Fałszywa tożsamość prezesa

Artur Rykowski, były prezes spółki Capital Partners, członek rad nadzorczych kilku firm informatycznych oraz doradca przy dużych prywatyzacjach w latach 90., od ponad 10 lat posługuje się fałszywym nazwiskiem. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Artur Rykowski, były prezes spółki Capital Partners, członek rad nadzorczych kilku firm informatycznych oraz doradca przy dużych prywatyzacjach w latach 90., od ponad 10 lat posługuje się fałszywym nazwiskiem. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

31 marca prokuratura zakończyła czynności śledcze. Sporządziła akt oskarżenia. Zarzuciła Arturowi B. posługiwanie się fałszywym nazwiskiem. Dla oskarżonego nie jest to pierwszy kontakt z wymiarem sprawiedliwości. Jak się dowiedzieliśmy, wcześniej odpowiadał za przestępstwa przeciw dokumentom (do tej kategorii zalicza się m.in. fałszowanie dowodów tożsamości).

Pod lupą prokuratora

Rykowski, jako prezes Capital Partners (CP), był odpowiedzialny za wprowadzenie do publicznego obrotu jej akcji i obligacji. Przekazując Komisji Papierów Wartościowych i Giełd prospekt emisyjny, zażyczył sobie utajnienia publikacji swojego numeru PESEL. KPWiG sprawdziła jednak dane. Okazało się, że dotyczą kompletnie innej osoby. Akcje i obligacje nie zostały wówczas dopuszczone do obrotu (aktualnie akcje są jednak notowane na CeTO), a sprawą zajęła się warszawska Prokuratura Okręgowa. Przy okazji doszukała się malwersacji finansowych. Oskarżyła Artura B. o zawłaszczenie 65 tys. zł z konta Capital Partners, które jako prezes Rykowski przelał na konto firmowane swoim prawdziwym nazwiskiem.

Reklama

Prokurator zastosował dozór policyjny. Zabrał mu również paszport. Jak wynika z aktu oskarżenia, fałszywym nazwiskiem posługuje się od 1993 r. W ten sposób, wyjaśniał Rykowski, chciał się odciąć od "błędów młodości".

Dziś Artur B. jest prezesem zarządu jednej z małych firm z branży IT. Mimo wielodniowych starań nie udało nam się z nim skontaktować.

Imponujące CV

- Nikt z nas nie podejrzewał, że Rykowski jest w rzeczywistości kimś innym. Osobiście znałem go jeszcze z 1996/1997 roku, kiedy był aktywnym inwestorem giełdowym w biurze maklerskim, gdzie pracowałem - mówi Paweł Bala, prezes i udziałowiec Capital Partners. - W sierpniu 2002 r. zgłosił się do mnie z kilkoma projektami, które wydawały się bardzo atrakcyjne. Przedstawił również swój dorobek zawodowy - dość imponujący.

Z CV, jakie przedstawił Rykowski, wynikało, że pracuje na rynku kapitałowym od 1992 r. W tym roku, we Francji, współtworzył strategię funduszy private equity z grupy Paribas na polskim rynku. Później współpracował z grupą takich funduszy w ramach Programu Powszechnej Prywatyzacji. Od 1997 r. współzarządzał inwestycjami private equity w obszarze nowych technologii, mediów, telekomunikacji i informatyki.

Co robił w rzeczywistości? Nie wiadomo. Z aktu oskarżenia wynika tylko, że ma wyższe wykształcenie. - W chwili, kiedy okazało się, że on to nie on, obudziłem się w innej rzeczywistości. Myślałem, że takie rzeczy zdarzają się tylko w amerykańskich filmach. Nigdy bym nie przypuszczał, że taka historia może przytrafić się mnie - przyznaje Paweł Bala.

Kim bywał Artur B.

Artur Rykowski to nie jedyne nazwisko, jakiego używał Artur B. Funkcjonował również jako Grigoris Ikonomenu, Robert Zezula oraz Mariusz Rykowski.

Pod zmienionym nazwiskiem doradzał przy prywatyzacji m.in. spółek Skarbu Państwa. Był członkiem rad nadzorczych Karen Notebook, Sekomu, PGI oraz Hyperionu. Jest również znany jako twórca spółki Profundis - z okazji rozpoczęcia jej działalności zasłynął huczną fetą w Teatrze Wielkim. Był również aktywnym uczestnikiem seminariów poświęconych zagadnieniom wykorzystywania rozwiązań IT w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »