Energomontaż-Północ zostaje

Gloria oraz Sices International wezwały do sprzedaży 23,22% akcji Energomontażu-Północ. Płacą po 9,1 zł. Inwestorzy raczej nie odpowiedzą na wezwanie. - Spółka zapowiada, że kilkakrotnie zwiększy przychody w ciągu trzech lat.

Gloria oraz Sices International wezwały do sprzedaży 23,22% akcji Energomontażu-Północ. Płacą po 9,1 zł. Inwestorzy raczej nie odpowiedzą na wezwanie. - Spółka zapowiada, że kilkakrotnie zwiększy przychody w ciągu trzech lat.

Zapisy w ramach wezwania będą przyjmowane od 9 marca do 7 kwietnia. Gloria zamierza osiągnąć 43,72% głosów na WZA (teraz ma 35,2%), a Sices International 50% (aktualnie 41,5%). Wczoraj giełda zawiesiła handel walorami. We wtorek kurs wyniósł 13,9 zł. Wzywający zaoferowali cenę odpowiadającą średnim notowaniom za ostatnie 6 miesięcy. Jeszcze pod koniec stycznia akcje kosztowały mniej niż 8,5 zł. Kto kupował papiery później, licząc na ewentualne wezwanie po dużo wyższej cenie, mógł się wczoraj bardzo rozczarować. Celem generalne wykonawstwo - Najwięksi akcjonariusze nie zamierzają wycofywać spółki z GPW. Ich intencją jest, aby w ciągu kilku lat firma stała się jednym z większych podmiotów w branży budowlano-elektromaszynowej. Na pewno chcemy być liderem w budownictwie specjalistycznym - mówi Mariusz Różacki, prezes Energomontażu-Północ. W najbliższych dniach przedsiębiorstwo ogłosi strategię rozwoju. - W ciągu trzech lat planujemy kilkakrotnie zwiększyć przychody, zachowując marżę operacyjną na poziomie ok. 20%. Jednym z filarów naszej działalności będzie generalne wykonawstwo, dzięki czemu istotnie powiększymy sprzedaż - informuje prezes Różacki. Spółka prowadzi zaawansowane negocjacje dotyczące realizacji kilkunastu inwestycji (chodzi o instalacje energetyczne, instalacje odsiarczania spalin oraz stacje uzdatniania wody). Średnia wartość jednego zlecenia wynosi kilkadziesiąt milionów złotych. Firma musi również rozbudować moce produkcyjne. - W ciągu dwóch lat produkcja, głównie elementów rurociągów, zwiększy się co najmniej dwukrotnie. W związku z tym musimy zainwestować w rozwój mocy wytwórczych - tłumaczy M. Różacki. - Monitorujemy wszystkie inwestycje, jakie są realizowane w Europie w przemyśle energetycznym i rafineryjnym. W tej chwili jesteśmy jedną z największych firm w Europie, która może realizować dostawy rurociągów dla przemysłu ciężkiego - mówi prezes. Będzie jeszcze lepiej Warszawska spółka zarobiła w 2004 r. ponad 5 mln zł. Rok wcześniej miała stratę przekraczającą 48 mln zł. Firma zanotowała też poprawę wyniku operacyjnego (15,6 mln zł zysku w 2004 r. w porównaniu z 28 mln zł straty w 2003 r.). Przychody grupy spadły do 193 mln zł z 254 mln zł rok wcześniej. Zdaniem Mariusza Różackiego, ten rok będzie znacząco lepszy od 2004 r. - Oczekiwania i apetyty na ten rok są dużo większe niż wyniki osiągnięte w 2004 r. Mamy już pełen portfel zleceń - komentuje prezes.

Reklama

Michał Śliwiński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | International | wezwanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »