Giełda zarabia
Ponad 23,2 mln zł zarobiła w ubiegłym roku Giełda Papierów Wartościowych. To znacznie lepszy wynik od prognoz, które zakładały 7,5 mln zł.
Wynik był także lepszy od zanotowanego w 2003 r. Wtedy giełda wypracowała 15,4 mln zł zysku netto. Wzrost profitów GPW zawdzięcza m.in. bardzo dobrej koniunkturze na rynku wtórnym i pierwotnym. Obroty na tym pierwszym w ubiegłym roku wyniosły 109,8 mld zł, podczas gdy rok wcześniej 66,4 mld zł. Wzrosła też znacznie liczba spółek, które zadebiutowały na giełdzie. W 2003 r. w notowaniach znalazły się papiery sześciu nowych przedsiębiorstw. W ubiegłym 36.
Giełda sporo zarabia także na inwestycjach finansowych, dlatego zazwyczaj wynik netto jest wyższy niż ten z działalności operacyjnej. Wolne środki GPW lokuje m.in. w obligacje i papiery skarbowe.
Większy zysk wynika także z racjonalizacji wydatków, m.in. na informatykę i administrację.
Zgodnie z przepisami, akcje GPW pozbawione są prawa do dywidendy. Zyski zapewne w większości, tak jak zwykle, zasilą kapitał zapasowy spółki, która należy w 98,8% do Skarbu Państwa.
Zysk GPW mógł być jeszcze wyższy. Ale spółka o 30% obniżyła w ub.r. opłaty dla biur i domów maklerskich. Była to jednak promocja i dotyczyła ostatnich dwóch miesięcy roku. Od kwietnia br. dzięki dobrej koniunkturze opłaty spadły na stałe. Brokerzy płacą teraz średnio o 5% mniej. - Nie wykluczamy jeszcze jednej obniżki w tym roku - mówi Wiesław Rozłucki, prezes GPW. Zarząd giełdy zakłada, że w 2005 r. uda się powtórzyć ubiegłoroczny wynik netto.
Dalszy spadek opłat oznacza, że giełda będzie musiała zwiększyć obroty. Na razie te są bardzo wysokie. Świadczy o tym fakt, że GPW do końca maja odprowadziła już wszystkie obowiązkowe opłaty do KPWiG zaplanowane na cały rok. W ub.r. Komisji przestała płacić od lipca.
Nie są znane przychody GPW za 2004 r., ale można oczekiwać, że były lepsze niż w 2003 r., gdy wyniosły 88 mln zł. Na ostateczne wyniki trzeba poczekać do WZA giełdy, które odbędzie się pod koniec czerwca.
Łukasz Wójcik