Fed nie pomoże za wiele na gospodarcze powikłania po COVID-19

Ostatnia dekada przyzwyczaiła rynki do wiary, że Rezerwa Federalna zawsze będzie gotowa na przeciwdziałanie skutkom ewentualnego spowolnienia, a zakres jej narzędzi do stymulowania gospodarki znacząco się rozszerzył. W obliczu epidemii wirusa COVID-19 możliwości Fed są jednak niewielkie.

"Niskie stopy procentowe nie przyczynią się do otwarcia fabryk, które zostały tymczasowo zamknięte z powodu kwarantanny ich pracowników" - konstatują ekonomiści amerykańskiego banku Wells Fargo. Zaznaczają jednak, że ewentualne luzowanie polityki przez Fed nie byłoby "całkiem bez efektu".

Problem z osiągnięciem odpowiednich skutków cięcia stóp proc. wynika także z tego, że Fed już od ponad roku znajduje się raczej w nastawieniu łagodzenia polityki niż jej zaostrzania. Ostatnia podwyżka stóp miała miejsce w grudniu 2018 r., a od tego czasu FOMC, czyli kolegialny organ amerykańskiego banku centralnego odpowiedzialny za decyzje w sprawie polityki pieniężnej, dokonał cięć już trzy razy. I choć od października 2019 r. Fed trwa w postawie "wait-and-see", to rynek - na co zwraca uwagę raport Wells Fargo - w pełni wycenia już dwie obniżki (łącznie o 50 pb) do jesieni tego roku. Dlatego właśnie ewentualne poluzowanie polityki nie miałoby tak silnego efektu.

Reklama

Ekonomiści zaznaczają jednak, że jest kilka kanałów oddziaływania, dzięki którym działania Fed, choć nie zniwelują całkowicie skutków przerwania globalnych łańcuchów dostaw, mogą przynieść nieco ulgi gospodarce.

Obniżenie kosztu kredytu uwolniłoby w firmach dodatkowe przepływy pieniężne, które obecnie muszą ona przeznaczać na obsługę zadłużenia. To zaś ograniczyłoby konieczność redukcji zatrudnienia w celu utrzymania płynności. Cięcie stóp zmniejszyłoby także oprocentowanie kart kredytowych, co ulżyłoby gospodarstwom domowym. Skorzystać mógłby także przemysł samochodowy - niższe oprocentowanie pożyczek skłaniałoby do zakupów aut przez Amerykanów. Dodatkowo, co podkreśla Well Fargo, część kredytów mieszkaniowych ma oprocentowanie powiązane z rentownością 10-letnich obligacji USA. A ta spadła w ostatnim czasie do rekordowo niskich poziomów - w dużej mierze właśnie z powodu oczekiwań na luzowanie polityki przez Fed.

Nie bez znaczenia jest także czynnik psychologiczny, czy też komunikacyjny. Działania lub nawet podkreślanie gotowości do działania przez bank centralny w przypadku szoków - może zmniejszać niepewność. A ta - jest obecnie bardzo wysoka, gdyż nie wiadomo jak rozwinie się epidemia i jakie skutki gospodarcze przyniesie światu. Bo jeśli jakiekolwiek wydarzenie w ostatnich latach zasługuje na miano talebowskiego "czanego łabędzia", to najlepszym kandydatem jest właśnie koronawirus.

Maciej Jaszczuk, dziennikarz Obserwatora Finansowego, śledzi trendy na polskim rynku finansowym

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019


Obserwator Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | Fed | USA | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »