Raport wydano przy cenie 5,3 zł, a w poniedziałek około godz. 16.35 za jedną akcję Synthosu płacono 5,54 zł.
"Ceny kauczuków syntetycznych wyraźnie odreagowały w Azji w końcówce 2016 r. wraz z drożejącymi w Chinach kauczukami naturalnymi. Przyczyną były pogodowe ograniczenia importu z Tajlandii oraz wysoka sprzedaż samochodów osobowych w Chinach w końcówce roku" - wskazali analitycy.
"W XI'16 import kauczuków zaczął wracać do normy, a w 2017 r. istnieje ryzyko, że tamtejszy rząd nie przedłuży zwolnień podatkowych na zakup nowych aut (do poj. 1,6l), które obowiązywały od X'15. Oczekujemy, że obydwa czynniki przełożą się na spadek notowań kauczuków naturalnych, a w ślad za nimi także syntetycznych" - dodali.
DM mBanku oczekuje ponadto spadku ceny butadienu, na co składać się będzie powrót do pracy krakerów butadienowych w Chinach, których duża ilość została wyłączona na czas modernizacji w okresie październik-listopad 2016 r.
"Naszym zdaniem sprzyjające otoczenie w segmencie kauczuków pozwoli na wypracowanie bardzo dobrych rezultatów w okresie czwartego kwartału 2016 r. oraz pierwszego kwartału 2017 r. (283 i 335 mln zł EBITDA)" - napisali analitycy.
"W kolejnych okresach oczekujemy jednak normalizacji wyników, co oznaczać będzie, że Synthos obecnie na lata 2017-18 notowany jest z 30-80 proc. premią do spółek porównywalnych na wskaźniku EV/EBITDA" - dodali.
Zgodnie z nowymi prognozami DM mBanku, Synthos wypracuje w 2017 roku 6,8 mld zł przychodów przy zysku netto na poziomie 480,5 mln zł. EBITDA, ich zdaniem, wyniesie w tym okresie 930,9 mln zł.
