Elektrociepłownia Będzin pod lupą KNF. Są już wyniki pilnego raportu
Są już wyniki raportu KNF na temat EC Będzin. Komisja Nadzoru Finansowego badała sytuację w notowanej na warszawskiej giełdzie spółce po tym, jak jej akcje wzrosły w ciągu miesiąca o blisko tysiąc procent.
Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała raport na temat Elektrociepłowni Będzin. KNF nie doszukała się żadnych manipulacji i nie znalazła podstaw do zawieszenia kursu spółki - podano. Ale to nie koniec dochodzenia do tego, co stało się z kursem akcji EC Będzin.
Czynności przeprowadzone przez UKNF "nie wykazały nieprawidłowości w obrocie akcjami 5 Elektrociepłowni Będzin SA notowanymi na GPW. Analiza zleceń i transakcji, zawieranych na akcjach Spółki w okresie od 1.06. do 22.06.2023 r. w zakresie potencjalnej manipulacji kursem, nie potwierdziła podejrzenia manipulacji na rynku (...)" - podała w poniedziałek rano Komisja.
W związku tym "KNF nie znajduje podstaw do zawieszenia notowań BDZ na podstawie art. 20 ust. 2 ustawy z dnia 29.07.2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi" - dodano.
To jednak nie koniec sprawy. Instytucja nadal prowadzi jednak czynności wyjaśniające ws. potencjalnego złamania zakazu ujawniania i wykorzystania informacji poufnej. Jeśli wykryje coś pod tym kątem, sprawa może trafić do prokuratury.
EC Będzin to spółka notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW). Zamieszanie wokół spółki zaczęło się pod koniec czerwca. Było związane z tym, że w ciągu niespełna czterech tygodni wartość akcji Będzina wzrosła o prawie 1000 procent. Jak podawaliśmy 22 czerwca, jeden walor spółki EC Będzin był jeszcze 31 maja wyceniany na 6,75 zł. Natomiast po zamknięciu sesji 21 czerwca cena akcji wynosiła 71 zł, co oznacza wzrost o 951 proc. w blisko trzy tygodnie.
W czerwcu spółka wydała komunikat, w którym informowała o podpisaniu umowy z Orlen Synthos Green Energy o zachowaniu poufności w sprawie rozmów o wspólnej budowie małych reaktorów jądrowych. Jednak istotny udział EC Będzin w inwestycji Orlen wykluczył już nazajutrz po publikacji tego komunikatu.
Po nagłośnieniu sprawy EC Będzin pod koniec czerwca do sytuacji odniósł się premier Mateusz Morawiecki. W mediach społecznościowych napisał, że zwrócił się z prośbą do przewodniczącego Urzędu Nadzoru Finansowego, aby ten w trybie pilnym przygotował raport o sytuacji w spółce.
Zamieszanie wokół spółki wiązało się z podejrzeniami, czy w EC Będzin mogło dojść do "insider tradingu". To wykorzystanie niejawnych danych o działaniach spółki giełdowej do osiągnięcia zysku. Wedle polskiego prawa za takie działanie grozi od 3 do 5 lat pozbawienia wolności oraz do 5 mln zł grzywny. Właśnie pod tym kątem KNF prowadziła dochodzenie w sprawie EC Będzin. Badała też, czy doszło do manipulacji kursem. Manipulować kursem spółki giełdowej można przez umiejętnie stosowane zlecenia na zakup lub sprzedaż jej akcji.
Jak wynika z opublikowanego w poniedziałek przed otwarciem giełdowej sesji raportu, w tej drugiej kwestii Komisja nie doszukała się żadnych nieprawidłowości. Nadal jednak prowadzi czynności dotyczące złamania zakazu wykorzystywania informacji poufnej, "niezależnie od powyższych ustaleń w zakresie dotyczącym manipulacji".
Jeśli KNF wykryje coś, co będzie wskazywało, że do insider tradingu doszło, sprawa może skończyć się w prokuraturze. "Ustalenie okoliczności wskazujących na ujawnienie lub wykorzystanie informacji poufnej (...) będzie skutkować złożeniem do organów ścigania zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - podała KNF.
Medialne doniesienia o niespodziewanym wzroście akcji EC Będzin nie powstrzymały dalszych wzrostów. 22 czerwca kurs EC Będzin spadł do poziomu 32 zł za akcję. Ale już od 23 czerwca spółka zaczęła odrabiać straty. 29 czerwca akcje spółki o 9.35 w szczytowym momencie kosztowały nawet 140 zł. 30 czerwca w piątek na zamknięciu wartość jednego waloru akcji EC Będzin wynosiła 92 złote.
Po publikacji raportu KNF, w poniedziałek rano ok. godziny 9.16 kurs akcji EC Będzin wynosił 98,5 zł i rósł o 7,07 procent.