Elektrim: plan prawie gotowy

Energetyczna strategia Elektrimu powinna być gotowa przed końcem lipca. Zarząd holdingu czeka na wybór jednego z wariantów przez radę nadzorczą. W grę wchodzą trzy kierunki działań: fuzja wewnątrz grupy, nowy holding lub - najmniej prawdopodobne - zachowanie obecnej struktury.

Energetyczna strategia Elektrimu powinna być gotowa przed końcem lipca. Zarząd holdingu czeka na wybór jednego z wariantów przez radę nadzorczą. W grę wchodzą trzy kierunki działań: fuzja wewnątrz grupy, nowy holding lub - najmniej prawdopodobne - zachowanie obecnej struktury.

17 lipca rada nadzorcza Elektrimu będzie szczegółowo omawiać energetyczną strategię holdingu. Na ostatnim posiedzeniu rada nadzorcza (RN) poprosiła zarząd o sporządzenie dodatkowych analiz. Zdaniem Roberta Butzke, wiceprezesa Elektrimu odpowiedzialnego za energetykę, ogłoszenia strategii należy się spodziewać jeszcze w tym miesiącu, a najpóźniej - na początku sierpnia.

- Im wcześniej, tym lepiej. Myślę, że rynek na to czeka. Już samo ogłoszenie strategii ma moc sprawczą - uważa Robert Butzke.

W jego opinii, jednym z najistotniejszych czynników, które będą decydowały o dalszych losach energetycznej części Elektrimu, jest sytuacja finansowa spółki - ściśle związana ze sprzedażą Elektrimu-Telekomunikacji (ET) i porozumieniem z obligatariuszami.

Reklama

Szybkie oszczędności

- Gdyby udało się nam szybko sprzedać ET i wcześniej spłacić obligatariuszy, pojawiłyby się znaczne oszczędności związane z obniżeniem kosztu kapitału, który dziś jest bardzo wysoki - wynosi 15 proc. w EUR. Wtedy mielibyśmy większą swobodę w energetyce - dodaje wiceprezes.

Firma będzie potrzebowała pieniędzy m.in. na przeprowadzenie konsolidacji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK) z zaopatrującą go kopalnią węgla brunatnego. Jednak zanim do tego dojdzie, Elektrim musi uzgodnić warunki przyszłej konsolidacji z ministerstwem skarbu, właścicielem kopalni i współwłaścicielem PAK.

- Dopiero rozpoczynamy rozmowy z resortem. Na razie jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach. Najpierw musimy poznać stanowisko resortu - zastrzega Robert Butzke.

Wariant minimum

Tymczasem holding musi samodzielnie zadecydować o losach swoich spółek energetycznych, które w niedalekiej przyszłości będą jedynym filarem Elektrimu. Zarząd zaproponował radzie nadzorczej trzy kierunki działań.

- Pierwszy zakłada pozostawienie, przynajmniej na razie, dotychczasowej struktury grupy. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy nic robić. Nawet wybór najbardziej zachowawczego wariantu będzie oznaczał głęboką restrukturyzację wszystkich podmiotów holdingu - zaznacza wiceszef Elektrimu.

Restrukturyzacja, która de facto już trwa, ma służyć przede wszystkim obniżeniu kosztów, głównie poprzez eliminację rezerw prostych (np. wspólna siedziba spółek, obsługa informatyczna, administracja, księgowość), ograniczenie zatrudnienia i płac.

Realizacja pierwszego wariantu jest najprostsza, ale również najmniej efektywna i - zdaniem Roberta Butzke - stosunkowo najmniej prawdopodobna.

- Ten kierunek nie jest zbyt agresywny. RN i akcjonariusze oczekują chyba czegoś innego - ocenia wiceprezes.

Alternatywa

Dlatego zarząd ma w zanadrzu jeszcze dwie propozycje. Jedna z nich zakłada fuzję Megadexu i Elektrimu Volt z Elektrimem. W opinii zarządu, realizacja takiego scenariusza umożliwiłaby znacznie skuteczniejszą restrukturyzację, a zatem - bardziej znaczące ograniczenie kosztów.

- Podmiot powstały wskutek takiego połączenia miałby roczne obroty na poziomie 2,5 mld zł, co uplasowałoby go w pierwszej 50 spółek giełdowych. To oznacza większą wiarygodność. Ponadto byłoby znacznie łatwiej zbudować dla niego spójną strategię czy też utworzyć centra kosztów i zysków. Decydując się na fuzję osiągnęlibyśmy największy efekt finansowy. Minusem takiego rozwiązania byłoby "wrzucenie do jednego worka" firm o różnej specyfice działalności. Elektrim Volt jest spółką typowo handlową, zajmuje się głównie obrotem energią elektryczną, natomiast Megadex jest wykonawcą inwestycji energetycznych - mówi Robert Butzke.

Trzeci scenariusz jest rozwiązaniem pośrednim. Przewiduje zbudowanie nowego holdingu energetycznego na bazie nowej spółki - np. Elektrimu-Energetyki (EE) - lub jednej ze spółek zależnych. W drugim przypadku wiodącą rolę odegrałby prawdopodobnie PAK, który jest największą energetyczną firmą w grupie Elektrimu.

- Budując nową grupę kapitałową opartą na EE zyskalibyśmy możliwość wpuszczenia do niej inwestora strategicznego lub pasywnego, a być może obu naraz. Niezależnie jednak od wyboru wariantu chcielibyśmy zachować w nowej strukturze udziały większościowe - zapewnia wiceprezes.

Naczynia połączone

Przyszłość Elektrimu w branży energetycznej opiera się na największej branżowej spółce holdingu

- PAK.

Dlatego bardzo istotne jest zażegnanie niebezpieczeństw związanych z realizacją programu inwestycyjnego w elektrowni (chodzi o budowę Pątnowa II). Robert Butzke zapewnia, że choć konsorcjum Citibanku wypowiedziało kredyt inwestycyjny dla PAK, inwestycja - przynajmniej na razie - nie jest zagrożona.

- Środki z podwyższenia kapitału (100 mln USD w marcu 2000 r.) wystarczą do końca września. Mamy promesę kredytową, która zapewni pomostowe finansowanie inwestycji do końca roku. Do tego czasu chcemy zorganizować pełne finansowanie programu, którego łączny koszt sięga 400 mln USD. Jeszcze w lipcu powinniśmy wybrać 2-3 banki, które będą liderami konsorcjum finansującego. Ideałem byłoby domknięcie umowy zaraz po wakacjach - mówi Robert Butzke.

Od powodzenia programu inwestycyjnego w PAK zależy również kondycja Megadexu, który jest jego głównym wykonawcą.

- Banki oczekują wzmocnienia gwarancji dla Megadexu. Dziś spółka ma tylko gwarancje Elektrimu, których wiarygodność nie jest najwyższa. Rozwiązaniem mogłoby być dokooptowanie do budowy Pątnowa II dużej i znanej firmy z branży, jednak utworzenie konsorcjum na tym etapie nie byłoby łatwe. Alternatywą jest wykupienie gwarancji bankowych, zmiana układu właścicielskiego w Megadeksie lub szybka sprzedaż ET i rozliczenie się z obligatariuszami. Mam nadzieję, że ta ostatnia możliwość jeszcze w lipcu stanie się faktem - twierdzi Robert Butzke.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: konsorcjum | Holding | Gotowi? | rada nadzorcza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »