Drobni akcjonariusze Oławy nie godzą się na wyjście z GPW

Czwartkowe WZA Huty Oława zdecyduje o wycofaniu akcji spółki z GPW. Drobni akcjonariusze nie chcą się z tym pogodzić.

Czwartkowe WZA Huty Oława zdecyduje o wycofaniu akcji spółki z GPW. Drobni akcjonariusze nie chcą się z tym pogodzić.

Najważniejszym punktem zaplanowanego na 20 listopada walnego zgromadzenia Huty Oława jest wniosek o wycofanie spółki z publicznego obrotu. Dwa dni wcześniej zakończy się wezwanie na sprzedaż akcji dolnośląskiego producenta tlenków cynku i ołowiu, ogłoszone przez Boryszew, głównego udziałowca spółki (51,34 proc.). Właśnie to wezwanie wzbudziło najwięcej kontrowersji i oburzenia ze strony drobnych akcjonariuszy Oławy.

To szantaż!

Mniejszości nie podoba się cena oferowana w wezwaniu - 30 zł za akcję uważają oni za oderwane od rzeczywistości. Dlaczego? Już tylko należący do Oławy pakiet 24,8 proc. akcji sochaczewskiego Boryszewa, jest wart blisko 160 mln zł. Tymczasem rynkowa wartość Huty to zaledwie 75 mln zł, a kurs rynkowy od wielu tygodni waha się w okolicach 30 zł. Kurs Oławy zwyżkował na początku września nawet do 37 zł. Ci, którzy liczyli na dalsze wzrosty srogo się zawiedli. Teraz deklarują bojkot wezwania i walkę o utrzymanie akcji Oławy na giełdzie. Jarosław Augustynowicz ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych dodaje, że Boryszew miał prawo ogłosić wezwanie po takiej cenie, ale nie ma prawa straszyć wycofaniem z obrotu.

Reklama

A telefony dzwonią

Tymczasem Boryszew jest zdeterminowany, by wycofać Oławę z GPW. Tłumaczy to "zwiększeniem efektywności inwestycji finansowych". Prezes sochaczewskiego producenta płynu Borygo, Sławomir Masiuk, nie widzi niczego nieetycznego w postępowaniu jego spółki. Uważa nawet, że Boryszew oferuje za akcje Oławy godziwą cenę uwzględniającą 20-proc. premię ponad średni kurs z ostatnich 6 miesięcy.

- Duża ilość telefonów od akcjonariuszy, którzy dziękują spółce Boryszew za wysoką premię i deklarują sprzedaż akcji, najlepiej świadczy, iż znakomita większość udziałowców docenia tę wysoka premię - komentuje Sławomir Masiuk.

- To niepoważne - komentuje jeden z drobnych akcjonariuszy Oławy.

Wystarczy głosów?

Część drobnych akcjonariuszy, popierana przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zapowiada, że nie pozbędzie się akcji w wezwaniu i będzie protestować na walnym przeciwko wycofaniu spółki z publicznego obrotu. Problem w tym, że na niewiele może się to zdać. Zgodnie z prawem, do wycofania spółki z publicznego obrotu potrzeba na WZA 4/5 (80 proc.) głosów w obecności akcjonariuszy reprezentujących co najmniej połowę kapitału zakładowego. Boryszew przed wezwaniem kontrolował (także poprzez Elanę) 76 proc. akcji Oławy.

Zgodnie z prawem?

Czy jednak Boryszew będzie mógł na WZA legalnie wykonywać wszystkie swoje głosy? Wątpliwości pojawiły się, gdy sochaczewska firma na początku października nabyła 33,4 tys. akcji Oławy, przekraczając tym samym próg 50 proc. udziałów w spółce. Jednocześnie Boryszew stał się podmiotem dominującym wobec Elany, która z kolei posiada 24,9 proc. Oławy. Czy więc na za jednym razem doszło do nabycia w sumie 26,34 proc. akcji Oławy? Naruszałoby to art. 158a ustawy o obrocie papierami wartościowymi, który nakazuje ogłoszenie wezwania przy nabyciu w okresie krótszym niż 90 dni walorów zapewniających co najmniej 10 proc. ogólnej liczby głosów na WZA. A to oznaczałoby, że Boryszew nie może wykonywać głosów ze wspomnianego 26,34 proc. pakietu. To stwarza iluzoryczną szansę na zablokowanie uchwał walnego. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd dziś ma wypowiedzieć się w tej sprawie.

Kamil Zatoński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: huty | oława | wyjście | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »