Elektrim jest bliski upadku
Elektrim nie dotrzyma warunków porozumienia z obligatariuszami, którym jest winien 1,8 mld zł i nie spłaci pierwszej raty do grudnia. Jako powód holding podaje brak możliwości pozyskania do tego czasu środków. Teraz albo wierzyciele zredukują oczekiwania, albo zarząd złoży wniosek o upadłość.
Koniec gry czy kolejny akt rozgrywki o bankrutujący Elektrim? Wczoraj wieczorem spółka dość nieoczekiwanie zerwała negocjacje z obligatariuszami, którym jest winna niemal 1,8 mld zł (440 mln EUR) z kuponem odsetkowym 3,75 proc. Według wcześniejszych ustaleń Elektrim miał spłacić długi do końca czerwca 2004 r., pierwszą ratę 100 mln EUR (ponad 400 mln zł) do 11 września i kolejną tej samej wielkości do połowy grudnia 2002 r. Ostateczna umowa w tej sprawie miała zostać podpisana w środę - 4 września.
- Ponieważ nie jesteśmy w stanie zebrać do grudnia potrzebnych środków, uznaliśmy, że lepiej wycofać się z negocjacji teraz, niż za jakiś czas, kiedy odpowiedzialność za niewywiązanie się z umowy byłaby dużo większa - mówi Maciej Radziwiłł, prezes Elektrimu.
Kolejny rozdział
Prezes holdingu tłumaczy, że z powodu złej sytuacji na rynkach i skomplikowanej sytuacji prawnej Elektrim nie jest w stanie uzyskać satysfakcjonującej ceny za akcje Elektrimu Telekomunikacja, właściciela Polskiej Telefonii Cyrowej (operatora sieci Era). Podobnie rzecz się ma z innymi najważniejszymi aktywami holdingu, w tym ze spółkami energetycznymi.
- Decyzja o zerwaniu negocjacji z obligatariuszami była bardzo trudna, ale po dogłębnej analizie uznaliśmy, że działając w dobrej wierze nie możemy podpisać umowy. Prawdopodobieństwo spłaty nawet części grudniowej raty jest bardzo małe - argumentuje prezes Elektrimu.
Jeszcze tydzień temu prezes holdingu tryskał optymizmem i był przekonany, że umowa zostanie podpisana, a Elektrimowi uda się podpisać umowę o sprzedaży ET konsorcjum Eastbridge i BRE Banku. Wczoraj nie był w stanie przekonująco uzasadnić, co takiego wydarzyło się w ciągu tygodnia, że spółka tak diametralnie zmieniła stanowisko.
- Miałem wszelkie podstawy, żeby wierzyć, że transakcja sprzedaży ET nastąpi szybko. Także druga strona negocjacji wypowiadała się w tym tonie. Okazało się, że jest inaczej - ucina.
Pod murem
Zdaniem Macieja Radziwiłła, częściową odpowiedzialność za fiasko porozumienia ponoszą sami obligatariusze, którzy przypierali Elektrim do muru. Jeśli teraz nie osłabią stanowiska, rozważane jest złożenie wniosku o upadłość spółki. Nie wiadomo, jak bardzo wierzyciele musieliby pójść na ustępstwa i ile zobowiązań zredukować, by Elektrim mógł przyjąć warunki.
- Nadal sądzę, że porozumienie, nawet przy pogorszeniu warunków dla obligatariuszy, jest dla nich bardziej korzystne niż upadłość spółki, w przypadku której Elektrim straciłby wiele praw i przywilejów w porozumieniach z kontrahentami. Jeżeli jednak obligatariusze nie będą chcieli negocjować i nie zredukują roszczeń, dojdzie do likwidacji i upadłości spółki. Trzeciego scenariusza nie widzę - mówi Maciej Radziwiłł.
Zapowiedział też, że jeśli jego osoba będzie stanowiła przeszkodę w rozpoczęciu rozmów od nowa, jest gotów podać się do dymisji.
A kurs już spada
Tymczasem wczoraj kurs Elektrimu ostro spadł o 12,55 proc. Zdaniem obserwatorów, niektórzy akcjonariusze wiedzieli o decyzji zarządu jeszcze przed ogłoszeniem komunikatu. Analitycy uważają, że wczorajsza decyzja może tym razem zakończyć się bankructwem firmy.
- Jeżeli spółka wycofuje się z ostatecznych umów i nie jest w stanie dogadać się z obligatariuszami, to znaczy, że wkrótce zobaczymy kolejny wniosek o jej bankructwo. Dziś kurs może spaść bardzo znacząco - powiedziała Reutersowi Magdalena Łapsa, analityk z SG Securities.
Jej zdaniem, wiadomości z Elektrimu mogą też negatywnie wpłynąć na notowania BRE Banku, który jest właścicielem 23 proc. akcji spółki.
Wyniki osiągnięte przez Elektrim w pierwszym półroczu tego roku wskazują na systematyczne pogarszanie się kondycji finansowej warszawskiego holdingu. Bezpośrednia działalność spółki przynosi nadal straty, o czym przekonuje blisko 107 mln zł pod kreską na poziomie operacyjnym. Wartość ta na poziomie wyniku netto została powiększona do ponad 460 mln zł.