Domy maklerskie przetrzymają kryzys

Po bardzo złym 2001 r., w którym giełdowe obroty na rynku akcji spadły o 40%, w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku aktywność inwestorów zmalała o kolejne 20%. Mimo to działające jeszcze na naszym rynku domy maklerskie na razie nie deklarują odwrotu.

Po bardzo złym 2001 r., w którym giełdowe obroty na rynku akcji spadły o 40%, w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku aktywność inwestorów zmalała o kolejne 20%. Mimo to działające jeszcze na naszym rynku domy maklerskie na razie nie deklarują odwrotu.

Dekoniunktura na rynku akcji i niskie obroty wpływają na sytuację finansową krajowych brokerów. Nie znamy jeszcze wyników po trzech kwartałach, natomiast na koniec I półrocza 2002 r. łączny wynik wszystkich biur i domów maklerskich wyniósł minus 8 mln zł. Był to najgorszy rezultat w historii. Biorąc pod uwagę wciąż niskie obroty na rynku giełdowym, trzeci kwartał raczej nie przyniesie niespodzianek.

- Obecna sytuacja przedsiębiorców jest bardzo trudna, wystarczy spojrzeć na rentowność spółek giełdowych. Dotyczy to również pośredników finansowych, którzy są barometrem gospodarki i nie mogą miewać się dziś dobrze. Zareagowaliśmy pierwsi na osłabienie sytuacji ekonomicznej i pierwsi zareagujemy na jej poprawę - powiedziała Maria Dobrowolska, prezes Izby Domow Maklerskich. Jej zdaniem, trudno przewidzieć, jak zmieni się rynek, jeśli chodzi o liczbę działających na nim domów maklerskich. - Nie można powiedzieć, że jest ich za dużo albo za mało. To ocenia rynek i ich właściciele - dodała prezes M. Dobrowolska.

Reklama

W 1999 r. na naszym rynku funkcjonowało 39 domów maklerskich, a w 2001 r. już tylko 29. Obecnie jest ich 24. Pięć z nich skupia ponad połowę obrotu na rynku akcji. Z drugiej strony, aż 6 instytucji nie przekroczyło 1-proc. udziału w obrotach w tym segmencie. Mimo pojawiających się co jakiś czas pogłosek o likwidacji działalności, z przeprowadzonej przez nas ankiety wynika, że na razie nikt nie przewiduje tego typu kroku. Wspomniano natomiast o połączeniu z grupą bankową.

- Jesteśmy biurem detalicznym. Nasze główne aktywa to klienci, ale stają się oni aktywni dopiero w okresach hossy. Nasze funkcjonowanie opiera się natomiast na dwóch filarach - działalności maklerskiej i rynku pierwotnym - powiedział Grzegorz Abratański, prezes Internetowego Domu Maklerskiego. Zaznaczył, że sytuacja biura jest stabilna, a prowadzenie rachunków internetowych przekłada się na niższe koszty. - Poszukujemy strategicznego partnera. Obecnie prowadzimy rozmowy z dwoma grupami bankowymi. Połączenie nastąpi nie prędzej niż w przyszłym roku. Nie ma pośpiechu, a my czekamy na lepszą sytuację gospodarczą - dodał prezes Abratański. Na dywersyfikację przychodów zdecydował się również DM Polonia Net. - Nasza działalność wykracza poza rynek regulowany. Dzięki temu są miesiące, kiedy jesteśmy w stanie wypracować zyski - powiedziała Maria Dobrowolska, prezes domu maklerskiego. Kierowana przez nią instytucja jeszcze przed osłabieniem koniunktury zdecydowała się na głęboką restrukturyzację. - Ważne, że udało nam się ponieść te koszty jeszcze przed tym trudnym okresem - zauważyła prezes M. Dobrowolska. O tym, że sytuacja firmy jest stabilna i nie ma żadnych planów dotyczących połączeń, sprzedaży, czy zrezygnowania z działalności maklerskiej, zapewniał nas także przedstawiciel Société Générale Piotr Kazimierczak.

Podobną opinię usłyszeliśmy w ABN Amro Securities i DM BISE. Marek Gul, prezes CSFB, poproszony przez nas o skomentowanie pogłosek o zamknięciu polskiego biura Credit Suisse, stwierdził: - Nic mi o tym nie wiadomo.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | aktywność inwestorów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »