Fiskus chce kasy od Polnordu

Urząd Skarbowy twierdzi, że Energobudowa, z którą giełdowa spółka połączyła się przed dwoma laty, zalega mu prawie 11 mln zł. Teraz chce odzyskać te pieniądze od Polnordu. Zarząd zapowiada odwołanie. Ewentualna przegrana będzie neutralna dla wyników firmy - twierdzi.

Urząd Skarbowy twierdzi, że Energobudowa, z którą giełdowa spółka połączyła się przed dwoma laty, zalega mu prawie 11 mln zł. Teraz chce odzyskać te pieniądze od Polnordu. Zarząd zapowiada odwołanie. Ewentualna przegrana będzie neutralna dla wyników firmy - twierdzi.

Prokom Investments (PI), największy akcjonariusz Polnordu, zwiększył zaangażowanie w spółce. We wtorek kupił prawie 366 tys. akcji (9,99% kapitału zakładowego) budowlanej firmy w transakcji pozasesyjnej, płacąc po 9,8 zł za papier. Udział PI w kapitale Polnordu wzrósł do 34,21%. Sprzedającym papiery była giełdowa spółka, która stała się właścicielem 14,6-proc. pakietu własnych akcji w wyniku fuzji z B.E. Energobudową w grudniu 2003 roku. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, upłynniła teraz część tych walorów. Za sprzedany we wtorek pakiet Polnord otrzymał blisko 3,6 mln zł.

Reklama

To nie jedyne pieniądze, które wpłyną do spółki od głównego akcjonariusza. Polnord pożyczył od Prokomu Investments jeszcze 9 mln zł. Jak informuje, na warunkach nie odbiegających od rynkowych.

Czkawka po fuzji

Dlaczego Polnord potrzebuje gotówki? W firmie prowadzona jest kontrola skarbowa. Fiskus doszedł do wniosku, że była B.E. Energobudowa ma zaległości podatkowe. Dlatego naczelnik Pomorskiego Urzędu Skarbowego postanowił zabezpieczyć ewentualne roszczenia na majątku Polnordu, który jest następcą prawnym Energobudowy. Wstępnie zobowiązania oszacował na ponad 5,9 mln zł z tytułu zaległego CIT (za lata 1999-2002) oraz 4,8 mln zł z tytułu VAT (2000-2002). Ta informacja spowodowała wczoraj spadek kursu Polnordu o 8,5% (do 9,15 zł).

- Ustanowienie zabezpieczenia na majątku spółki już podczas trwania kontroli jest niezasadne i głęboko na wyrost - komentuje Andrzej Piasecki, prezes Polnordu. - Oczywiście będziemy odwoływać się od decyzji US i walczyć o każdą nienależną mu złotówkę - zapowiada.

Przypomnijmy, że połączenie Polnordu z Energobudową już wcześniej budziło wiele kontrowersji wśród akcjonariuszy giełdowej spółki. Wbrew zapewnieniom o tym, że łączą się dwa równorzędne przedsiębiorstwa, rzeczywista wartość Energobudowy była zdecydowanie niższa. Rada nadzorcza Polnordu poinformowała o swoich wątpliwościach prokuraturę. Ta nie wszczęła jednak postępowania.

Bez wpływu na zyski

Jednocześnie zarząd Polnordu zapewniał, że skutki kontrowersyjnej fuzji z Energobudową nie będą już obciążać przyszłych wyników giełdowej firmy. - I rzeczywiście tak jest. Ewentualna wypłata fiskusowi rzekomych zaległości Energobudowy będzie neutralna dla tegorocznego wyniku finansowego Polnordu. Została już bowiem uwzględniona w kosztach poprzednich okresów - przekonuje A. Piasecki. Dodaje, że "sprawa podatkowa" Energobudowy jest ostatnim niejasnym elementem fuzji budowlanych firm.

Krzysztof Woch

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: urząd skarbowy | Twierdzi | chciał | fiskus | firmy | kasy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »