Finansowe dane zaczynają płynąć szybciej

Są pierwsze reakcje giełdowych firm na publikację PARKIETU piętnującą je za to, że późno publikują sprawozdania finansowe. Kilka spółek przyspieszyło wydanie raportu za IV kwartał, a od lutego niemal codziennie któryś z emitentów podaje wstępne wyniki za 2005 r.

Są pierwsze reakcje giełdowych firm na publikację PARKIETU piętnującą je za to, że późno publikują sprawozdania finansowe. Kilka spółek przyspieszyło wydanie raportu za IV kwartał, a od lutego niemal codziennie któryś z emitentów podaje wstępne wyniki za 2005 r.

Pod koniec ubiegłego miesiąca w tekście zatytułowanym "Żółwi problem czas skończyć" porównaliśmy tempo, w jakim amerykańskie firmy z indeksu S&P500 i polskie spółki z warszawskiej giełdy informują inwestorów o rocznych wynikach. Do 31 stycznia, na rynek trafiły raporty kwartalne zaledwie czterech firm z GPW, a kilka firm podało wyniki wstępne, co zauważyliśmy i wyróżniliśmy.

Reakcja była natychmiastowa. W ciągu 10 dni kilka firm poinformowało, że przyspieszy publikację raportu. Zdecydowały się na to m.in. Swissmed, Kredyt Bank czy Pekaes. Ta grupa emitentów jest liczniejsza, niż firm, które przeciwnie - ogłosiły, że wyniki podadzą później niż pierwotnie zapowiadały (Mieszko, Protektor).

Reklama

Na razie jest też tylko jedna giełdowa spółka, która nie dotrzymała terminu publikacji raportu kwartalnego. Mimo że miało to się stać 3 lutego, nadal nie poznaliśmy wyników Arksteelu za IV kwartał.

Do ostatniego piątku zestawienie emitentów, którzy już przesłali kwartalne raporty, wydłużyło się do 17 podmiotów. Te, które nie miały jeszcze gotowych sprawozdań rocznych, publikowały wstępne dane za 2005 r.

Więcej wstępnych wyników

Taki sam sposób komunikowania się z inwestorami zastosowały również firmy, które jeszcze nie opublikowały sprawozdań kwartalnych za ubiegły rok. Należą do nich stacja TVN, Projprzem (wysłał na giełdę dane, które podał do GUS-u), fundusz MCI Management czy Zakład Produkcji Urządzeń Elektrycznych B. Wypychewicz (ZPUE). Firmy poszły śladem banków Millennium, BRE i odzieżowej firmy LPP, które zrobiły to jeszcze w styczniu.

Ta praktyka staje się coraz bardziej popularna. Od początku roku oficjalnie, w giełdowych raportach, wstępne wyniki opublikowało ok. 15 firm.

Kiedy korekta to informacja

Niektóre, jak Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, zrobiły to przy okazji korekty prognozy wyników. Można dyskutować, czy podmiotom stosującym taki zabieg należy się pochwała, czy reprymenda. Ewentualna pochwała - za to, że stanowią wąskie grono firm, które publikują prognozy, a następnie je weryfikują. Nagana, że korygują prognozy (czy to w górę, czy w dół) dopiero po zakończeniu roku obrotowego. Taka "korekta", przeprowadzona w styczniu czy w lutym, traci charakter prognozy i jest odczytywana przez inwestorów jako wstępne dane na temat wyników firmy w zakończonym już roku.

Podobnie jest zresztą w przypadku firm, które modyfikują prognozy na krótko przed końcem grudnia, tak jak to zrobiła Alma Market. Obniżyła wówczas docelowy poziom przychodów z 430 mln zł do 380 mln zł, a podniosła szacunki co do zysku operacyjnego i netto.

Przed rokiem za taką praktykę rynek ostro upomniał poznańską firmę doradczą DGA.

Urszula Zielińska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: deta | danie | firmy | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »