Giełdowy powiew optymizmu - w górę Azja, GPW, ropa i miedź
WIG 20 na otwarciu wyniósł 1602,14 pkt (+1,33 proc.). Polska giełda w ten sposób idzie w ślad za rynkami akcji w USA, Azji oraz giełdami surowcowymi - tam obserwuje się solidny wzrost kwotowań.
Notowania indeksów giełdowych Rynku Głównego GPW (otwarcie):
Na giełdach w Azji indeksy rosną. W Japonii Nikkei 225 zyskał 2,01 proc. W Chinach wskaźnik SCI w górę o 2,04 proc. W Hongkongu indeks Hang Seng wyżej o 1,20 proc. W Korei Południowej wskaźnik KOSPI ze zwyżką o 1,87 proc. W Indiach indeks Sensex rośnie o 5,48 proc.
Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw drożeje w reakcji na sygnały, że najwięksi producenci ropy - Arabia Saudyjska i Rosja - mogą zakończyć wojnę cenową na rynku ropy i osiągnąć porozumienie w sprawie ograniczenia dostaw tego surowca na globalne giełdy paliw - podają maklerzy.
Baryłka ropy WTI w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 26,99 dol., po zniżce ceny o 3,49 proc.
Ropa Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 34,06 dol za baryłkę, wyżej o 3,06 proc.
Od ubiegłego tygodnia na rynkach pojawia się kwestia możliwego porozumienia o mniejszych dostawach ropy na giełdy paliw - po komentarzach prezydenta USA Donalda Trumpa, że oczekuje on, iż Rosja i Arabia Saudyjska obniżą produkcję ropy naftowej o 10 mln baryłek dziennie.
W poniedziałek miało się odbyć wirtualne spotkanie krajów sojuszu OPEC+, ale poinformowano, że zostało ono przełożone na czwartkowe popołudnie.
W poniedziałek doszło za to do "produktywnej" rozmowy telefonicznej sekretarza energii USA Dana Brouillette z saudyjskim księciem Abdulazizem bin Salmanem - podała amerykańska administracja.
Od 1 kwietnia Arabia Saudyjska produkuje ponad 12 mln baryłek ropy dziennie.
Rosja, która toczy z Saudami wojnę cenową na rynku ropy, na razie nie planuje zwiększenia produkcji, która w lutym wynosiła 11,3 mln baryłek ropy dziennie.
Analitycy zwracają uwagę, że póki co nie wiadomo, czy do ewentualnego porozumienia o cięciu dostaw przez Arabią Saudyjską i Rosję przyłączą się Stany Zjednoczone.
Aby porozumienie o cięciu dostaw ropy było skuteczne wymagałoby to udziału wszystkich trzech największych producentów ropy na świecie - Arabii Saudyjskiej, Rosji i USA.
Źródła podają, że podczas gdy Rijad i Moskwa mogą znacząco obniżyć dostawy swojego surowca, to Waszyngton byłby bardziej skłonny do stopniowego zmniejszania dostaw ropy.
Decyzja może zapaść w piątek, gdy zaplanowano spotkanie grupy G-20 - to może być, zdaniem ekspertów, bardziej akceptowalne forum do włączenia do umowy o mniejszych dostawach ropy nie tylko USA, ale także innych dostawców spoza OPEC+, w tym m.in. Kanady i Brazylii.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
Analitycy wskazują, że inną otwartą kwestią pozostaje to, czy umowa o obniżce produkcji ropy wystarczy, aby uspokoić rynki, na których notowany jest mocny spadek popytu na paliwa z powodu epidemii koronawirusa i związanym z tym wygaszeniem wielu gospodarek na świecie.
- Myślę, że tym razem jest szansa - większa niż 50 procent - że OPEC+ dokona cięcia - mówi jednak Vandana Hari, założycielka Vanda Insights.
- Prawdopodobnie będzie to 10 mln baryłek dziennie i chociaż nie zrównoważy to całkowicie utraconego popytu, może pociągnąć cenę ropy Brent do 40 dolarów za baryłkę - dodaje.
Na zakończenie poprzedniej sesji ropa WTI w N.Jorku staniała o 8 proc. Od początku kwietnia surowiec zdrożał o 32 proc., a w marcu staniał o 54 proc.
Brent na ICE staniała w poniedziałek o 3,1 proc.
Miedź na giełdzie metali LME w Londynie drożeje w reakcji na wiele czynników sprzyjających handlowi tym metalem. Miedź w dostawach 3-miesięcznych na LME jest wyceniana wyżej o 2,6 proc. - po 5.013,00 dol. za tonę - podają maklerzy.
Na Comex w Nowym Jorku miedź drożeje o 2,28 proc. do 2,2680 dol. za funt.
Analitycy wskazują, że pandemia koronawirusa na świecie wykazuje oznaki słabnięcia w wielu najbardziej newralgicznych miejscach, co poprawiło nastroje globalnych inwestorów.
Włochy, Francja, Niemcy i Hiszpania zanotowały niższe liczby zarejestrowanych nowych przypadków zarażenia koronawirusem.
Z kolei gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wskazał, że dane dotyczące epidemii koronawirusa mogą wskazywać, iż epidemia w tym rejonie osiąga "płaskowyż".
Chiny po raz pierwszy od czasu pojawienia się koronawirusa nie zgłosiły nowych przypadków śmierci z powodu tego patogenu.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Na świecie tymczasem spada produkcja metali, bo wiele kopalni wstrzymało pracę, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii.
- Na rynkach ogólny apetyt na ryzyko jest dosyć dobry po tym, jak Europa i USA wykazały oznaki poprawy w opanowaniu pandemii - mówi Fan Rui, analityk Guoyuan Futures Co.
- Notowania miedzi są wspierane na dwóch frontach - przy rosnących zakłóceniach w dostaw metalu z kopalni i oczekiwanym wzroście popytu na metale w Chinach, gdzie mają wzrosnąć wydatki na infrastrukturę - dodaje.
Na zakończenie poprzedniej sesji cena miedzi na LME wzrosła o 44 USD do 4.884,00 USD za tonę.
W ub. tygodniu miedź na LME staniała o 14 proc.