Oznaki bessy? Nasdaq 100, skupiający amerykańskie Big Techy spadł już o 21 proc. od szczytu z 19 listopada.
Godzina 18.00
Na europejskich parkietach przez całą sesję dominował kolor zieleni. DAX na zamknięciu wzrósł o 2,21 proc., Euro Stoxx50 o 1,47 proc.

Godzina 17.20
WIG20 spadł podczas poniedziałkowego handlu do 1972,14 punktów, tj. o 3,02 proc. w porównaniu do piątkowego zamknięcia. Indeks WIG spadł o 2,09 proc. wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął 60 044,05 pkt.
Godzina 15.50
Cena ropy WTI spadła poniżej 100 dol. za baryłkę.
Euro coraz dalej od 5 zł
Tydzień temu euro kosztowało chwilowo ponad 5 zł. Dzisiaj jest to już ok. 4,72 zł (po godzinie 15.30).
Ropa coraz tańsza
Ceny ropy naftowej pogłębiają spadki. Po godzinie 15 baryłkę Brent kosztuje 104,50 dol. po spadku o ponad 7 proc. Baryłka ropy WTI po spadku o blisko 9 dol. (ponad 8 proc.) zbliża się coraz bardziej do psychologicznej bariery 100 dol.
Początek sesji w USA: S&P500 rośnie o 0,3 proc., DJI o 4,5 proc.
Tracą chińskie spółki notowane w USA. Indeks Nasdaq Golden Dragon China na otwarciu spada o 13 proc.
Godzina 14.30
Złoty się umacnia. Euro kosztuje ok. godziny 14.30 4,72 zł, dolar 4,31 zł, frank szwajcarski 4,60 zł. Za funta trzeba płacić 4,63 zł.
Prezes PFR ostrzega: Przyszły rok może przynieść w Polsce stagflację
Pierwszym efektem wojny na Ukrainie i sankcji na Rosję będzie dalszy wzrost inflacji, a w 2023 roku polska i globalna gospodarka może wejść w okres stagflacji - uważa prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
- Realny jest w przyszłym roku scenariusz stagflacji zarówno globalnie, jak i w naszym kraju, chociaż niekoniecznie musi to być zjawisko długoterminowe. Żeby obniżać inflację, trzeba będzie schłodzić wzrost gospodarczy, a inflacja przy obecnych poziomach cen surowców i niepewności związanej zwłaszcza z cenami żywności i ropy naftowej, może pozostawać wysoka - powiedział PAP Biznes prezes Paweł Borys w kuluarach LSE SU Polish Economic Forum w Londynie.
Godzina 13.10
Spadki na GPW się pogłębiają. WIG20 ok godziny 13.05 traci 1,80 proc., WIG spada o 1,34 proc.
Godzina 13.00
Polski Instytut Ekonomiczny obniża dynamikę PKB na lata 2022-2023
"Przed atakiem Rosji na Ukrainę prognozowaliśmy, że w 2022 r. tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 4,3 proc., a w 2023 - 4,5 proc. Dziś wiemy, że szok surowcowy będzie miał długotrwałe konsekwencje, dlatego tegoroczne tempo wzrostu szacujemy na 3,5 proc., a przyszłoroczne na 3,6 proc. czyli odpowiednio 0,8 i 0,9 punktów procentowych mniej. Ostatecznie będzie to jednak zależeć m.in. od liczby migrantów, którzy pozostaną w Polsce i wykorzystania środków z Krajowego Planu Odbudowy" - ocenia Jakub Rybacki, zastępca kierownika zespołu makroekonomii PIE.
Rynek widzi stopy proc. dużo wyżej
- Stoję przed państwem jako jastrząb na czele jastrzębi, które tworzą w tej chwili RPP - mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP Adam Glapiński, prezes NBP.
Tę zmianę nastawienia Rady Polityki Pieniężnej wyceniają już inwestorzy. Kontrakty na stopę proc. FRA rosną już ponad 6 proc.
W zeszłym tygodni ekonomiści ING Banku Śląskiego ocenili, że RPP dalej będzie podnosić stopy procentowe i z uwagi na 8-9-proc. średnioroczną inflację główna stopa NBP w 2023-24 r. może znaleźć się w przedziale 5-10 proc. - 7,5-proc. stopa NBP wydaje się być możliwa - wskazali. Dziś to 3,5 proc.
Zdecydowana większość analityków widzi docelowy poziom stopy referencyjnej w okolicach 4,5-5 proc.
Godzina 12.15
Jutro Główny Urząd Statystyczny poda dane o inflacji za luty 2022 r. Po wzroście cen do 9,2 proc. w ujęciu rocznym w styczniu, w lutym odczyt ten powinien być niższy. To efekt działania tarczy antyinflacyjnej. Zakres prognoz dla inflacji w lutym - które zebrała Interia - zaczyna się od 7,9 proc. a kończy na 8,9 proc. w ujęciu rocznym.
Kolejne odczyty - ze względu na atak Rosji na Ukrainę - będą już jednak najpewniej dużo wyższe. Z marcowej projekcji NBP wynika, że inflacja konsumencka wyniesie 10,8 proc. w 2022 r., a jej szczyt przewidywany jest na poziomie 12,1 proc. w III kw. tego roku. - W przypadku przedłużenia tarczy antyinflacyjnej do końca tego roku, inflacja średniorocznie wyniosłaby 9,1 proc. - powiedział w piątek zastępca dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego Jacek Kotłowski.
W latach 2023-2024 inflacja obniży się, jednak do końca horyzontu projekcji (2024 r.) będzie wciąż jeszcze przekraczać 3,5 proc. w ujęciu rocznym, czyli nie spadnie w zakres celu inflacyjnego NBP.
Godzina 11.57
Giełdy w Europie cały czas utrzymują tendencję wzrostową. DAX przed godziną 12 rośnie o blisko 3 proc.
Na GPW sytuacja się poprawia: WIG20 spada już tylko o 0,71 proc., WIG o 0,44 proc.
W poniedziałek wyraźnie tanieją też metale. Cena palladu na rynku spot spada o blisko 10 proc. do 2532 dol. za uncję. Złoto spada w poniedziałek na giełdzie Comex o ok. 1 proc. do 1966 dol. za uncję. Tanieje również srebro o 1,61 proc.
Ropa dalej tanieje. Powodem są nie tylko "nadzieje" inwestorów, że uda się zrobić kolejny krok w stronę zakończenia wojny ale również powrót lockdownów w Chinach, co może skutkować spowolnieniem gospodarczym i mniejszym zapotrzebowaniem na surowce.
"Na rynku ropy (i nie tylko) dzisiaj rano panują nieco lepsze nastroje, związane z oczekiwaniami postępów w rozmowach dyplomatycznych na linii Ukraina-Rosja. Mimo utrzymujących się walk na terenie Ukrainy, pojawiły się optymistyczne wypowiedzi zarówno ze strony ukraińskich, jak i amerykańskich dyplomatów, sugerujące większą otwartość Rosji do negocjacji. Co prawda nadal trudno ocenić, na ile przedstawiają one rzeczywisty obraz sytuacji, ale dzisiaj rozmowy mają być kontynuowane" - oceniła w porannym komentarzu Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ.
"(...) popyt na ropę na świecie nadal stoi pod znakiem zapytania ze względu na niepewność związaną z pandemią Covid-19. Mimo że ostatnio zeszła ona na dalszy plan, to bynajmniej nie przeminęła. Niepokojące dane napłynęły bowiem z Chin, gdzie liczba nowych przypadków wzrosła do najwyższych poziomów od dwóch lat, a miasto Shenzhen objęte zostało lockdownem. To sugeruje, że nie można wykluczyć przedłużania się restrykcji dotyczących przemieszczania się także na kolejne miesiące 2022 roku" - dodaje.
W Chinach powrót ograniczeń
Chiny reagują na wzrost zakażeń Covid-19 zamykając kolejne prowincje. Najpierw decyzja o pełnym lockdownie dotyczyła regionu Shenzhen. Chińskie władze, które stosują politykę zero covid są zdeterminowane, by nie dopuścić do nagłego wzrostu zakażeń. Dlatego decyzje o zamykaniu całych miast i regionów podejmują już przy - wydawałoby się - niewielkich poziomach wykrytych przypadków. Do Shinzhen właśnie dołączyła kolejna prowincja - Jilin.
- Tydzień w Azji zaczyna się słabo, na co wpływa lockdown w Shenzhen (kolejna fala Covid-10 w Chinach) i wyprzedaż spółek technologicznych, które poza krajowym otoczeniem regulacyjnym muszą sobie też radzić z obawami inwestorów, iż bliskie Rosji stanowisko Chin może się dla nich okazać w następnych latach kosztowne. Kontrakty na europejskie i amerykańskie indeksy sugerują, że sesja w Europie rozpocznie się mimo to od zwyżek - ocenia w porannym raporcie analityk DI Xelion Kamil Cisowski.
W Japonii Nikkei 225 wzrósł na koniec sesji o 0,58 proc. Topix zwyżkował o 0,7 proc. Australijski S&P/ASX 200 zyskał 1,2 proc. KOSPI w Korei Południowej zakończył sesję na minusie o 0,58 proc. W Indiach Sensex zyskuje 0,97 proc.
W Europie giełdowe indeksy rosną na początku nowego tygodnia. Inwestorzy mają nadzieje na postęp w rozmowach Rosji z Ukrainą, co osłabiłoby rynkowe obawy związane z bardzo napiętą sytuacją geopolityczną w tym regionie. Uwaga rynkowych graczy skieruje się też wkrótce na posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej i jej decyzję - w połowie tygodnia - w sprawie polityki monetarnej.
Przed godziną 10 niemiecki DAX rośnie o ponad 2 proc., Euro Stoxx50 o ok. 1 proc. Francuski CAC40 zyskuje 0,68 proc. a hiszpański IBEX35 1,65 proc.
Na giełdzie w Warszawie dominuje jednak kolor czerwony. WIG20 traci 1,6 proc., a indeks szerokiego rynku 1,76 proc.
Złoty umacnia się na początku tygodnia
Powodem umocnienia złotego mogą być doniesienia, że Unia Europejska uruchomi wkrótce Krajowy Plan Odbudowy dla Polski. "DGP" podaje w poniedziałek, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do odblokowania 36 mld euro z KPO.
Za euro trzeba płacić 4,74 zł (-0,73 proc.), za dolara 4,33 zł (-1,12 proc.), za franka 4,63 zł (-1,17 proc.).
- W sytuacji obecnej dużej niepewności, kurs euro/złoty przez "jakiś czas" będzie utrzymywał się w przedziale 4,7-4,8, a kurs dolar/złoty - w przedziale 4,3-4,4 - uważa z kolei członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki. - Przez jakiś czas będziemy musieli z takim kursem żyć - powiedział Kotecki w rozmowie z radiem Tok FM.
Ceny ropy w dół. Rynki widzą szanse na koniec wojny
Ceny ropy spadają na giełdach w Nowym Jorku i Londynie po tym, jak w ubiegłym tygodniu zaliczyły duże wahania cen, gdy notowania WTI dochodziły do 130 USD za baryłkę, a Brent zbliżyły się do ok. 140 USD/b. Teraz inwestorzy skupiają uwagę na negocjacjach Rosja-Ukraina po tym, jak strona ukraińska wskazała, że rozmowy z Moskwą stają się "bardziej merytoryczne", co skłania do ostrożnego optymizmu co do kroków w kierunku deeskalacji - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 106,09 USD, niżej o 2,96 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na maj jest wyceniana po 109,66 USD za baryłkę, niżej o 2,67 proc.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że w poniedziałek odbędzie się kolejna runda negocjacji rosyjsko-ukraińskich. Wcześniej mówił o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
"Negocjacje trwają non stop w formie wideokonferencji. Grupy robocze stale funkcjonują. Wiele spraw wymaga stałej uwagi. W poniedziałek 14 marca odbędzie się sesja negocjacyjna podsumowująca wstępne wyniki" - napisał Podolak na Twitterze.
Wcześniej doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego mówił o pracach nad pakietem porozumień uwzględniającym stanowisko strony ukraińskiej w kontekście negocjacji z Rosją i zaznaczył, że "dopiero wtedy, gdy wszystko to będzie opracowane i wstępnie uzgodnione, mogą spotkać się prezydenci (obu krajów)".
"Myślę, że tak się stanie i że droga do tego nie jest tak długa" - ocenił. Zastrzegł jednak, że "potrzebny jest czas", i zapewnił, że strona ukraińska "będzie się starała, by odbyło się to jak najszybciej".
- Na giełdach ropy widać, że wyceniają one szanse na zbliżenie stanowisk (Rosji i Ukrainy), biorąc pod uwagę kilka zachęcająco brzmiących komentarzy - mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.
Tymczasem w piątek została "rozwiana" perspektywa pojawienia się dodatkowych dostaw ropy na globalne rynki z Iranu. Władze w Teheranie i światowe mocarstwa zawiesiły rozmowy o przywróceniu umowy nuklearnej z 2015 roku.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wskazał na Tweeterze, że przerwa w rozmowach w Wiedniu z Iranem była wymagana ze względu na "czynniki zewnętrzne".
Borrell dodał, że strony zbliżyły się do porozumienia, ale nie powiedział, kiedy, ani czy, negocjacje z Iranem zostaną wznowione.
Rzecznik irańskiego MSZ Saeed Khatibzadeh wskazał z kolei, że przerwa w negocjacjach Iranu z Zachodem niekoniecznie oznacza "koniec drogi" i może dać impuls do rozwiązania jeszcze nierozstrzygniętych kilku kwestii.