Dziwna zmiana nastrojów

Kraje, które jeszcze miesiąc temu zostały uznane za zagrożone bankructwem, czyli w szczególności Grecja, Hiszpania i Irlandia, przeprowadziły we wtorek udane emisje papierów dłużnych.

Dotychczasowe doświadczenia i intuicja podpowiadają, że kraj który w czerwcu był zagrożony bankructwem ze względu na zadłużenie publiczne, nie może w lipcu być krajem, który stosunkowo łatwo i tanio potrafi uplasować dług. Okazuje się jednak, że fakty przeczą takiemu myśleniu, bowiem podaż na papiery tych państw przekroczyła popyt prawie czterokrotnie. Z jednej strony to dobrze, że na rynki powróciło zaufanie, z drugiej niepokoić może huśtawka nastrojów na rynku oraz brak poważnych skutków nierozważnej polityki gospodarczej.

Zaufanie to fundament

Jedną z podstawowych zalet wolnego rynku jest optymalna alokacja zasobów. Dokonuje się to za pośrednictwem mechanizmu dostosowywania podaży do popytu lub, jak twierdzą inni, popytu do podaży. Bez względu jednak na to, jaką politykę przyjmiemy, do właściwego działania "niewidzialnej ręki" konieczne jest wzajemne zaufanie. Brak zaufania narusza bowiem fundamenty gospodarki, a konkretnie procesy alokacji kapitału. Szczególnie było to widoczne w 2008 r., kiedy wskutek niedopełnienia obowiązków informacyjnych upadały nagle najbardziej renomowane instytucje kredytowe. Doprowadziło to do sytuacji, w której podmioty posiadające nadwyżki gotówki lub zdolność kreacji pieniądza bały się powierzać środki podmiotom cierpiącym na ich niedobór. Powierzenie przez inwestorów pieniędzy krajom takim jak Grecja, Hiszpania, czy Irlandia pokazuje, że uwierzyli oni w polityczne obietnice dotyczące redukcji zadłużenia sektora publicznego. Z jednej strony to dobrze, ale?

Reklama

Nauka na przyszłość

Odzyskanie zaufania inwestorów nastąpiło zbyt szybko. W zasadzie prowadzenie nierozsądnej polityki budżetowej uszło krajom na sucho. Może to powodować ograniczenie cięć wydatków

i odejście od reformowania finansów publicznych. W takim przypadku nie łatwo będzie ponownie odzyskać zaufanie kapitałodawców, którzy pożyczali swoje pieniądze wierząc w obietnice rządzących.

Przy okazji ponownie pojawia się kwestia odpowiedzialność za błędy, która szczególnie głośno brzmiała, kiedy rządy przejmowały długi banków. W tym samym czasie osoby bezpośrednio odpowiedzialne za kryzys pobierały wielomilionowe wynagrodzenia, premie lub odprawy. Tak samo osoby odpowiedzialne za zadłużenie publiczne pozostają bez konsekwencji, a za reformy zapłaci całe społeczeństwo. Kreuje to niewątpliwe negatywne standardy i długoterminowo zdecydowanie nie sprzyja budowaniu zaufania.

Autor: Stanisław Rogoziński, analityk inwestycyjny Trinity Capital Investments S.A.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Irlandia | Grecja | dziwne | kraje | zaufanie | Hiszpania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »