc węgiel kamienny i brunatny odpowiadały za 55,4 proc. energii elektrycznej wytworzonej w kwietniu. Dla porównania - w całym 2023 roku udział węgla w miksie elektroenergetycznym wyniósł nieco ponad dwie trzecie (67,9 proc.). W 2022 roku węgiel stanowił zaś ponad trzy czwarte miksu. Do 2017 roku nie schodził poniżej poziomu 80 procent. A jeszcze w latach 2006-2008 z węgla wytwarzało się ponad 90 proc. energii elektrycznej w Polsce.
Niskiemu zużyciu węgla kamiennego w kwietniu towarzyszyło także niemal rekordowo niskie wydobycie. Wyniosło ono w krajowym górnictwie 3,49 mln ton. To drugi, po pandemicznym maju 2020 roku, najgorszy wynik polskiego górnictwa w historii - czytamy w "Przeglądzie węglowym".
Spadła także sprzedaż - o 2 proc. w ujęciu rocznym do poziomu 3,27 mln ton. Mimo więc niskiego wydobycia nie udało się osiągnąć odpowiadającego mu poziomu sprzedaży. W rezultacie wzrosły zapasy węgla kamiennego przy kopalniach. Jak podaje Instrat, ostatnim razem jego hałdy były tak duże w czerwcu 2021 roku.
Zmniejszyło się również zatrudnienie w sektorze górniczym. Spadło trzeci miesiąc z rzędu, tym razem o 192 miejsca pracy w porównaniu z marcem. W kwietniu wyniosło więc łącznie 75 723 etaty, 185 więcej niż rok temu.