GameStop. Kto najwięcej zyskał na szokujących spekulacjach?
Po jednym tygodniu walki małych inwestorów z "grubymi rybami" obserwujemy powrót do normalności. Obecnie silnie tracą spółki w USA, które stały się celem grupy inwestorów detalicznych z portalu Reddit. Jak będzie teraz wyglądał rynek akcji?
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Akcje spółki GameStop, która stała się głównym celem grupy inwestorów o nazwie Wall Street Bets z portalu Reddit, w ciągu tylko jednego dnia traciły ponad 60 proc., notując spadek poniżej poziomu 100 USD za akcję. Tydzień wcześniej akcje w pewnym momencie były warte ponad 500 USD, teoretycznie zapewniając olbrzymie zyski, tym którzy rozpoczęli kupowanie, gdy te kosztowały po 20 dolarów.
Jak widać ten krótki przerywnik na przełomie stycznia oraz lutego będzie pewną przestrogą zarówno dla jednej, jak i drugiej strony. Fundusze muszą liczyć się z tym, że nie mogą pozwalać sobie zupełnie na wszystko, a z drugiej strony inwestorzy detaliczni muszą pamiętać, że nie da się wygrać z dużymi rybami, informując o tym każdego dookoła.
- GameStop jest przeciwieństwem spółek gamingowych i technologicznych, które obecnie są na topie, a ponieważ prowadzi sieć klasycznych sklepów, to jeszcze bardziej straciła z powodu pandemii, notując rekordowe straty i groziło jej bankructwo, tym bardziej ciekawe stało się dlaczego jej akcje zaczęły rosnąć w astronomiczny sposób - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - Stało się tak, bo ktoś zauważył, że ogromna część jej akcji jest wystawiona na krótką sprzedaż, a jest to sytuacja, w której inwestor pożycza akcje, aby później odkupić je po niższej cenie.
Taki inwestor zakładał, a był to jeden fundusz, że zła sytuacja finansowa spółki przełoży się na dalszy spadek kursu jej akcji. Pomysł grających przeciw funduszowi był taki, że jeżeli uda się zgromadzić wielu kupujących (którzy zwołali się poprzez portal Reddit), to wywołany zostanie duży popyt na mało płynnych akcjach spółki. Przy dużym popycie i bardzo słabej podaży, bez jakiegokolwiek fundamentalnego (racjonalnego) powodu cena akcji bardzo rośnie. I doprowadziło to do tego, że sytuacja funduszu inwestycyjnego gwałtownie pogarszała się. Chodziło więc o to, aby zmusić fundusz do kapitulacji.
Mamy do czynienia w tym przypadku z czystą teorią gier i tabelą wypłat korzyści (teoria noblisty J.Nasha). W celu wygranej nikt nie mógłby wyłamać się z kupowania i trzymania akcji. W momencie nawet jednego małego oszustwa lub problemów w postaci braku możliwości kupowania akcji, wszystko zaczyna się sypać. Duże instytucje finansowe wykorzystały swoją pozycję do zatrzymania własnych strat, poprzez naciski na brokerów oraz regulatorów.
- Ta sytuacja wywołała duże zainteresowanie inwestorów, także w Polsce, bo do planu zarobienia na spekulacji dopisano teorię, że chodzi o walkę z Wall Street. To nie była jednak walka z "grubymi rybami" z Wall Street i nie chodziło o ratowanie spółki, która w przyszłości zacznie dobrze zarabiać, co przełoży się na wartość jej akcji - komentuje ekspert XTB. - Jeśli szukać wygranych, to są nimi wcześni inwestorzy czyli niewielka grupa tych, którzy wymyślili ten proceder. Jednak są też takie opinie, że wygrała na tym Wall Street.
Dlaczego właśnie amerykańska giełda? Bo GameStop przyciągnął na giełdowy rynek bardzo wielu nowych, młodych inwestorów, którzy będą kopiować strategie, których nie rozumieją i dość łatwo będą dawali się ograć.
- Dla mnie paradoksem jest, że Janet Yellen, nowa Sekretarz Skarbu USA zwołała spotkanie amerykańskich regulatorów, aby dyskutować na ten temat, a dla mnie nie ma o czym dyskutować, bo ta sytuacja jest konsekwencją polityki banków centralnych, wprowadzających zerowe stopy procentowe i drukujących pieniądze, co skłania inwestorów do kupowania bardzo ryzykownych aktywów.