Europejskie giełdy w nieładzie i szoku, ale tak jest na całym świecie
- Na zachodnich giełdach nieład i szok, ale tak jest w środę na całym świecie. Donald Trump został prezydentem USA, a na to rynki nie były przygotowane. To najmocniejsze zaskoczenie polityczne w nowożytnej historii - wskazują maklerzy.
Nominowany przez Partię Republikańską Donald Trump został we wtorek wybrany na 45. prezydenta USA - podała agencja AP.
Wygrywając w stanie Wisconsin, Trump zdobył kolejnych 10 głosów elektorskich i przekroczył 270 głosów wymaganych do zwycięstwa.
Według portalu Politico, Trump uzyskał 276 głosów elektorskich, a jego rywalka, Demokratka Hillary Clinton - 218.
Sytuacja ta jest szokiem dla traderów. W USA spadki kontraktów wynoszą teraz 1,6-2,1 procent. Wcześniej S&P 500 futures spadał nawet o 5 proc.
- To najmocniejsze zaskoczenie polityczne w nowożytnej historii - ocenia Jeremy Cook, główny ekonomista World First U.K. Ltd. w Londynie. - Znaczenie tego faktu trudno jest w ogóle jakoś zakwalifikować - podkreśla.
W Azji giełdy też zaliczyły w środę mocne zniżki - tokijska o ponad 5 proc., inne azjatyckie rynki - na minusach o ponad 2 proc. z wyjątkiem Chin, bo tam spadek tylko o 0,3 proc.
- Rynki reagują na ryzyko zwycięstwa Trumpa - mówił Daniel So, strateg CMB International Securities Ltd.
- Jego wygrana i wiążąca się z tym niepewność może być negatywna m.in. dla Chin, zwłaszcza w polityce handlowej, mogą być wątpliwości związane z polityką monetarną w tym kraju - oceniał.
Andy Ji, strateg walutowy Commonwealth Bank of Australia, wskazuje, że globalne rynki przyjęły postawę "risk-off".
- Prawdopodobnie takie nastawienie się utrzyma, bo Trump jest liderem - oceniał przed publikacją wyników.
- Rynki wschodzące i Azja są bardzo podatne na wyprzedaż i tu można spodziewać się dużych szoków, jeśli Trump zwycięży - podkreślał.
Norihiro Fujito, starszy strateg inwestycyjny w Mitsubishi UFJ Morgan Stanley Securities, wskazuje, że przy wygranej Trumpa i republikańskim Kongresie Trump będzie mógł zrobić, co zechce.
Na rynkach surowców w środę duże zamieszanie: ropa w USA staniała o ponad 4 procent, ale teraz ten spadek wynosi tylko 1,7 proc. Miedź w Londynie straciła ponad 2 procent, ale udało jej się w dużej części odrobić te straty.
- Strefa surowców jest kompletnie w fazie zawirowań - mówi Will Yun, analityk Hyundai Futures Co.
- Jeśli Trump wygra nastanie +era+ niepewności, bo w USA będzie zmiana paradygmatu. Teraz złoto, srebro i platyna będą grać swoje role bezpiecznych przystani - oceniał wcześniej Yun.
Złoto drożeje najmocniej od czasu Brexitu. Kruszec w dostawach natychmiastowych w Nowym Jorku zdrożał w środę o 4,8 proc. do 1.337,38 USD za uncję. Przy wygranej Trump złoto "pójdzie" do 1.400 USD za uncję - oceniali analitycy.
Na rynkach są obawy, że fala populizmu przeleje się też przez Europę.
- Problemem dla Europy może być populistyczna fala przechodząca przez region. Tutaj też zbliżają się wybory w wielu krajach- mówi James Butterfill, ekonomista ETF Securities w Londynie, który był w środę w pracy już o 3.30 ze względu na amerykańskie wybory.
Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych na stronach BIZNES INTERIA.PL