Złoty może zacząć się teraz umacniać. Przecena natomiast to dobra okazja do zakupów akcji. Zysk z akcji w 2007 r. ma wynieść średnio 13 proc.
Wczoraj na kilka godzin stanął system informatyczny Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Awaria obsługi zleceń nie jest jednak zwiastunem zmiany trendu giełdowego, który od 4 lat daje dwucyfrowe zyski.
Kilka milionów Polaków zapewne zastanawia się, co dalej. Czy pora już umarzać jednostki funduszy inwestujących w akcje, czy może warto przeczekać nerwowy okres, nie robiąc nic. Z ankiety Gazety Prawnej wśród maklerów i zarządzających wynika, że kilkuprocentowa przecena, z którą mieliśmy do czynienia w ubiegłym tygodniu (w ciągu trzech sesji WIG stracił prawie 4 proc., a WIG20 ponad 4,7 proc.), a wraz z nią osłabienie złotego, powinny mieć charakter krótkotrwały. Warto więc zastanowić się wręcz, czy moment spadku indeksów nie jest korzystnym okresem do zwiększenia inwestycji.
Reklama
W 2007 roku nie można wykluczyć większych wahań cen akcji, a głębsza korekta - przypominająca tę z maja i czerwca ubiegłego roku - zawsze jest możliwa. Ale jeszcze nie teraz. Eksperci odradzają więc inwestorom nerwową sprzedaż akcji czy gwałtowne umorzenia jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych.
Na straży długoterminowego trendu wzrostowego na rynku akcji stoi nadal silny strumień napływów do funduszy z lokat bankowych, ale i stabilnie rosnąca gospodarka. Zdaniem ekonomistów będzie się ona rozwijać w ponad 5-proc. tempie, a to oznacza coraz lepsze wyniki spółek. Wchodzimy w ważny dla giełdy okres wyników kwartalnych. Ich kulminacja nastąpi w przyszłym tygodniu.
Po osłabieniu złotego na początku tygodnia, które sprowadziło kurs złotego do 3,92 za euro, ekonomiści nie zmieniają prognoz i nadal wierzą w siłę polskiej waluty, którą wspierają fundamenty gospodarki, a głównym ryzykiem pozostaje ograniczone zaufanie inwestorów do walut rynków wschodzących.
- Złoty porusza się w dość wąskim przedziale wahań, ale nadal powyżej poziomu 3,91 za euro. Trzeba poczekać na to, co wydarzy się na rynkach wschodzących po środowym wystąpieniu szefa amerykańskiego banku centralnego Bena Bernanke. Jeśli to nie będzie zbyt jastrzębia wypowiedź (wysoka inflacja, wysokie stopy), to wtedy nie powinno to się przełożyć na pogorszenie nastrojów na naszym rynku - mówi Andrzej Krzemiński, szef dealerów walutowych w Banku BPH.
Mimo osłabienia złoty podobnie jak ceny akcji jest bardzo mocny i dlatego większość inwestorów jest przekonanych o możliwości przeceny. - Ale jeśli faktycznie przyszłoby osłabienie, to zostałoby zapewne wykorzystane do zakupów. Stąd oczekiwanie na korektę - mówi jeden z analityków.
Nastroje we wtorek znacznie się polepszyły. Inwestorzy już przystąpili do zakupów.
Złoty we wtorek umocnił się o 1 gr do 3,91 za euro. Odbiła się także giełda i indeks WIG wzrósł o 1,8 proc.
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.