Dziś ważne dane z Polski i USA
Dziś o 14.00 GUS poda dane o inflacji w Polsce za grudzień. Oczekujemy, że w skali rocznej ceny wzrosły tylko o 3,4%, czyli wyraźnie mniej niż w listopadzie (3,7%). Tak duży spadek to przede wszystkim zasługa bardzo silnie zniżkujących cen paliw na stacjach, choć spodziewamy się ustępowania presji cenowej również w innych kategoriach.
Dane, według opinii niektórych członków RPP mogą mieć wpływ na skalę kolejnej obniżki stóp procentowych, która niechybnie będzie miała miejsce w styczniu. Przy takim postawieniu sprawy i oczekiwanym przez nas poziomie inflacji większość w Radzie mogłaby opowiedzieć się za obniżką rzędu 50 bp. Jest jednak mało prawdopodobne, aby sama publikacja danych miała większy bezpośredni wpływ na notowania złotego.
W USA o 14.30 dane o sprzedaży detalicznej. Konsensus rynkowy wynosi -1,1% m/m, czyli nieco mniej niż w listopadzie, kiedy sprzedaż obniżyła się o 1,8% m/m. Ponadto mamy dane o cenach w handlu zagranicznym i beżową księgę Fed. Z kolei w strefie euro dane o produkcji przemysłowej za listopad. Te dane nie powinny jednak mieć większego znaczenia dla rynku.
Tymczasem na rynkach zagranicznych tematem przewodnim wczoraj było "odchudzanie" Citibanku, który swoje wyniki (oczekiwana duża strata) poda 22 stycznia. Obecny prezes banku preferuje powrót do wcześniejszej roli nieco mniejszego i bardziej uproszczonego banku pozbywając się niepotrzebnych aktywów. Wczoraj Citi wydzieliło jednostkę brokerską, która połączy się z odpowiednią jednostką Morgan Stanley. Kolejne wydzielenia niepożądanych aktywów będą kwestią czasu. Tym samym koncepcja hipermarketu finansowego lansowana przez poprzedniego prezesa nie jest już aktualna.
Przemysław Kwiecień
