DT może przejąć Erę
Unia Europejska wyraziła zgodę, aby Deutsche Telekom kupił pozostałe udziały w Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC). Decyzja może być przydatna, jeśli spór z Elektrimem toczący się w wiedeńskim arbitrażu zakończy się wyrokiem na korzyść Niemców.
Deutsche Telekom (DT) posiada 49% udziałów PTC, operatora Ery i Heyah. Od dłuższego czasu próbuje zwiększyć zaangażowanie w tej firmie do 100%. Problem stanowią pozostali dwaj współwłaściciele: zadłużony Elektrim i dążący do jak najlepszego zabezpieczenia swoich interesów francuski koncern Vivendi. Elektrim i Vivendi kontrolują (przez spółkę Elektrim Telekomunikacja i dwie inne firmy) 51% akcji PTC.
24 września DT wystąpił do Unii Europejskiej o zgodę na nabycie pozostających poza jego kontrolą udziałów PTC. Niemcy zrobili to wtedy, gdy - według dostępnych informacji - była szansa na zawarcie transakcji. Według niepotwierdzonych informacji, mieli zapłacić za kontrolę nad operatorem Ery 1,3 mld euro. Na przeszkodzie stanęli obligatariusze Elektrimu, którzy nie zgodzili się na propozycję wcześniejszej spłaty obligacji za pieniądze uzyskane ze sprzedaży PTC. Wtedy - według informacji przekazywanych przez Elektrim - DT wycofał się z rozmów.
W piątek na stronach internetowych Komisji Europejskiej pojawiła się informacja, że DT otrzymał zgodę na zwiększenie zaangażowania w PTC w ramach przysługującej mu opcji call. Jej wykonanie będzie możliwe w konkretnym wypadku. W Wiedniu od lat trwa proces wytoczony DeTe Mobil (spółka z grupy DT, bezpośredniego udziałowca PTC) Elektrimowi i ET. Niemiecki operator uważa, że Elektrim nieskutecznie przeniósł udziały w PTC na ET. Jeśli uda mu się do tego przekonać sąd arbitrażowy, udziały będą musiały wrócić do Elektrimu, a DT zyska możliwość odkupienia ich po cenie nominalnej.
Wyrok w tej sprawie miał zapaść w październiku bądź na początku listopada. Jeśli będzie po myśli DT, Elektrim straci możliwość spłacenia obligatariuszy. Termin wykupu obligacji o wartości 436 mln euro upływa w grudniu przyszłego roku.
