Drugi rok hossy

Notowania 37 spółek wzrosły w 2004 roku przynajmniej o 100%. W przypadku 12 - w większości przedsiębiorstw o niewielkiej kapitalizacji i niskiej płynności akcji - było to powtórzenie wyniku z 2003 roku. W drugim roku hossy historyczny rekord z 2000 roku pobił najstarszy giełdowy indeks - WIG.

Notowania 37 spółek wzrosły w 2004 roku przynajmniej o 100%. W przypadku 12 - w większości przedsiębiorstw o niewielkiej kapitalizacji i niskiej płynności akcji - było to powtórzenie wyniku z 2003 roku. W drugim roku hossy historyczny rekord z 2000 roku pobił najstarszy giełdowy indeks - WIG.

Najwyższe zamknięcie sesji w historii, jeśli chodzi o WIG, wyniosło 26 576,9 pkt i zostało ustanowione w sylwestra. Tego samego dnia WIG20 zanotował czteroletni rekord - 1960,57 pkt.

W pierwszej dziesiątce

Hossa w Warszawie jest częścią ogólnoświatowej mody na inwestowanie na rynkach wschodzących. To w dużej mierze zasługa drożejących surowców, których notowania mają często istotny wpływ na wzrost gospodarczy w tych państwach i słabnącego dolara, który zniechęca do kupowania aktywów w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym europejskim rynkom wschodzącym było wstąpienia 10 krajów, w tym Polski, do Unii Europejskiej. I to właśnie na giełdach tych państw można było w 2004 roku najwięcej zarobić. W pierwszej piątce pod względem rocznej stopy zwrotu sporządzonej na podstawie danych agencji Bloomberg, wyrażonej w euro, znalazł się węgierski BUX (trzecie miejsce - 68%), czeski PX50 (czwarte miejsce - 66%) i austriacki ATX (piąte miejsce 57%). Wprawdzie Austria nie wstąpiła w tym roku do Unii, ale ze względu na prowadzone w nowo przyjętych państwach interesy jest postrzegana jako jeden z głównych beneficjentów rozszerzenia. WIG20 wzrósł od początku roku o 43% (w euro), co dało nam w zestawieniu 8. miejsce. Duży udział w tak wysokiej lokacie ma umocnienie waluty - złoty zyskał do euro około 15%. Na dwóch pierwszych miejscach, jeśli chodzi o stopę zwrotu za 2004 rok, również znajdziemy rynki wschodzące - egipski CASE 30 (108%) i kolumbijski IGBC General (99%).

Reklama

Jak pokazuje statystyka zmian światowych indeksów, obejmująca 2003 i 2004 r., możliwe jest utrzymanie wysokiej stopy zwrotu na emerging markets w dwóch kolejnych latach. Na przykład peruwiański indeks Lima General zyskał w 2003 roku 49% i 48% w kolejnych 12 miesiącach.

Są cztery indeksy, które w XXI wieku w trzech kolejnych latach miały dwucyfrową stopę zwrotu w euro. Trzy z nich reprezentują giełdy naszego regionu - BUX, PX50 i łotewski Tallin Main Index. Czy WIG20 będzie kolejny?

Różne stopy zwrotu

Odpowiedź na pytanie, w którym roku - w 2003 czy w 2004 - na GPW mocniej wzrosły kursy, wydaje się oczywista. W 2003 r. indeks WIG20 zyskał prawie 34%, o tyle samo wzmocnił się MIDWIG. WIRR, wskaźnik małych spółek, zwiększył się o 100%.

Teraz weźmy ostatnie 12 miesięcy. Tylko zmiana wartości indeksu NIF jest wyraźnie wyższa (+66%) niż w 2003 r. MIDWIG zyskał mniej więcej tyle samo, WIG20 - 25%, WIRR - 72%.

Dzięki rekordowej aprecjacji złotego (do dolara o ok. 25%) dla inwestorów zagranicznych dużo bardziej udany był ostatni rok. Prześledźmy to na przykładzie indeksu WIRR, gdzie różnica między zmianą wartości w 2003 i 2004 roku jest wyjątkowo dużo i sięga 28 pkt proc. Okazuje się, że wzrost wskaźnika małych spółek w 2003 roku wyrażony w dolarach wynosi 106%, w euro 71%. W 2004 r. zmiany te to odpowiednio 1168% i 97%. Magia złotego jest na tyle silna, że spadek kursu Prokomu o ponad 15%, spółki z WIG20, która najbardziej zawiodła oczekiwania inwestorów, zamienia się na nic nie znaczącą stratę w euro (4%) i niewielki zysk w dolarach (4%). Obliczenia wskazują (w uproszczeniu, oczywiście), że rok 2003 był udany dla inwestorów krajowych, a 2004 dla zagranicznych.

Ciekawie wypada porównanie spółek z WIG20, których notowania najmocniej wzrosły. W 2003 roku zwyżka notowań Dębicy o 167% oznaczała zwiększenie kapitalizacji tej firmy o 1,1 mld zł (210 mln euro). W 2004 roku o 51% podniósł się kurs Orlenu, a wartość rynkowa petrochemicznego giganta wzrosła o 5,4 mld zł (1,2 mld euro). Choć Otwarte Fundusze Emerytalne są tą grupą inwestorów finansowych, która posiada akcje o największej wartości rynkowej, to jednak większą siłę sprawczą wciąż ma kapitał zagraniczny.

Nie tylko akcje

Pod koniec 2004 roku przeżyliśmy bezprecedensowy napływ kapitału zagranicznego, którego główny strumień skierował się na rynek papierów skarbowych.

Dzięki temu roczne stopy zwrotu z inwestycji w obligacje 10-letnie przekroczyły 10% (uwzględniając wzrost kursu i odsetki) i zbliżyły się do tej granicy w przypadku papierów o krótszym terminie zapadalności. To wyliczenia w krajowej walucie. Inwestorzy zagraniczni, którzy przez cały rok trzymali polskie papiery, mieli szansę zarobić 25-40%.

Pytanie o trendy na polskim rynku kapitałowym w 2005 roku sprowadza się w dużej mierze do rozstrzygnięcia wątpliwości, czy w dalszym ciągu nasz kraj będzie się cieszył takim wzięciem u graczy zagranicznych. Niektórzy ekonomiści nie mają wątpliwości, że tak będzie - choćby ze względu na wciąż wysoki wzrost gospodarczy (ma wynieść ok. 5%, wobec 5,6% oczekiwanych w 2004 roku) i wyższe stopy procentowane niż w UE. Przypomnę jednak, że pod koniec 2003 roku prawdopodobnie nikt nie oczekiwał takiego umocnienia złotego (nasza waluta zyskała najwięcej na świecie i do euro, i do dolara), a dla wielu rozwój wydarzeń na rynku był ogromnym zaskoczeniem.

Zamiast próby spekulacji, jak zachowają się inwestorzy zagraniczni, przytoczę historię Cezarego Trybańskiego, koszykarza, który usiłował przebić się w najmocniejszej lidze świata - NBA. W jednym z wywiadów skarżył się na swoich amerykańskich opiekunów, że w czasie treningów wszyscy klepią go po plecach i powtarzają, jaki jest świetny i robi postępy. Kiedy jednak rozpoczyna się mecz, grają inni zawodnicy. Koszykarz nie rozumiał, skąd taka rozbieżność. Koniec przygody Cezarego Trybańskiego z NBA był taki, że został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy przez New York Knicks, choć miał gwarantowany kontrakt (klub będzie wypłacać pensje za cały okres jego obowiązywania) jeszcze na dwa lata.

Prognozy, prognozy, prognozy...

Stałym elementem podsumowania roku są długoterminowe prognozy dotyczące konkretnych spółek na podstawie analizy technicznej. Wskazania z zeszłego roku to Elektrobudowa i Bank BPH. Notowania Elektrobudowy wzrosły o ponad 60%, co jest wprawdzie wynikiem słabszym od zanotowanego przez liderów, ale też znacznie lepszym od osiągniętego przez WIG20 i MIDWIG. Notowania BPH poszły w górę o ponad 40% i był to drugi wynik w gronie spółek z WIG20 (nie uwzględniając Polimeksu MS).

W 2004 roku hossa dotarła w te obszary rynku, których nie objęła w 2003 roku. Na przykład do przemysłu lekkiego. W pierwszej trójce pod względem stopy zwrotu za minione 12 miesięcy znalazły się dwie spółki odzieżowe - Vistula (+508%, 1. miejsce) i Wólczanka (+378%, 3. miejsce). Przedzieliła je niewielka firma handlowa - Tim (+425%). Przedsiębiorstwa te, korzystając z ożywienia w gospodarce, wyrwały się z wieloletnich trendów bocznych, ukształtowanych na niskich poziomach cenowych. Takich spółek, które dodatkowo spełniałyby kilka innych warunków (przede wszystkim chodzi o przyzwoitą płynność akcji), na GPW praktycznie już nie ma. Dlatego zwolennikom analizy technicznej przyjdzie wybierać spośród firm, których notowania już znajdują się w trendach wzrostowych, lub takich, które po hossie "odpoczywają". W pierwszej grupie wskazałbym TP i Comarch. W drugiej, ale z dużymi zastrzeżeniami, wymieniłbym Ropczyce.

Jednocześnie warto podkreślić konieczność kontrolowania inwestycji - przy czym mam tutaj na myśli nie tylko ochronę przed nadmiernymi stratami, ale i kontrolę zysków. Na przykład stopa zwrotu z akcji Groclinu, liczona od początku 2004 roku, wynosi 2,5%. Ale przecież w połowie roku papiery te notowane były prawie 50% powyżej zamknięcia z ostatniej sesji w 2003 roku. Sprzedaż w rozsądnej odległości od szczytu na 149,5 zł (np. 10% poniżej wierzchołka) pozwoliłaby osiągnąć zysk rzędu kilkudziesięciu procent.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: notowania | WIG | rekord | WIG20 | Hoss | "Hoss"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »